Słowiańsk rok po "rosyjskiej wiośnie"

2015-04-18, 17:37

Słowiańsk rok po "rosyjskiej wiośnie"
W obwodzie donieckim zalega wiele wraków czołgów i wozów bojowych obu stron konfliktu. Foto: PAP/EPA/ANASTASIA VLASOVA

Mieszkańcy ponad stutysięcznego Słowiańska w ciągu roku przeżyli „republikę ludową”, wojnę, kryzys humanitarny i powrót ukraińskich wojsk. Z ulic zniknęli już liczni wcześniej żołnierze, bo front jest teraz znacznie dalej.

Wszystko to odbyło się w bardzo krótkim czasie. Wydaje się jednak, że te wydarzenia nie wpłynęły znacząco na nastroje mieszkańców. Chociaż wszyscy podkreślają, że zmiany widać, tylko nie są one tak szybkie, jak by tego chciano.

Rok temu na głównym placu Słowiańska w obwodzie donieckim za plecami Lenina wisiała rosyjska flaga, która zastąpiła ukraińską. Była to jedna z pierwszych rzeczy, którą zrobili prorosyjscy separatyści w Słowiańsku. Teraz Lenin został pochlapany żółtą i niebieską farbą, a tuż obok niego można dostrzec flagę Unii Europejskiej i kilka ukraińskich. Wokół niego beztrosko przechadzają się mieszkańcy.

Nie wszystko wróciło do normy

W centrum miasta wydaje się być więcej osób niż było przede konfliktem, chociaż część mieszkańców do niego nie wróciła, a inni dołączyli do separatystów. Doszło jednak do pewnego rodzaju wymiany. Jako że Słowiańsk znajduje się daleko od frontu, przyjechało do niego wiele osób żyjących na ostrzeliwanych terytoriach i tych, którym nie podobają się porządki zaprowadzone przez separatystów.

KRYZYS UKRAIŃSKI: serwis specjalny >>>

REKLAMA

W mieście od czasu do czasu widać jeszcze ślady wojny. – Początkowo obiecywano szybką odbudowę miasta, ale w związku z tym, że konflikt rozprzestrzenił się dalej, to tego nie zrobiono – mówi Denys Bihunow z oddziału do spraw polityki wewnętrznej Słowiańska. Głównie efekty walk widać na obrzeżach miasta.

Zmienne nastroje

Dla lokalnej dziennikarki Jeleny Szestopalowej i jej rodziny wydarzenia na Ukrainie były bardzo znaczące. Ona sama przed Majdanem nie czuła się związana z ukraińską kulturą, tylko rosyjską, z której się wywodzi. – To, co ukraińskie, nie było moje – przyznaje. Dopiero podczas protestów w Kijowie, w które zaangażowała się jej córka, zmieniła zdanie. Teraz jest zajadłą przeciwniczką Putina.

Dopiero wówczas zaczęła dostrzegać pod jak dużym wpływem rosyjskiej propagandy są mieszkańcy Donbasu. – Wszystko, co związane z Ukrainą, przedstawiano nam jako złe i robiono to jeszcze na długo przed Majdanem – twierdzi.

Video: - Rosja nie wycofała swojego sprzętu, co więcej, dalej szkoli separatystów na terenie wschodniej Ukrainy i wspiera ich logistycznie przez granicę - mówi amerykańska podsekretarz stanu Victoria Nuland

REKLAMA

Źródło: TVN24 Biznes i Świat/x-news

Szestopalowa wyjechała ze Słowiańska w maju, bo coraz mocniej naciskano na media, w których pracuje, i na nią samą. W mieście został jej mąż, który musiał zaopiekować się chorą matką, a ponadto popierał rosyjską politykę i liczył, że w jej rezultacie Donbas stanie się jej częścią. – Tu nie chodziło o żadnych separatystów, wszyscy czekali aż przyjdzie Władimir Putin i będzie jak na Krymie – mówi Szestopalowa.

Gdy do miasta weszły ukraińskie siły, jej mąż bał się, że go aresztują. Miał się modlić o to, żeby go szybko rozstrzelali. Dopiero z czasem zobaczył, że nie ma się czego bać i zmienił swoje zdanie. – Zapytałam go, czy musiały spaść mu na głowę bomby, żeby zrozumiał swoją głupotę – mówi i uśmiecha się.

REKLAMA

Pokój od Putina

Odsłona wojny, którą przeżył Słowiańsk, nie spowodowała jednak, że prorosyjskie nastroje zniknęły. – Jedni uciekli, inni czekają na odpowiedni moment, ale póki co boją się coś robić – twierdzi Bihunow.

Według redaktora Hromadske Donbasu Witalija Syzowa, nastroje są takie jak przed wojną. Mieszkańcy ani nie popierają Kijowa, ani separatystów z tak zwanej Donieckiej Republiki Ludowej. – Przede wszystkim zajmują ich kwestie socjalno-bytowe – mówi.

Innego zdania jest Szestopalowa: jedyna lekcja, jaką wyciągnęli mieszkańcy Słowiańska z wojny jest taka, że już więcej nie chcą jej widzieć. Mimo wszystko wierzą, że to Putin zaprowadzi pokój w Donbasie.

Paweł Pieniążek/Polskie Radio

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej