Afera podsłuchowa. "Postawa Berlina jest upokarzająca"

2015-07-10, 12:03

Afera podsłuchowa. "Postawa Berlina jest upokarzająca"
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Glow Images/East News

Największy niemiecki dziennik opiniotwórczy "Sueddeutsche Zeitung" ostro krytykuje władze kraju za brak zdecydowanej reakcji na działania wywiadowcze amerykańskich służb wobec niemieckich polityków.

Autor komentarza pod tytułem "Upokorzenie. Cierpliwość Berlina jest nie do zniesienia" przywołuje hasło "Ami, go home", którym posługiwali się dawniej komuniści i pacyfiści, domagając się wycofania amerykańskich żołnierzy z RFN. Byli wśród nich "fanatyczni wrogowie Ameryki", mający bardzo uproszczony obraz świata, w którym Amerykanie byli "tymi złymi" - przyznaje autor komentarza. Większość zachodnioniemieckiego społeczeństwa wyznawała jednak - jak zauważa komentator - bardziej wyważone poglądy, a opinia, że USA są przyjacielem Niemiec nie była li tylko "wyświechtanym sloganem".

Obecnie, po ujawnieniu informacji o inwigilowaniu przez amerykańską Agencję Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) kanclerz Angeli Merkel i innych niemieckich polityków, nawet najwierniejsi przyjaciele Amerykanów tracą cierpliwość - czytamy w "SZ". "Nic i nikt w polityce nie może czuć się bezpieczny przed szpiegami USA" - stwierdza autor komentarza. "Cierpliwość niemieckiego rządu jest niemal nie do zniesienia. Nie można jej bronić jako wyrazu spokojnego realizmu. Chodzi też o szacunek państwa prawa do samego siebie" - pisze.

"Sueddeutsche Zeitung" krytykuje postawę niemieckich organów bezpieczeństwa, które "skarżą się, że są skazane na współpracę z wywiadem USA". Niemieccy politycy najchętniej przestaliby mówić o NSA, pogodzili się z tym, że Amerykanów nie można powstrzymać - ubolewa niemiecki dziennikarz. Władze Stanów Zjednoczonych muszą zrozumieć, że "nie mogą zachowywać się w Niemczech, jak im się żywnie podoba". To prawda, że Niemcy i USA potrzebują się wzajemnie, chociażby do walki z Państwem Islamskim. "Jednak Amerykanie nie pozwoliliby sobie, by BND (niemiecki wywiad) choćby przez sekundę podsłuchiwał Biały Dom" - podnosi "SZ".

Niemcy powinny były od początku afery z podsłuchami działać bardziej ofensywnie - są jakby nie było "wystarczająco duże i potężne, by móc sobie na to pozwolić". Błędem było też pozostawienie Edwarda Snowdena (były współpracownik NSA, jest ścigany przez władze Stanów Zjednoczonych, które chcą wytoczyć mu proces o zdradę, przedtem ujawnił tajne informacje o masowej inwigilacji zarówno amerykańskich obywateli, jak i obcokrajowców) Rosji. "Niemcy powinny były zaoferować mu azyl i ochronić go. Było to możliwe, gdyby istniała wola polityczna" - pisze komentator i dodaje: "Może nie jest na to jeszcze za późno?".

Szpiegowanie przez USA jest "upokorzeniem dla Niemiec" - stwierdza komentator. Jego zdaniem niemiecki rząd musi wyciągnąć z tego konsekwencje.

PAP, kk

Polecane

Wróć do strony głównej