ME piłkarek ręcznych: Kinga Achruk zapowiada walkę do końca. "Musimy gryźć parkiet"
Polskie piłkarki ręczne po dwóch meczach na mistrzostwach Europy pozostają bez punktu i zajmują ostatnie miejsce w grupie A. W niedzielę w Nantes biało-czerwone przegrały z Dunkami 21:28 (9:11). Po tym spotkaniu z rozgrywającą polskiej drużyny Kingą Achruk rozmawiała dziennikarka Polskiego Radia Sylwia Urban.
2018-12-03, 17:37
Posłuchaj
Po meczu z Danią z rozgrywającą polskiego zespołu Kingą Achruk rozmawiała Sylwia Urban. (IAR)
Dodaj do playlisty
Zmagania szczypiornistek na mistrzostwach Europy obserwuje dziennikarka Polskiego Radia Sylwia Urban. Na jej sprawozdania z wydarzeń we Francji zapraszamy do radiowej Jedynki.
Achruk jest zdania, że pierwsza połowa, po której Polki przegrywały tylko dwiema bramkami, nie była zła w wykonaniu drużyny.
- Pierwsza połowa była całkiem w porządku. Oczywiście popełniałyśmy jakieś błędy, ale fajnie funkcjonowała nasza obrona - przyznała środkowa rozgrywająca.
29-letnia zawodniczka zdaje sobie sprawę, że w drugiej połowie Dunki były znacznie lepsze od biało-czerwonych.
REKLAMA
- Ciężko powiedzieć, co stało się w drugiej połowie. Popełniłyśmy masę niewymuszonych błędów w ataku. Dunki zdobywały łatwe bramki z kontrataków… - analizowała Achruk.
Szczypiornistka zbagatelizowała też uraz ścięgna Achillesa, z jakim miała zmagać się po meczu z Serbią.
- Całkowicie zdrowe zawodniczki na tych mistrzostwach można by policzyć na palcach jednej ręki. Każda ma jakieś mniejsze lub większe urazy, ale podczas meczu się o tym nie myśli - zaznaczyła.
Jedna z najbardziej doświadczonych zawodniczek w polskim zespole żałowała, że biało-czerwone nie wykorzystały dobrego początku, gdy prowadziły 4:1. Dobrze w bramce prezentowała się wówczas Adrianna Płaczek.
REKLAMA
- To nasza bolączka, że nie wykorzystałyśmy szans, by utrzymać dobry wynik. Drugie 30 minut było dużo gorsze niż pierwsze - przyznała szczerze.
Źródło: TVP Sport
Achruk nie potrafiła odpowiedzieć na pytanie, dlaczego Polki od początku turnieju mają problem ze zdobywaniem bramek podczas gry w przewadze.
- Nie wiem w czym tkwi problem. Gdybym wiedziała, to na pewno bym to zmieniła - zauważyła.
REKLAMA
Rozgrywająca zapowiedziała walkę o zwycięstwo w ostatnim meczu grupowym ze Szwecją, który zadecyduje o losie Polek w turnieju. By myśleć o awansie do drugiej rundy, biało-czerwone muszą wygrać.
- W meczu ze Szwecją nie będzie kalkulacji. Musimy gryźć parkiet i zrobić wszystko, by ten mecz wygrać. Każda z nas wyzwoli teraz jeszcze większą sportową złość, bo oczekiwałyśmy innych wyników - zaznaczyła.
W innym niedzielnym meczu grupy A Szwecja wygrała z Serbią 22:21 (11:13). We wtorek na zakończenie pierwszej rundy Polki zagrają ze Szwedkami.
pm
REKLAMA
REKLAMA