Polityczne zawirowania na Wyspach. Johnson ponownie zostanie premierem? Ekspert: jego kandydatura jest obciążona
- Kandydatura Borisa Johnsona jest obciążona dochodzeniem dyscyplinarnym ws. organizacji przyjęć dla urzędników w czasie lockdownu - podkreśla w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl dr Przemysław Biskup. Zdaniem analityka PISM to "obniża jego szanse na ponownie ubieganie się o urząd premiera Wielkiej Brytanii". Na liście potencjalnych kandydatów są jeszcze trzej inni politycy Partii Konserwatywnej.
2022-10-21, 14:38
Zapowiedziane przez Liz Truss ustąpienie z urzędu premiera Wielkiej Brytanii sprawiło, że Partia Konserwatywna po raz drugi w ciągu czterech miesięcy musi wybierać nowego lidera. Truss ustąpiła w 45. dniu sprawowania urzędu, stając się tym samym najkrócej rządzącym premierem w brytyjskiej historii. Najpilniejszym zadaniem nowego lidera będzie zjednoczenie skłóconej i rozbitej wewnętrznie partii, bo tylko w ten sposób może ona próbować nadrobić potężną sondażową stratę do opozycji.
Do tej pory jeszcze nikt oficjalnie nie ogłosił, że będzie ubiegał się o przywództwo. Nie będzie jednak łatwo o start. Kierownictwo partii ustaliło bardzo wysoki próg wejścia do wyborów - chętni posłowie muszą uzyskać poparcie co najmniej 100 kolegów klubowych, co oznacza, że w pierwszej turze głosowania wezmą udział maksymalnie trzy osoby.
Pojawia się jednak sugestia, że premierem Wielkiej Brytanii może zostać Boris Johnson, który ma wielką ochotę pojawić się znowu na Downing Street. Eksperci jednak nie wierzą w jego powrót.
Problemy wizerunkowe Johnsona
- Kandydatura Borisa Johnsona jest obciążona dochodzeniem dyscyplinarnym ws. organizacji przyjęć dla urzędników w czasie lockdownu, co obniża jego szanse o ponownie ubieganie się o urząd premiera Wielkiej Brytanii - powiedział w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl dr Przemysław Biskup z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
Ekspert podkreślił, że na wskazanie kandydatów trzeba poczekać do poniedziałku. - Wtedy poznamy potencjalne nazwiska osób na stanowisko premiera - zaznaczył dr Biskup.
REKLAMA
Przypomnijmy, że do brytyjskich mediów wypłynęło nagranie, w którym urzędnicy z siedziby premierów żartują sobie i bawią się na świątecznym przyjęciu. Wydarzenie zorganizowano w trakcie lockdownu w 2020 r. Za to wydarzenie przeprosił premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson. Mimo to spadła na niego fala krytyki. Rozpoczęto dochodzenie dyscyplinarne w tym zakresie.
Czarę goryczy przelał wywiad, w którym Johnson przyznał, że nie powinien był mianować posła Chrisa Pinchera na stanowisko osoby dbającej o dyscyplinę w klubie parlamentarnym. Pinchera od dawna obciążały plotki, że dopuszcza się molestowania seksualnego. Plotki okazały się jednak prawdziwe, a zachowania Pinchera trwały kilka lat. Johnson nie potrafił wytłumaczyć, od kiedy wie o molestowaniu. Członkowie rządu powiedzieli: "dość" i zaczęli rezygnować ze stanowisk w rządzie, co przyczyniło się latem do dymisji premiera Johnsona.
Trzy inne kandydatury
W Wielkiej Brytanii na kandydata wskazywany jest Rishi Sunaka, który latem w decydującej turze - w głosowaniu wszystkich członków partii - przegrał z Truss. Szanse ma też minister obrony Ben Wallace, który od kilku miesięcy niezmiennie jest najlepiej ocenianym członkiem rządu, jednak wielokrotnie powtarzał, że nie interesuje go stanowisko premiera.
Jest jeszcze Penny Mordaunt, obecna liderka Izby Gmin, która latem w partyjnych wyborach zajęła trzecie miejsce.
REKLAMA
- Brytyjczycy szukają nowego premiera. Korespondent Polskiego Radia: gwałtownie rosną notowania Borisa Johnsona
- Wielka Brytania bez premiera. Dr Janiec: to wynik braku pomysłu na walkę z kryzysem
Słabnące poparcie dla konserwatystów
Zaledwie 14 proc. brytyjskich wyborców zagłosowałoby obecnie na rządzącą Partię Konserwatywną - wynika z opublikowanego w piątek sondażu ośrodka PeoplePolling. To najniższe poparcie dla tego ugrupowania w historii sondaży wyborczych w Wielkiej Brytanii.
- Do wyborów jednak pozostają jeszcze dwa lata - może sporo się w tym czasie wydarzyć. Wybór nowego premiera będzie z pewnością próbą odzyskania społecznego poparcia dla Partii Konserwatystów - mówi dr Przemysław Biskup.
Na opozycyjną Partię Pracy zamierza głosować 53 proc. ankietowanych, a na trzecim miejscu - z niewielką stratą do konserwatystów - znaleźli się Liberalni Demokraci, których obecnie popiera 11 proc. wyborców. Dla porównania - w ostatnich wyborach do Izby Gmin, które odbyły się w grudniu 2019 r., na konserwatystów zagłosowało 43,6 proc., na Partię Pracy - 32,1 proc., a na Liberalnych Demokratów - 11,6 proc. wyborców.
Sondaż został przeprowadzony w czwartek, już po ogłoszeniu przez Liz Truss, że rezygnuje z funkcji liderki Partii Konserwatywnej, a w konsekwencji z funkcji premier kraju.
REKLAMA
Posłuchaj. Rozmowa z posłem PiS Krzysztofem Sobolewskim
MN/PAP/ kor
REKLAMA