Politycy PO wzywali do niepłacenia abonamentu, teraz atakują media publiczne za rekompensatę

- To są elementy rekompensaty związanej z abonamentem - mówi poseł PiS Andrzej Kosztowniak. Tak polityk argumentował wprowadzoną do projektu ustawy budżetowej poprawkę zwiększającą z 2 do 2,7 mld zł dotacji na media publiczne. Abonamentu nie płaciło i nie płaci wciąż wielu Polaków także dlatego, że nawoływali do tego politycy opozycji, w tym Donald Tusk i Grzegorz Schetyna. 

2022-12-01, 13:47

Politycy PO wzywali do niepłacenia abonamentu, teraz atakują media publiczne za rekompensatę
Rekompensata abonamentu RTV. Opozycja przez lata zachęcała do jego niepłacenia. Foto: PAP/Grzegorz Michałowski

W środę podczas głosowań nad poprawkami do projektu ustawy budżetowej na 2023 r. Komisja Finansów Publicznych zaakceptowała pakiet czterech poprawek do części tekstowej budżetu, zgłoszonych przez samą komisję. Wśród nich jest poprawka, która zwiększa wartość papierów wartościowych, jakie mają zostać przekazane jednostkom publicznej radiofonii i telewizji w ramach "rekompensaty z tytułu utraconych w roku 2023 wpływów z opłat abonamentowych" z tytułu zwolnień ustawowych. Wartość tych papierów skarbowych została zwiększona z 1,995 mld zł do 2,7 mld zł. Środki mają być przeznaczone na "realizację przez jednostki publicznej radiofonii i telewizji misji publicznej". 

- To są elementy rekompensaty związanej z abonamentem. Trzeba to sobie jasno powiedzieć: jeżeli nie byłoby tego wsparcia, trzeba byłoby ściągnąć to wprost ze wszystkich mieszkańców. Są różnego rodzaju ulgi abonamentowe - np. dla osób starszych - i te osoby musiałyby zapłacić - zauważył poseł PiS, Andrzej Kosztowniak. - Wiemy wszyscy, że w przypadku wielu Polaków jest to trudna do ściągnięcia opłata, więc ta decyzja jest tak podejmowana - już od wielu lat - dodał szef komisji.

Pomysł nie podoba się opozycji. Poseł Krzysztof Paszyk (PSL) ocenił kwestię zwiększenia dofinansowania dla mediów publicznych jako bulwersującą. "Dla Prawa i Sprawiedliwości TVP to kura znosząca złote jajka, tylko za chwilę zabraknie złotych, żeby nakarmić tę kurę" - zaznaczył.

W podobnym tonie wypowiadają się władze PO czy Lewica. Szkopuł w tym, że wszyscy zapomnieli, jak jeszcze niedawno nawoływali do niepłacenia abonamentu RTV. 

REKLAMA

Sami nawoływali do zaprzestania płacenia abonamentu

Latem 2017 r. podczas konwencji PO Grzegorz Schetyna grzmiał na ten temat. - Odpowiecie za to wszystko, co dzisiaj robicie! - zwrócił się do dziennikarzy TVP. Jednocześnie apelował do sympatyków PO o niepłacenie abonamentu. Schetyna dodał, że jeśli projekt zmian w abonamencie autorstwa PiS wejdzie w życie, jego partia wezwie do obywatelskiego nieposłuszeństwa.

Schetyna zapowiedział wówczas także, że osoby, które wskutek szykowanej przez PiS nowelizacji ustawy o abonamencie zostaną ukarane za niewypełnianie tego obowiązku, po przejęciu władzy przez PO dostaną rekompensatę.

To nie pierwszy raz, kiedy politycy Platformy Obywatelskiej chcieli zagłodzić media publiczne, pozbawiając je finansowania. W 2007 roku Donald Tusk nazwał abonament RTV "wyłudzaniem pieniędzy od Polaków", w kwietniu 2008 przedstawił zaś stanowisko swojego rządu. - Abonament radiowo-telewizyjny jest archaicznym sposobem finansowania mediów publicznych, haraczem ściąganym z ludzi, dlatego rząd będzie zabiegał o poparcie prezydenta i opozycji dla jego zniesienia.

REKLAMA


Abonament RTV w Europie. Podobne zasady, jak w Polsce są m.in. w Wielkiej Brytanii, Włoszech, czy Czechach. Abonament RTV w Europie. Podobne zasady, jak w Polsce są m.in. w Wielkiej Brytanii, Włoszech, czy Czechach (PAP).

Efekty przyszły same 

Efekt wypowiedzi Tuska był zauważalny niemal natychmiastowo. Co prawda wielu Polaków nie wywiązywało się z obowiązkowej opłaty już wcześniej, ale zapowiedzi szefa PO zachęciły kolejnych. Jeszcze w 2007 roku wpływy z abonamentu wyniosły 897 mln zł, czyli niemal tyle samo ile w poprzednich latach. W 2008 roku spadły do 732 mln zł i malały dalej. Historyczne minimum osiągnęły w 2011 roku, gdy do kasy mediów publicznych trafiło zaledwie 470 mln zł!

W 2010 roku Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, by ratować fatalną sytuację, zaczęła działania mające na celu poprawę ściągalności zaległości abonamentowych m.in. w drodze egzekucji administracyjnej. W efekcie przychody z abonamentu zaczęły rosnąć. W 2014 i 2015 roku wyniosły już po 750 mln zł. Na koniec 2015 roku terminowo daninę na rzecz mediów publicznych opłacało jedynie 1,1 mln gospodarstw.

W 2011 roku już 3 mln osób zalegało z opłatami za abonament. Niektórym zadłużenie urosło do 1600 zł. 

Nabici w butelkę

W 2017 roku na antenie Polskiego Radia 24 ówczesny przewodniczący KRRiT Witold Kołodziejski apelował do polityków PO, by nie łamali prawa. – Donald Tusk, ówczesny premier, 10 lat temu również namawiał do niepłacenia abonamentu. Dziś te osoby, które go posłuchały, zostały kompletnie na lodzie. W KRRiT mamy 250 tysięcy wniosków o umorzenie długów abonamentowych. Znaczna część zawiera argument: "uwierzyłem premierowi" – dodawał szef KRRiT.

REKLAMA

Puste obietnice PO

W styczniu 2014 roku ówczesny szef resortu Bogdan Zdrojewski zaproponował wprowadzenie opłaty audiowizualnej - o połowę niższej od abonamentu (wówczas wynosił 19,70 zł za radio i telewizor miesięcznie, obecnie wynosi 22,70 zł). Ówczesna wicepremier Elżbieta Bieńkowska wyraziła nadzieję, że ustawa szybko wejdzie w życie. - Każdy cywilizowany kraj musi mieć media publiczne - podkreśliła. Oczywiście ewentualną zmianę sposobu finansowania mediów publicznych musiałaby zaakceptować Komisja Europejska, co mogłoby trwać nawet półtora roku. Jednak gdyby PO udało się taką ustawę uchwalić w 2014 roku, to już w 2016 roku nowe przepisy mogłyby wejść w życie. Problem niezbędnego finansowania TVP i Polskiego Radia zostałby w całości albo przynajmniej w znacznej części rozwiązany.

PO jednak postawiła na politykę pełną zapowiedzi, a nie realnych działań. Projekt nigdy nie wyszedł z resortu kultury i nie trafił pod obrady Sejmu. Platforma Obywatelska zmarnowała osiem lat rządów, które miała, by zreformować przestarzały system finansowania TVP i Polskiego Radia. Media publiczne zmuszone były ostro redukować koszty, co odbiło się także na jakości oferty i zwiększeniu się przewagi mediów komercyjnych. 

Wpływy z abonamentu RTV na przestrzeni ostatnich lat. (PAP) Wpływy z abonamentu RTV na przestrzeni ostatnich lat. (PAP)

Kosztowna technologia, kosztowne urządzenia

Rekompensata trafia nie tylko do TVP, w której, co ważne, przygotowywanych jest 16 programów tematycznych, a ponadto działają ośrodki regionalne ze swoimi programami. Pieniądze są też przekazywane na publiczne radio - Polskie Radio S.A., gdzie działa prawie 10 programów. Ponadto w regionach funkcjonują rozgłośnie regionalne.

REKLAMA

Wszystkie te instytucje bez środków nie będą mogły działać. Niezbędne są też modernizacje rozgłośni. 

Dla porównania warto wspomnieć, że w Niemczech działają dwie odrębne telewizje publiczne: ARD i ZDF, nadające w sumie ponad 20 stacji telewizyjnych. To potężne instytucje, których łączne wpływy w 2018 roku wyniosły 8,8 mld euro.

Wiemy, że technologia, zwłaszcza telewizyjna, ale radiowa także, to są bardzo kosztowne urządzenia i żeby nadążyć za rynkiem medialnym, który się zmienia na naszych oczach w sposób zasadniczy - cyfryzacja, wejście w internet, słuchanie radia czy oglądanie telewizji za pośrednictwem urządzeń zupełnie innej generacji (nie tradycyjnych telewizorów czy radioodbiorników) - to wszystko wymaga przygotowań ze strony spółek medialnych - mówi Krzysztof Czabański, przewodniczący Rady Mediów Narodowych.

- To, że z uwagi na ostrość konfliktu politycznego wewnątrz naszego państwa jest taka wielka krytyka, czy hejt na media publiczne, to nie znaczy, że one nie powinny się rozwijać, ani że nie służą, bo służą - to widać po oglądalności - mówił szef resortu kultury. Piotr Gliński dodał, że poleca także te mniej znane kanały, jak kulturalne, historyczne i dokumentalne. 

REKLAMA

- Widzę wiele wartościowych programów - podkreślił wicepremier.

Posłuchaj. Poseł Krzysztof Paszyk (PSL)

Czytaj też:

pap/se.pl/iar/mn/kor


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej