Ruszył proces ws. zabójstwa dzieci w Hipolitowie. Oskarżona nie przyznaje się do zarzutów

2013-11-25, 13:49

Ruszył proces ws. zabójstwa dzieci w Hipolitowie. Oskarżona nie przyznaje się do zarzutów
Beata Z. (P) i mec. Edyta Sylwia Tawrel (L) na sali rozpraw. Proces 42-letniej mieszkanki wsi Hipolitowo, oskarżonej o zabójstwo pięciorga swoich nowo narodzonych dzieci rozpoczął się przed Sądem Okręgowym w Łomży. Foto: PAP/Artur Reszko

Według biegłych Beata Z. w chwili popełniania przestępstwa była poczytalna. Grozi jej dożywocie.

Posłuchaj

Sędzia Stanisław Guziejko z Sądu Okręgowego w Łomży: kobieta po urodzeniu dzieci nie dopełniła obowiązku opieki (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Przed Sądem Okręgowym w Łomży rozpoczął się w poniedziałek proces 42-letniej mieszkanki wsi Hipolitowo, oskarżonej o zabójstwo pięciorga swoich nowo narodzonych dzieci.

Oskarżona nie przyznała się przed sądem do zarzutów zabójstwa, a jedynie do nieudzielenia noworodkom pomocy. - Bo nie potrafiłam - powiedziała.

Odmówiła też składania wyjaśnień, więc sąd odczytywał jej wyjaśnienia ze śledztwa. Przyznawała się w nich do zarzutów zabójstwa, które postawiła jej prokuratura.
- Wstydziłam się, że po raz kolejny zaszłam w ciążę. O moich ciążach wiedzieli ludzie we wsi albo się domyślali - mówiła w śledztwie. Mówiła też wtedy, że to postawa konkubenta, który nie interesował się jej sytuacją, decydowała o tym, że nie chciała dzieci. - Żeby on się inaczej zachowywał, to bym je urodziła i wychowała - cytował sąd jej wyjaśnienia.
Mówiła też w śledztwie, że konkubent nie dopytywał się, co się działo z dziećmi. - Jemu tak wygodniej było. Musiałam mordować te dzieci, żeby z nim być. Bałam się ludzi, dzieci, a przede wszystkim jego, bo on tak reagował krzykiem - mówiła.

- Nie zapewniając opieki medycznej i nie dopełniając osobistej opieki pielęgnacyjnej doprowadziła do zgonu dzieci - wyjaśnia sędzia Stanisław Guziejko z Sądu Okręgowego w Łomży.

Brak opieki

Mieszkanka Hipolitowa, którą zatrzymano pod koniec października ubiegłego roku, odpowiada przed sądem za zabójstwa dzieci urodzonych w 2000, 2003, 2008, 2010 i 2012 roku. Byli to trzej chłopcy i dwie dziewczynki. Zabójstwa polegały na tym, że dzieci pozostawiała po porodzie w takim miejscu i warunkach, w których nie miały szans na przeżycie.
W styczniu prokuratura otrzymała wyniki DNA odnalezionych szczątków czwórki dzieci, które potwierdziły, że były to dzieci podejrzanej. Ojcem wszystkich był jej konkubent.
Kobieta była też poddawana kilkutygodniowej obserwacji sądowo-psychiatrycznej. Biegli orzekli, iż w chwili popełniania przestępstw była poczytalna. W śledztwie przyznała się do zabójstw.

Ustalono, że Beata Z. urodziła w sumie ośmioro dzieci. Dwoje z nich jest teraz w rodzinie zastępczej, szczątki czworga znaleziono na jej posesji, zwłok piątego mimo poszukiwań, nie odnaleziono.

Los jednego z synów, pięciolatka, jest nieznany.
Przy takich zarzutach stawianych kobiecie, grozi jej kara dożywotniego więzienia.

IAR, PAP, bk

Polecane

Wróć do strony głównej