Michnik: nie powinienem nazywać Kiszczaka człowiekiem honoru

2013-11-13, 12:06

Michnik: nie powinienem nazywać Kiszczaka człowiekiem honoru
. Foto: Wikipedia/CC/Aargambit

Adam Michnik, redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" mówi w wywiadzie dla tego tytułu, że zagalopował się, nazywając Czesława Kiszczaka człowiekiem honoru.

W środowym wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" Adam Michnik odniósł się do swoich słów sprzed 12 lat, gdy w rozmowie z tym samym tytułem przyznał, że w jego ocenie Czesław Kiszczak jest człowiekiem honoru.

- Nie powinienem był tego mówić, zagalopowałem się. Powiedziałem to w kontekście, że on dotrzymał słowa danego przy Okrągłym Stole - wyjaśnił Michnik.

Redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" przyznał, że przedstawiciele radykalnej prawicy "w kółko podają jeden nieostrożny cytat" jako argument przeciwko niemu.

W wywiadzie z 2001 roku Michnik powiedział o generale Kiszczaku: "Tak. Jest człowiekiem honoru. Gen. Kiszczak dotrzymał wszystkich zobowiązań, jakie podjął przy Okrągłym Stole. To były najważniejsze dni w jego życiu. Szef bezpieki negocjował ze swoimi więźniami. Przyjął zobowiązania i dotrzymał słowa aż do bólu. Po 1989 r. nigdy nie zawiódł zaufania".

Michnik wyjaśnił, że od zawsze jest w sporze z radykalną prawicą, ale też potrafi z jej przedstawicielami rozmawiać i doceniać ich dokonania.
- To ja odpowiedziałem na artykuł Stefana Bratkowskiego, że nie ma podstaw do określania PiS-u mianem faszystów. Chwaliłem Lecha Kaczyńskiego za jego zdecydowaną reakcję na konflikt gruzińsko-rosyjski. On zrobił dokładnie to, co wtedy należało zrobić. Byłem dumny z prezydenta. Oczywiście po stronie krytyków PiS-u bywały teksty ośmieszające, brutalne, ale pewna granica nie została przekroczona - wyjaśnił.

Adam Michnik zaznaczył, że gotów jest spotkać się z Jarosławem Kaczyńskim, bo "zawsze lepiej rozmawiać, niż opowiadać, że ktoś jest zdrajcą narodu, faszystą czy bolszewikiem".

Przyznał również, że docenia obecność Jarosława Kaczyńskiego na pogrzebie Tadeusza Mazowieckiego. - To był dobry, szczery gest. To musiało być dla Jarka trudne. Szedł do obcego sobie środowiska, mógł się obawiać, że narazi się na nietakty - wyjaśnił Michnik.

Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

Gazeta Wyborcza, bk

Polecane

Wróć do strony głównej