Ukraińcy coraz mocniej chcą do NATO. Tam widzą nadzieję na pokój [TYLKO U NAS]

2016-07-04, 20:44

Ukraińcy coraz mocniej chcą do NATO. Tam widzą nadzieję na pokój [TYLKO U NAS]
Ukraińscy wojskowi na wschodzie Ukrainy. Od 2014 roku Ukraińcy zmagają się z hybrydową agresją Rosji w Donbasie. Foto: mil.gov.ua

Po agresji Rosji na Ukrainę znacząco powiększyła się liczba osób, które są za wstąpieniem Ukrainy do Sojuszu Północnoatlantyckiego – mówi ukraińska politolog Maria Zołkina z Fundacji ”Demokratyczne Inicjatywy”. To wzrost o kilkadziesiąt punktów procentowych.


Powiązany Artykuł

nato pap 1200.jpg
SZCZYT NATO W WARSZAWIE

Po Euromajdanie i rosyjskiej agresji na Ukrainie zmienił się stosunek Ukraińców do integracji europejskiej i sojuszów.  Coraz bardziej rośnie poparcie dla dołączenia do UE i do Sojuszu Północnoatlantyckiego - zauważyła Maria Zołkina, analityczka i politolog  z badawczego ośrodka ”Fundacja Demokratyczne Inicjatywy”, podsumowując na konferencji w Warszawie ostatnie dwa lata przemian na Ukrainie. Analityczka opierała się na badaniach socjologicznych, prowadzonych przez ukraińskie ośrodki badawcze.

Jak relacjonowała badaczka, przed napaścią Moskwy około 40 procent pytanych opowiadało się za Unią Europejską, a około 30 procent za umocnieniem relacji z Rosją. Zaznaczyła, że z niedawnych badań sondażowych wynika, że teraz już tylko 13 procent pytanych wspiera przyłączenie Ukrainy do Unii Eurazjatyckiej (Unii Celnej), przy czym zmiany w poglądach na tę kwestię nie dotyczą tylko Ukrainy zachodniej, przyszły też na południe i na wschód.


Powiązany Artykuł

nato1-1.jpg
"Ukraina liczy, że drzwi do NATO będą otwarte"

Politolog zauważyła, że jeszcze większe zmiany dotyczą postaw Ukraińców względem sojuszy wojskowych. Jak mówiła, w 2012 roku 13 procent badanych uznawało, że można najlepiej zagwarantować bezpieczeństwo Ukrainy w NATO, na pierwszym miejscu wskazań był status pozablokowy, za którym opowiadało się 42 procent ankietowanych.  Dodała, że w 2014 roku po aneksji Krymu ruszył proces zmian – i tak teraz już blisko połowy  Ukraińców uważa, że poprzez wstąpienie do NATO można zagwarantować bezpieczeństwo Ukrainy, a do kilku procent spadła liczba tych, którzy chcą się stowarzyszyć się w sojuszu wojskowym z Rosją. Z kolei jeśli za statusem pozablokowym w 2012 opowiadało się 42 procent respondentów na Ukrainie, obecnie to 22-24 procent.

Maria Zołkina mówiła również, że około jednej trzeciej do 40 procent Ukraińców uważa, że w ich kraju reformy mogą być przeprowadzone z sukcesem - takie są wyniki badań z wiosny 2016 roku. Do tego około 60 procent ankietowanych uważa, że istnieje zapotrzebowanie na informacje w sprawie reform,  a tylko 5 procent  uważa, że jest ich wystarczająco dużo i że są zrozumiałe – wyjaśniała. Problemem jest zatem komunikacja w zakresie zachodzących zmian.

Potężny wolontariat

Politolog stwierdziła, że Cerkiew spadła w rankingu zaufania  w obszarze instytucji, które nie są organami władzy, z pierwszego miejsca, obecnie największym zaufaniem obdarzani są wolontariusze. Zaznaczyła, że według badań na Ukrainie 13 procent osób pracuje lub pracowało w ruchu wolontariackim. Żaden kraj nie może się pochwalić takim odsetkiem – podkreśliła Maria Zołkina. Wielu oferuje pieniądze na działania charytatywne – dla sił zbrojnych, przesiedleńców.

Natomiast jeśli chodzi o instytucje związane z państwem, władzą, największym zaufaniem w ukraińskim społeczeństwie cieszą się Gwardia Narodowa, siły zbrojne.

Analityczka przyznała, że  generalnie widoczny jest brak zaufania do instytucji rządowych, jednak, jak zaznaczyła, taki niski poziom, to stałe zjawisko w społeczeństwie ukraińskim. Dodała, że obecnie do tego dochodzą wysokie oczekiwania wobec reform – które trudno zadowolić. Zaznaczyła, że teraz po Euromajdanie więcej niż w poprzednich latach mówi się na temat korupcji i innych negatywnych zjawisk, więcej spośród nich jest ujawnianych, podlega publicznemu piętnowaniu, stąd część osób może mieć wrażenie, że jest ich teraz więcej.

Trudno o przeprowadzanie reform, gdy trwa wojna

Oksana Neczyporenko z organizacji Reanimacyjny Pakiet Reform zaznaczyła, że toczy się prawdziwa wojna z Rosją, a jednocześnie trwa walka o zmiany modernizacyjne na froncie wewnętrznym.  Również dlatego prędkość reform nie jest taka, jak by się chciało - tłumaczyła. Jak mówiła, siły napędowe reform to reformatorzy w organach władzy, różnych instytucjach, międzynarodowi partnerzy Ukrainy, ale i społeczeństwo obywatelskie. Tłumaczyła, że organizacja, do której należy, pełni taką właśnie rolę. Reanimacyjny Pakiet Reform  zrzesza około 70 organizacji, ośrodków analitycznych, pracuje z około stu deputowanymi. Stworzył rożne projekty ustaw, m.in. dotyczących korupcji.  Działaczka podkreśliła, że parlament przyjął bardzo wiele projektów ustaw, są postępy w zakresie deregulacji, bankowości, obronności, dostępu do informacji publicznej i in. Dodała, że reforma sądów dopiero się zaczęła – i jest to kompromis między realnym a idealnym wariantem.. Priorytetem, jak podkreśliła,  jest reforma antykorupcyjna.

Igor Umański, były wiceminister finansów Ukrainy w latach 2014-2015, zaznaczył, że upadek gospodarki rozpoczął się w 2012 roku. Duża część budżetu idzie na obsługę zadłużenia, utracono część potencjału przemysłowego – na przykład z okupowanych terenów część zakładów Rosjanie po prostu demontują zakłady, sprzęt i wywożą.

Były wiceminister finansów powiedział, że pilnie potrzebne jest przeprowadzenie reformy sądownictwa. Według niego nie jest możliwy progres w reformowaniu kraju bez zmiany tego systemu. Podobnie istotne, jak mówił, są reformy Prokuratury Generalnej, podatkowa, emerytalna.

Leszek Balcerowicz o Ukrainie

Gość konferencji w Fundacji Stefana Batorego, Leszek Balcerowicz, który obecnie został doradcą prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki, opowiadał o swojej pracy w tym kraju. Wyjaśniał, że grupa międzynarodowych ekspertów doradzających Petrowi Poroszence liczy kilkanaście osób, ma dwóch współprzewodniczących. Zaznaczył, że grupa pomagała w opracowaniu programu rządowego. Jak tłumaczył, program ma dwie części, w pierwszej zaznaczono cele strategiczne, w drugiej cele dla poszczególnych ministerstw. Wśród tych pierwszych są umacnianie stabilności Ukrainy, przyspieszenie reform,  poradzenie sobie z monopolami, podwyższanie poziomu państwa prawa. Chodzi też o przebudowę struktur państwa, aby przestało być balastem dla przedsiębiorców, działania antykorupcyjne, tzw. decentralizację.

Według Leszka Balcerowicza opóźnienia refom byłoby najgorszą strategią.  Stwierdził, że niższy poziom życia na Ukrainie wynika m.in. z tego, że duża część społeczeństwa wierzyła długi czas, że reformy to tylko cierpienie, szokowa terapia. Zmiany modernizacyjne były niewystarczające, stąd wykształcił się kapitalizm typu oligarchicznego - zaznaczył.  Dodał, że trudno go wykorzenić, bo z czasem wpływy oligarchów się umocniły. Ekonomista zaznaczył, że oligarchowie to nie są po prostu wszyscy bogaci ludzie na Ukrainie, ale ci, którzy wzbogacili się dzięki szemranym interesom, np. ci którzy wykorzystywali dla swego zysku przedsiębiorstwa państwowe.

Leszek Balcerowicz tłumaczył, że na Ukrainie zaniedbywano reformy w poprzednich okresach i obecny stan to pokłosie takiego stanu rzeczy, łącznie z przyrostem długów. Podkreślił, że na sytuację poważny wpływ ma agresja Rosji, nie tylko militarna, ale też ekonomiczna - blokada eksportu ukraińskiego do Rosji, także ograniczenia tranzytu. – Rosyjskie blokady same wystarczyły, aby na Ukrainie była recesja. Gdyby polski eksport do Niemiec został zablokowany, też mielibyśmy recesję– stwierdził ekonomista.

Według neigo nowe władze uchroniły Ukrainę przed katastrofą gospodarczą, a społeczeństwo nie rozumie do końca tego, co mogło się stać. - Groziło całkowite załamanie się budżetu. Dzięki drastycznym cięciom tego uniknięto – stwierdził Leszek Balcerowicz.  Podkreślił, że to nie zakończona wciąż praca.

Ekonomista mówił, że ponieważ system bankowy był w stanie bankructwa, dokonano pewnego uzdrowienia banków. Jak wymieniał, zaczęto przebudowę Naftohazu, zaczęły powstawać nowe organy antykorupcyjne. Powiedział, że NABU, instytucja antykorupcyjna, która powstała 8 miesięcy temu – teraz liczy 500 osób, ma dział śledczy w którym jest 100 osób, jak mu przekazano, o przeciętnej wieku 25-26 lat.

Ekonomista zaznaczył, że Ukraina uniezależniła się od Gazpromu, zdywersyfikowała dostawy gazu.

Pakiet reform

Według Leszka Balcerowicza – obecnie najważniejsze wyzwanie – to konsolidacja władz wokół programu proferormatorskiego. Zaznaczył, że część opozycji stosuje demagogiczne chwyty, tymczasem media koncentrują się na krytyce rządu. 

- Strona reformatorska nie potrafi przedstawić osiągnięć, strona populistyczna jest mocna. Każdy chce bronić biednych – ale robi się to ze szkodą dla nich. Nie ma poprawy sytuacji biednych bez wzrostu gospodarczego – mówił Leszek Balcerowicz.

Zwycięstwo demagogów to będzie triumf Putina – ostrzegał ekonomista.

Podkreślił, że na Ukrainie wykształcił się system bogacący bogatych. Trzeba choć próbować go zmienić, jeśli nie można udowodnić, że to niemożliwe – dodał Leszek Balcerowicz.

***

Oksana Neczyporenko z organizacji Reanimacyjny Pakiet Reform, Ihar Umański, były wiceminister finansów Ukrainy, Maria Zołkina z Fundacja ”Demokratyczne Inicjatywy” imienia Ilka Kuczeriwa i Leszek Balcerowicz, obecnie doradca prezydenta Ukrainy, byli prelegentami konferencji w Fundacji Batorego, poświęconej podsumowaniu przemian na Ukrainie w ciągu dwóch lat po Rewolucji Godności.

Relacj. Agnieszka Kamińska, portal PolskieRadio.pl

WIDEO PAP: Zachód pozwolił na ponowne pojawienie się w Europie linii podziału przebiegającej wzdłuż wschodniej granicy NATO; za tą linią pozostała Ukraina, Gruzja i Mołdawia - mówi amerykański ekspert Ian Brzezinski. Trzeba zadbać o to, by zwiększona obecność Sojuszu na wschodniej flance nie wzmocniła tej "czerwonej linii" - dodaje.


 

Polecane

Wróć do strony głównej