Ekstraklasa: Legia lepsza od Lecha. Ligowy hit rozczarował
Piłkarze Legii Warszawa pokonali na własnym boisku Lecha Poznań 1:0 (1:0) w meczu ósmej kolejki piłkarskiej Ekstraklasy. Jedynego gola dla mistrzów Polski zdobył Dominik Nagy w 31. minucie.
2018-09-16, 20:18
Posłuchaj
Legioniści od początku prowadzili grę, jednak nie zagrażali specjalnie bramce strzeżonej przez Matusa Putnocky’ego. Słowacki bramkarz wykazał się po raz pierwszy w 5. minucie, gdy pewnie złapał strzał Cafu, który uderzał z dalszej odległości. Trzy minuty później znakomitą szansę na zdobycie gola mieli goście. Kamil Jóźwiak zagrał z lewej strony do Christiana Gytkjaera, jednak duński napastnik uderzył obok bramki Legii.
W jedenastej minucie zawrzało między piłkarzami obu drużyn, gdy Carlitos bez piłki odepchnął pomocnika Lecha Pedro Tibę. Sędzia Daniel Stefański ukarał Hiszpana żółtą kartką, podobnie jak „najaktywniejszych” podczas przepychanek: Artura Jędrzejczyka z Legii i Vernona de Marco z Lecha. Trzy minuty później po raz kolejny niecelnie strzelał Gytkjaer, a goście zaczęli przejmować inicjatywę.
W osiemnastej minucie centra Domagoja Antolicia w pole karne Lecha wywołała nieco zamieszania za sprawą złego wyjścia Putnocky’ego. Jędrzejczyk nie potrafił jednak dobrze uderzyć. Obydwu drużynom brakowało stuprocentowych okazji. Nawet gdy udawało się rozegrać niezłą akcję, szwankowała skuteczność. Tak było choćby w 27. minucie, kiedy w polu karnym Lecha fatalnie w piłkę trafił Carlitos. W odpowiedzi kolejną sytuację miał Gytkjaer, jednak został zablokowany.
Po pół godzinie gry legioniści wyszli na prowadzenie. Świetne podanie Sebastiana Szymańskiego trafiło do Dominika Nagy’a, który minął wychodzącego bramkarza i pewnie skierował piłkę do siatki. Źle zachował się w tej sytuacji Rafał Janicki, który nie był w stanie przeciąć podania do Węgra.
REKLAMA
Po straconym golu lechici próbowali zaatakować, ale długo nie stworzyli groźnych okazji. Aktywny był Tiba, jednak Portugalczykowi brakowało dokładności. Dopiero w doliczonym czasie pierwszej połowy Łukasz Trałka zagrał świetną prostopadłą piłkę do Joao Amarala. Napastnik Kolejorza uderzył jednak niecelnie i po pierwszych 45 minutach, które nie byłby zbyt emocjonujące, prowadzili gospodarze, a piłkarze Lecha nie oddali w tym czasie celnego strzału.
Jako pierwsi dobrą sytuację w drugiej części gry stworzyli sobie gospodarze. Po wrzucie z autu w pole karne Lecha główkował Cafu, lecz trafił w poprzeczkę. Do kontrowersji doszło w 54. minucie, gdy w polu karnym gości padł Nagy, który przepychał się z Thomasem Rogne. Sędzia Daniel Stefański początkowo wskazał na wapno. Gdy do wykonania rzutu karnego przymierzał się Michał Kucharczyk, arbiter zdecydował się skorzystać z systemu VAR, który wskazał, iż jedenastka nie należała się gospodarzom.
Ataki gości w kolejnych minutach były dość nieśmiałe. Również kontry gospodarzy nie porywały. W grze obu zespołów przeważała niedokładność. W siedemdziesiątej minucie Tomasz Cywka dośrodkował do Gytkjaera, ale Duńczyk znowu przestrzelił. W zespole gospodarzy aktywny był Kucharczyk, który próbował wypracowywać pozycje partnerom, a także samemu strzelać – w osiemdziesiątej minucie kopnął jednak niecelnie.
REKLAMA
W 82. minucie podopieczni Ricardo Sa Pinto mogli rozstrzygnąć mecz. Paweł Stolarski dograł do wprowadzonego osiem minut wcześniej Miroslava Radovicia, jednak płaskie uderzenie Serba w kierunku długiego słupka zdołał odbić Putnocky. W drużynie Lecha kolejnych dośrodkowań próbował z kolei Jóźwiak, jednak albo były one niecelne, albo koledzy nie potrafili zrobić z nich pożytku.
Sędzia Stefański doliczył do drugiej połowy aż sześć minut, lecz podopieczni Ivana Djurdjevicia nie potrafili wyrównać. Mieli niezłą okazję, gdy rzut wolny z około 25 metrów wykonywał Maciej Gajos, ale pomocnik kopnął wysoko nad bramką.
Legioniści odnieśli więc dopiero drugie w sezonie ligowe zwycięstwo na własnym boisku. Wygrana pozwoliła mistrzom Polski awansować na szóste miejsce w tabeli. Warszawianie mają 14 punktów i tracą trzy do liderującej Wisły Kraków i zajmującej drugą lokatę Lechii Gdańsk. Lech jest aktualnie siódmy (13 pkt). Ósmą kolejkę zakończy poniedziałkowe starcie Zagłębia Sosnowiec z Górnikiem Zabrze.
Legia Warszawa – Lech Poznań 1:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Dominik Nagy (31).
Żółta kartka - Legia Warszawa: Carlitos, Artur Jędrzejczyk, Andre Martins. Lech Poznań: Vernon De Marco.
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów: 26 264.
Legia Warszawa: Radosław Cierzniak - Paweł Stolarski, Mateusz Wieteska, Artur Jędrzejczyk, Adam Hlousek - Michał Kucharczyk, Domagoj Antolić (90. Andre Martins), Cafu, Sebastian Szymański (74. Miroslav Radović), Dominik Nagy – Carlitos (72. Jose Kante).
Lech Poznań: Matus Putnocky - Tomasz Cywka, Rafał Janicki, Thomas Rogne (78. Dimitrios Goutas), Vernon De Marco - Joao Amaral, Łukasz Trałka (63. Maciej Gajos), Darko Jevtic (63. Paweł Tomczyk), Pedro Tiba, Kamil Jóźwiak - Christian Gytkjaer.
pm, IAR
REKLAMA
REKLAMA