Piotr Semka: za te słowa Lech Kaczyński powinien mieć w Kijowie pomnik

2019-04-09, 14:04

Piotr Semka: za te słowa Lech Kaczyński powinien mieć w Kijowie pomnik
Prezydent Polski Lech Kaczyński podczas konferencji prasowej w Tbilisi (2008 rok). Foto: PAP/Jacek Turczyk

- Przemówienie prezydenta Lecha Kaczyńskiego w 2009 roku na Westerplatte było jednym wielkim ostrzeżeniem przed tolerowaniem retoryki siły. Za te słowa prezydent Lech Kaczyński powinien mieć w Kijowie pomnik - powiedział w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl Piotr Semka, publicysta tygodnika "Do Rzeczy".

Lech Kaczyński to jedna z najważniejszych postaci w najnowszej historii Polski. Prezydent Rzeczypospolitej, prezes NIK, prezydent Warszawy, minister sprawiedliwości i działacz opozycji w okresie PRL. Lech Kaczyński był postacią budzącą różne emocje. Zarówno przeciwnicy polityczni, jak i zwolennicy byłego prezydenta RP są jednak zgodni: był wielkim polskim patriotą. Lech Kaczyński zginął w katastrofie smoleńskiej, pełniąc urząd prezydenta Polski.

Jakub Popławski, PolskieRadio24.pl: "Wiemy świetnie, że dziś Gruzja, jutro Ukraina, a później może i czas na mój kraj, na Polskę" - tak mówił w atakowanej przez rosyjskie wojsko Gruzji Lech Kaczyński w 2008 roku. Czy ziściła się wizja polityki międzynarodowej, przed którą przestrzegał w Tbilisi polski prezydent?

Wizje Lecha Kaczyńskiego niestety się ziściły w bardzo groźnym wydarzeniu, jakim była agresja wojsk na Ukrainę i aneksja Krymu. Ostrzeżenie polskiego prezydenta zostało zlekceważone przez dwa główne państwa Unii Europejskiej: Niemcy i Francję. Słowa z Tbilisi powinny także wywołać większe zaangażowanie Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych w sprawy Europy Zachodniej oraz skutkować dozbrojeniem Ukrainy. Już wtedy trzeba było również poważniej zastanowić się nad obecnością wojsk NATO w krajach bałtyckich i w Polsce. Gdyby ostra reakcja Zachodu nastąpiła już w 2008 roku, to może Władimir Putin nie uznałby agresji wobec Gruzji za udany eksperyment, który można powtórzyć na Ukrainie.

Przemówienie Lecha Kaczyńskiego w Gruzji 5 sierpnia 2008 roku:

Lech Kaczyński wygłosił podobny apel również w 2009 roku na Westerplatte. Podczas oficjalnych obchodów z okazji 70. rocznicy niemieckiej agresji na Polskę i wybuchu II wojny światowej wypowiedział w stronę kanclerz Angeli Merkel i prezydenta Władimira Putina kolejne znamienne słowa: "Nie wolno ustępować imperializmowi".

Przekaz Lecha Kaczyńskiego był skierowany szczególnie w kierunku Władimira Putina. Był to wielki apel, w którym polski prezydent podkreślił, że 1939 rok jest wielkim ostrzeżeniem przed biernością wobec agresji. Była to również puenta powojennej historii Europy i pokazanie braku zmian polityki wobec Rosji, która po agresji na Gruzję powinna być traktowana jako zagrożenie dla europejskiego ładu i bezpieczeństwa.

Powiązany Artykuł

lkaczynski 1200.jpg
Lech Kaczyński - sylwetka prezydenta

Czy słowa prezydenta Kaczyńskiego nie były przełamaniem niepisanej ugodowości polskich polityków wobec Rosji?

- Można mieć pretensje do polskich i zachodnich polityków o to, że nie zrozumieli, iż wydarzenia w Gruzji całkowicie zmieniły warunki współpracy z Rosją w Europie. Politycy Platformy Obywatelskiej chcieli jednak nawet ukarania polskiego prezydenta za to, że jak najszybciej chciał pojawić się w Tbilisi i zdecydował się na lądowanie w warunkach zagrożenia. Lech Kaczyński tymczasem bał się wtedy, że cała misja prezydentów państw bałtyckich skończy się niepowodzeniem, a Rosja zajmie stolicę Gruzji jeszcze przed przybyciem zagranicznych delegacji.

Przemówienie Lecha Kaczyńskiego podczas obchodów 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej na Westerplatte:

Polska klasa polityczna bardzo mocno w 2008 roku skrytykowała postawę Lecha Kaczyńskiego i jego wsparcie Gruzji.

Najgorszą cechą Platformy Obywatelskiej już wtedy było przenoszenie konfliktu wewnętrznego na politykę międzynarodową. Dezawuowali oni również decyzje prezydenta poprzez działania rządowe. Później była słynna awantura o samolot, która przyniosła hańbę. Wszystkie te działania doprowadziły finalnie do rozdzielenia wizyt w Smoleńsku i do tego, że Rosjanie do przylotu Lecha Kaczyńskiego nie przywiązywali szczególnej wagi. Wpłynęło to negatywnie na zdolność obsługi lotniska wojskowego Smoleńsk-Siewiernyj i właściwego prowadzenia samolotu w warunkach, jakie panowały 10 kwietnia 2010 roku.

Z Piotrem Semką rozmawiał Jakub Popławski, PolskieRadio24.pl

Silna Polska oparta na historycznej pamięci, aktywnie i suwerennie działająca na arenie międzynarodowej - to filary prezydentury Lecha Kaczyńskiego.

Z pierwszą wizytą zagraniczną Lech Kaczyński udał się w styczniu 2006 roku do Stolicy Apostolskiej. Podczas spotkania z papieżem Benedyktem XVI rozmawiał m.in. o planowanym przyjeździe Ojca Świętego do Polski, do którego doszło w maju.


Źródło: KPRP Źródło: KPRP

Dużą wagę przywiązywał do współpracy i sojuszu Polski ze Stanami Zjednoczonymi. Jego zdaniem doświadczenia historyczne, zaangażowanie USA w obie wojny światowe i walkę z komunizmem uczyniły z Ameryki sojusznika krajów Europy Wschodniej.

19 września 2006 roku wystąpił na forum Debaty Generalnej 61. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku, poruszając kwestię reformy ONZ oraz globalnej solidarności państw jako odpowiedzi na negatywne skutki globalizacji. Podkreślił także zaangażowanie Polski w misje stabilizacyjne i pokojowe w Kosowie, Afganistanie, Demokratycznej Republice Konga oraz w Libanie i Iraku, sygnalizował również potrzebę umacniania przyjacielskich stosunków z sąsiadami - Niemcami i Rosją.

Popierał starania Gruzji i Ukrainy o akcesję do NATO (także podczas szczytu NATO w Bukareszcie w 2008 roku).

Powiązany Artykuł

Serwis Smoleńsk baner 1200.jpg
Katastrofa smoleńska

W sierpniu 2008 roku, w obliczu ataku wojsk rosyjskich na Gruzję, był inicjatorem podróży prezydentów Ukrainy, Litwy, Estonii i premiera Łotwy do Gruzji, gdzie wspólnie uczestniczyli w wiecu politycznym w Tbilisi, udzielając poparcia prezydentowi Gruzji Micheilowi Saakaszwilemu. Był zdecydowanie przeciwny agresywnym rządom Władimira Putina. Zorganizowana przez Lecha Kaczyńskiego demonstracja solidarności przywódców krajów Europy Środkowej i Wschodniej z zaatakowaną przez Rosjan Gruzją jest jednym z najważniejszych dokonań jego prezydentury.

Polecane

Wróć do strony głównej