Nie było ataku na Kubę Wojewódzkiego? "Nie chcę komentować"

"Wprost" donosi, że dziennikarz być może zmyślił całą historię, o czym ma świadczyć to, że - według informatora tygodnika - nie chce współpracować z policją i zmienił zeznania.

2013-11-04, 23:59

Nie było ataku na Kubę Wojewódzkiego? "Nie chcę komentować"
Kuba Wojewódzki. Foto: Sławek/Wikipedia
28 października przed siedzibą Radia Eska dziennikarz Kuba Wojewódzki miał zostać oblany brunatną cieczą przez nieustalonego sprawcę. Jak sugeruje "Wprost", być może nie był to prawdziwy atak a zaimprowizowana "ustawka".
Dziennikarki tygodnika dotarły do policjanta, który powiedział, że Wojewódzki najpierw twierdził, że napastnik wykrzykiwał prawicowe hasła, których treści nie zdradzi policjantom, "żeby z tego sprawy politycznej nie robić", po czym, podczas następnego przesłuchania zażądał, by "w ogóle wykreślić to z protokołu, bo nie pamięta, co napastnik wykrzyczał".
Wojewódzki - według funkcjonariusza - niechętnie współpracuje z policją. Dostarczył koszulkę, na której nie odkryto żadnej substancji żrącej. Gdy policjanci poprosili o inne ubrania, miał obiecać, że dowiezie kurtkę, po czym zapadł się pod ziemię. Kurtkę miał donieść po 10 dniach od ataku zaznaczając, że na zeznawanie nie ma czasu.

Miecugow, Najsztub, Wojewódzki. Skąd biorą się ataki na dziennikarzy?>>>

Wojewódzki: nie chcę komentować

W rozmowie z portalem gazeta.pl Kuba Wojewódzki powiedział, że nie chce komentować doniesień "Wprostu". Podkreślił, że współpracuje z policją w sprawie ataku. - Byłem już raz złożyć zeznania, jestem jeszcze z nimi umówiony - poinformował.

Dziennikarz TVN Jarosław Kuźniar 28 października poinformował na swoim blogu, że jego kolega Kuba Wojewódzki został zaatakowany "płynem żrącym o brunatnej barwie" przez "elegancko zamaskowanego i ewidentnie pozbawionego poczucia humoru mężczyznę".

"[Napastnik] niestety nie chciał umotywować swego czynu, to co wykrzykiwał na razie zachowam dla siebie, bo prawa strona ma już dziś wystarczająco dużo kłopotów. (...) Poważnie rzecz biorąc, czuję się doceniony jako dziennikarz. Doceniam także fakt, do jakiego momentu doszedł dyskurs polsko-polski. Brunatnym terrorystom gratuluje, że zrobili ze mnie męczennika" - napisał w wiadomości do Kuźniara Wojewódzki.

Po ataku Wojewódzki zgłosił się na policję i złożył zeznania. Policja wszczęła dochodzenie. Później rzecznik komendy stołecznej policji Mariusz Mrozek w rozmowie z portalem gazeta.pl, powiedział, że na koszulce Wojewódzkiego "policjanci nie stwierdzili obecności żadnych substancji zagrażających zdrowiu lub życiu".
Z kolei portal natemat.pl opublikował dokument z obdukcji dziennikarza Kuby Wojewódzkiego. Specjaliści stwierdzili, że Kuba Wojewódzki na ma twarzy, szyi i prawym uchu oparzenia termiczne i chemiczne. Lekarze przepisali dziennikarzowi maść.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, gazeta.pl, Wprost, natemat.pl, kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej