"Baba za kierownicą". W przyszłym roku startują wyścigi tylko dla kobiet
Od 2019 roku kobiety będą mogły poczuć moc silników i rywalizacji. Właśnie ogłoszono żeńską kategorię wyścigową - W Series, która ma umożliwić płci pięknej awans do Formuły 1. Pomysł o ile ciekawy, na dobre podzielił środowisko motosportu.
2018-10-12, 18:16
Tak szybko jak pojawiła się ta idea, równie w szybkim tempie podzieliło się środowisko fanów i specjalistów od motosportu. W przyszłym roku startuje - W Series, nowa kategoria wyścigowa wyłącznie dla kobiet. Ma to być dla żeńskiej części kierowców główna przepustka do świata Formuły 1.
Kalendarz W Series obejmuje zaledwie sześć wyścigów po 30 minut, które mają się odbyć na terenie Europy. W zestawieniu m.in. niemieckie Hockenheim czy włoskie Misano. Stawka ma wyglądać podobnie jak w Formule 1, w przedziale 18-20 zawodniczek, które będą ze sobą rywalizować w bolidach Formuły 3 - juniorskiej kategorii. Patrząc na ilość wyścigów, można się zastanawiać czy to wystarczy na miano odpowiedniej drogi do "królowej motorsportu" i jazdę na najwyższym poziomie.
***
Dobrym przykładem jest Janet Guthrie, która czterdzieści jeden lat temu w 1977 jako pierwsza kobieta wystartowała w wyścigu Indianapolis 500. Wg opinii publicznej z góry była skazana na porażkę. Nikt nie dawał jej większych szans w rywalizacji na torze, jak również nikt nie wierzył w to, że będzie w stanie wytrzymać trudy całego wyścigu.
REKLAMA
Część dziennikarzy zajmujących się motosportem zastanawiało się nad tym czy Guthrie na torze nie stanowi przypadkiem zagrożenia. Inna grupa starała się odpowiedzieć na pytanie czy Amerykanka siadając za kierownicę samochodu pojawi się makijażu...
Janet Guthrie była przykładem na to, że mimo czasów gdzie podczas wyścigów kobietom nie wolno było przebywać nawet w boksie, przełamała bariery i wytyczyła drogę dla kolejnych pokoleń żeńskiej grupy spragnionej rywalizacji na czterech kółkach. Z powodu słabego zainteresowania jej osobą i braku sponsorów, a tym samym funduszy, Guthrie zmuszona była przejść na przedwczesną emeryturę.
***
Ten sam problem pozostał do dzisiaj. Dla osób chcących uprawiać motosport wszystko skupia się wokół znalezienia funduszy. W przypadku kobiet jest to jeszcze znacznie trudniejsze niż u mężczyzn. Dzisiaj mamy możliwość korzystania z crowdfundingu, mediów społecznościowych czy innych dobrowolnych zbiórek. Mimo tego większym zainteresowaniem cieszą się wyścigi w wykonaniu mężczyzn.
Co prawda udało się odnieść sukces niektórym z kobiet jak np. Danice Patrick, która jako pierwsza w historii wygrała w 2008 roku wyścig IndyCar na japońskim torze Twin Ring Motegi. Swoich sił spróbowała również w serii NASCAR, jednak mimo bardzo dobrych wyników nigdy nie startowała w Formule 1.
REKLAMA
Nawet dla potencjalnych sponsorów inwestycja w żeńską rywalizację jest po prostu zbyt ryzykowna. Tym samym większość niespełnionych talentów, czy kobiet, które rzeczywiście mają zadatki na wielką karierę, nie jest w stanie przeskoczyć pewnego poziomu. W Series ma być trampoliną, która umożliwi płci pięknej starty w Formule 1.
***
Podział środowiska motosportu został nawet spotęgowany przez same kobiety, które na co dzień biorą udział w wyścigach. Swoje zdanie wyraziła m.in. Pippa Mann, która w przeszłości była jedną z zawodniczek IndyCar.
- To jeden z mrocznych dni dla motosportu. Jestem głęboko zasmucona. Ci, którzy mają fundusze na promocję kobiet w wyścigach, zdecydowali się na ich segregację, zamiast wspierania ich - napisała na swoim profilu w mediach społecznościowych Brytyjka.
REKLAMA
W innym tonie W Series oceniła Tatiana Calderon, oficjalny kierowca rozwojowy zespołu Saubera w Formule 1.
- Ponad dekadę ścigałam się w kartingu, Formule 3, GP3 i World Series. Będąc w zdecydowanej mniejszości w motosporcie, wiem jak bardzo trudno jest kobietom znaleźć szansę na rozwój. Mam nadzieję, że ta seria stworzy kobietom możliwości i ostatecznie udowodni, że możemy rywalizować na tym samym poziomie co mężczyźni - powiedziała Kolumbijka w rozmowie z "ESPN".
***
Krótka historia kobiet w wyścigach -
Maria Teresa de Filippis pierwsza kobieta, która wystartowała w cyklu Formuły 1. Jedyny wyścig jaki ukończyła to Grand Prix Belgii, zajęła 10. miejsce. Występowała w barwach Maserati (1958) i Porsche (1959).
Lella Lombardi była włoską zawodniczką, która jako jedyna kobieta zdobyła punkty w mistrzostwach świata Formuły 1. W sezonie 1975 zajęła nawet siódme miejsce podczas wyścigu o Grand Prix Niemiec. Łącznie w latach 1974-1976 zaliczyła dwanaście startów w F1, najwięcej spośród wszystkich kobiet. Lombardi wzięła również udział w serii NASCAR.
REKLAMA
Maria de Villota w 2011 roku testowała bolid zespołu Lotus Renault GP. Rok później została kierowcą testowym brytyjskiego teamu Marussia. Podczas jednej z sesji uległa poważnemu wypadkowi, w wyniku którego doznała poważnych obrażeń głowy oraz straciła prawe oko. Zmarła w 2013 roku w wieku 33 lat.
Susie Wolff jako pierwsza kobieta po 22 latach przerwy wzięła udział w oficjalnej sesji Formuły 1 w bolidzie Williamsa. Przejechała cztery treningi na przełomie lat 2014 - 2015. Wcześniej Włoszka Giovanna Amati brała udział w kwalifikacjach do GP Brazylii w 1992 roku. Żona Toto Wolffa, dyrektora wykonawczego zespołu Mercedesa, będącego czołowym teamem F1.
(mb), PolskieRadio24.pl, Motor Sport Magazine, Przegląd Sportowy
REKLAMA