Primera Division: kłopotów z młodym talentem ciąg dalszy. Co zrobi Barcelona?

Kiedy rok temu Ousmane Dembele przechodził do Barcelony za ponad 100 milionów euro, było jasne, że klub sprowadza młody talent o wielkich umiejętnościach. Problem w tym, że zawodnik regularnie sprawia problemy wychowawcze.

2018-11-20, 13:51

Primera Division: kłopotów z młodym talentem ciąg dalszy. Co zrobi Barcelona?
Ousmane Dembele na zgrupowaniu reprezentacji Francji. Foto: PAP/EPA/YOAN VALAT

Kilka dni temu Ousmane Dembele nie zjawił się na porannym treningu "Dumy Katalonii", tłumacząc się bólem brzucha. Kiedy do zawodnika został wysłany klubowy lekarz, ten przyznał się, że zaspał na trening, ponieważ do rana grał ze znajomymi na konsoli.

Brzmi absurdalnie, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że mówimy o kimś, kto występuje w jednym z największych klubów na świecie, ma u boku piłkarzy wybitnych, a nad jego dyspozycją ma czuwać cały sztab ludzi. Płacąc za Dembele fortunę Barcelona spodziewała się, że o tym zawodniku będzie głośno. I rzeczywiście jest, jednak nie z powodu tego, co prezentuje na boisku.

Talent i umiejętności są bezsporne, jednak każde kolejne zachowanie świadczy o tym, że do wielkiej piłki po prostu nie dojrzał. Nie mówimy o czymś, co wydarzyło się po przenosinach z Borussii Dortmund, pierwsze ostrzegawcze znaki pojawiły się już wcześniej.

W 2015 roku odchodził z Rennes (gdzie był klubowym kolegą Kamila Grosickiego) w atmosferze małego skandalu. Odmówił treningów z drużyną, chcąc przenieść się do Bundesligi. Udało mu się skutecznie wymusić transfer. 

REKLAMA

W Dortmundzie liczono na to, że uda się okiełznać młodego piłkarza. Nic takiego jednak nie nastąpiło. Na boisku prezentował się świetnie, podpisał nowy kontrakt. I rozpoczął podobne przedstawienie, które odegrał we Francji. Spóźniał się na treningi i odprawy, w klubie narzekano na jego postawę. Znów zaczął mówić, że nie czuje chęci do gry w piłkę. Oczywiście w tym czasie był już na celowniku Barcelony, która widziała w nim zastępstwo za sprzedanego do PSG Neymara.

W Niemczech właściciel wynajmowanego mieszkania wytoczył mu proces po tym, kiedy zobaczył, w jakim stanie piłkarz zostawił lokal. Do tego nie oddał do niego kluczy. Po przenosinach do Barcelony grał mało, szybko złapał kontuzję, która na dłuższy czas wykluczyła go z gry. Kiedy pojawiał się na boisku, nie przekonywał, choć może obronić się całkiem niezłymi liczbami.

W nowy sezon wszedł nieźle, ale jednocześnie generował kolejne problemy. Hiszpańskie media rozpisywały się o tym, że nie prowadzi się profesjonalnie, znów wróciły narzekania na to, jak prezentuje się na treningach, na spóźnienia i niezbyt poważne traktowanie swoich obowiązków.

REKLAMA

Barcelona jest w trudnym położeniu. Próbowała już wpłynąć na piłkarza, bez większych rezultatów. W jego sprawie wypowiedziało się wielu zawodników obecnego składu, a także klubowe legendy.

Pojawiały się informacje o tym, że zawodnik może zostać wypożyczony lub sprzedany - wiadomo jednak, że w tym momencie nikt nie da "Dumie Katalonii" takich pieniędzy, jakie za niego zapłaciła. 

ps, PolskieRadio24.pl

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej