Proces i więzienie. Sądowa batalia z Breivikiem

2018-07-22, 10:09

Proces i więzienie. Sądowa batalia z Breivikiem
Anders Breivik w sądzie. Foto: PAP/EPA/HEIKO JUNGE

Wielokrotny morderca Andreas Breivik od 6 lat przebywa w izolacji. - Żyję w piekle - mówił przy okazji procesu, który w 2016 roku wytoczył państwu norweskiemu o "nieludzkie traktowanie". Europejski Trybunał Praw Człowieka twierdzi inaczej.

W kwietniu 2012 roku sąd skazał Andreasa Breivika na 21 lat pozbawienia wolności. To najwyższy wymiar kary jaki można otrzymać w Norwegii. Niecały rok wcześniej, w dwóch atakach terrorystycznych, mężczyzna zabił 77 osób. - Przepraszam, że nie zabiłem ich więcej - mówił po ogłoszeniu wyroku. 

Terrorysta pozywa swój kraj

Kiedy 22 lipca 2011 roku Andreas Breivik mordował z zimną krwią uczestników obozu na wyspie Utoya, nikt nie spodziewał się, że 5 lat później oskarży państwo norweskie o "nieludzkie traktowanie". Powodem miały być warunki, w których przebywa terrorysta.

Breivik skarżył się m.in. na słabą jakość więziennego jedzenia. - Jeżeli chodzi o gotowanie, to jedyne, co mogę zrobić, to odgrzać kawałek pizzy w mikrofali. Pozwalają mi używać tylko plastikowych sztućców, a kawa, którą piję jest zimna - tłumaczył w trakcie procesu.

To jednak izolacja miała najbardziej dokuczać terroryście. Od początku odsiadywania wyroku Brevik nie mógł komunkować się z innymi więźniami, a w 2015 roku otrzymał zakaz prowadzenia korespondencji. Odmawiano mu także widzeń, mówiąc, że nikt nie chce się z nim spotykać. Terrorysta twierdził z kolei, że otrzymał 3500 listów od osób, które chcą go poznać, a sam chciałby założyć rodzinę, co skutecznie uniemożliwia mu państwo.  

Zamachy w Norwegii Zamachy w Norwegii - infografka

Europejski Trybunał Praw Człowieka zabiera głos

Cały świat doznał szoku, gdy w kwietniu 2016 roku wymiar sprawiedliwości częściowo przyznał Breivikowi rację. Sąd pierwszej instancji orzekł bowiem, że trzymanie go w izolacji od innych więźniów, jest sprzeczne z artykułem 3 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Nie zmienił jednak zdania w kwestii ograniczeń związanych z korespondencją. Morderca odwołał się od wyroku, najpierw do sądu odwoławczego, a po porażce także do Sądu Najwyższego.

Ostatecznie Sąd Najwyższy odmówił w 2017 roku rozpatrzenia odwołania, uznając, że skazany odbywa karę w warunkach humanitarnych.

Norweg próbował jeszcze szczęścia w Europejskim Trybunale Praw Człowieka, ale ten również oddalił jego skargę w czerwcu 2018 roku, twierdząc, że ta jest "w sposób oczywisty nieuzasadniona". Trybunał przyznał, że nie widzi żadnych naruszeń europejskiej konwencji praw człowieka z 1950 roku, a jego decyzja jest ostateczna.

W takich warunkach odsiaduje wyrok Andreas Breivik

youtube.com

Warunki na miarę norweskiego więzienia

Decyzja Trybunału nie powinna być zaskoczeniem, tym bardziej, że warunki w jakich więźniowie odbywają karę w Norwegii, od dawna uważane są za jedne z najlepszych w Europie.

Obecnie Andreas Breivik ma do dyspozycji trzypokojową celę z prywatną sypialnią, mini siłownią i kuchnią do przyrządzania posiłków. Terrorysta posiada komputer bez internetu, konsolę PlayStation i telewizor. Ma także dostęp świetlicy, ogrodu i więziennej biblioteki. Książki są mu szczególnie potrzebne zważywszy na fakt, że w 2015 zaczął studiować politologię na Uniwersytecie w Oslo.

Pomimo wyroku 21 lat więzienia, wszystko wskazuje na to, że Breivik pozostanie w nim do końca życia. Norweski sąd może bowiem w nieskończoność przedłużać wyrok, w sytuacji, gdy uzna, że przetrzymywana osoba dalej stwarza zagrożenie dla społeczeństwa.

polsatnews.pl/rmf24.pl/tvn24.pl/pap/koz

Polecane

Wróć do strony głównej