Pomnik Armii Krajowej kontra...pomnik psa
W Krakowie trwa spór o to, czy miejsce pomnika psa powinien zająć monument poświęcony żołnierzom Armii Krajowej.
2013-11-15, 21:39
Posłuchaj
Urzędnicy wmurowali kamień węgielny na Bulwarze Czerwieńskim, tuż obok pomnika psa i tłumaczyli, że taka była wola mieszkańców. Okazuje się, że mieszkańcy miejsce wybrali, ale inne, a pomnik na mapie przesunął sam konserwator zabytków.
Decyzji konserwatora zabytków broni Filip Szatanik z krakowskiego magistratu. Jego wywód brzmi w sposób następujący: - Pomnik AK ma kosztować 400 tysięcy złotych, a na razie nie ma pieniędzy na jego budowę. (...) Nie ma co rozdzierać szat nad kwestią przeniesienia pomnika. Będziemy rozmawiać o tym, gdy będzie taka konieczność, a być może nie będzie wcale takiej potrzeby - utrzymuje Szatanik.
Postawa urzędników bulwersuje Paulinę Bobę z Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. - Było to dla nas olbrzymim zaskoczeniem. Nikt nas o tym nie poinformował. Podkreśla, ze jest za tym, aby pomnik AK powstał - natomiast niekoniecznie kosztem naszego Dżoka - mówi kierowniczka krakowskiego TOZ-u.
Pomnik psa Dżoka, który przez okrągły rok czekał na zmarłego właściciela, stoi na bulwarach nad Wisłą od 12 lat. Jego autorem jest znany rzeźbiarz prof. Bronisław Chromy. Gdy stawiono tę rzeźbę był to trzeci pomnikiem zwierzęcia na świecie. Jego opis znajduje się w przewodnikach turystycznych. Odbywają się pod nim zbiórki żywności dla zwierząt mieszkających w schroniskach.
Władze Krakowa, twierdzą, że chcą aby pomnik Armii Krajowej stał się historyczną wizytówką Krakowa.
REKLAMA
mc
REKLAMA