Premier League: Liverpool deklasuje Arsenal, a Tottenham pada ofiarą tempa gier
Drugi dzień świąt to w krajach anglosaskich tzw. "Boxing Day". W niecały tydzień zawodnicy Premier League rozgrywają trzy kolejki ligowe, w 20. Liverpool dotkliwie rozbił Arsenal, a Leicester i Tottenham zanotowały zaskakujące porażki u siebie.
2018-12-29, 22:20
Niespodziewana jest zwłaszcza porażka "Kogutów", którzy ładnie awansowali do 1/8 LM i wskoczyli na drugą pozycję w PL. Przegrywając u siebie z Wolves nie wykorzystali szansy utrzymania przewagi nad "Citizens", którzy pewnie po niedzielnym meczu wyprzedzą londyńczyków.
Tottenham Hotspur – Wolverhampton 1: 3
Bramki: Harry Kane 22’ - Willy Boly 72, Raul Jimenez 83, Helder Costa 87
REKLAMA
Goście umocnili się na siódmym miejscu w tabeli, bo pogoń (Leicester i Everton) zgodnie przegrała swoje mecze. Dziwić mogą obydwie porażki, bo "Lisy" przegrały u siebie, a ekipa z Merseyside przeciwko Brighton, dla kórych 3 punkty oznaczają bezpieczną przewagę nad Crystal Palace - obydwie drużyny zajmują 13. i 14. miejsce w tabeli z dorobkiem 25 i 19 punktów.
Dotkliwą porażkę zafundowali londyńczykom Unaia Emery'ego zawodnicy Liverpoolu, którzy pokazali swoje popisowe rozegrania, w których brylują poczyniania Firmino, Mane' i Salaha - zdobywców bramek. Liverpool był poza zasięgiem Arsenalu: mamy wzór drogi, która musimy przejść by grać lepiej - powiedział hiszpański trener Arsenalu po meczu.
Liverpool – Arsenal 5:1
REKLAMA
Bramki: Roberto Firmino 14, 16, 65-karny, Sadio Mane 32, Mohamed Salah 45+2-karny
Ainslay Maitland-Niles 11
Leicester City - Cardiff City 0:1
REKLAMA
Bramka: Victor Camarasa 90+2
Brighton & Hove 1 – Everton 1:0
Bramka: Jurgen Locadia 59
Fulham - Huddersfield Town 1:0
REKLAMA
Bramka: Aleksandar Mitrovic 90+1
Watford - Newcatstle 1:1
Bramki: Abdoulaye Doucoure 82’ - Salomon Rondon 29’
REKLAMA
W niedzielę zagrają:
Crystal Palace - Chelsea
Burnley - West Ham United
Southampton - Manchester City
Manchester United - AFC Bournemouth
Tempo gier, które rozpoczęły mecze "Boxing Day" już widocznie daje się we znaki niektórym ekipom. W tabeli prowadzi Liverpool, który ma 54 punkty i 3 stycznia zagra hitowe spotkanie na wyjeździe przeciwko Manchesterowi City. Mecz może nieco wyrównać układ sił w tabeli - jeśli "Citizens" pokonają w niedzielę Southampton, to będą mieli 47 punktów i mecz przeciwko "Reds" u siebie. Pokonanie zawodników Jurgena Kloppa będzie niezwykle trudne, ale może skrócić dystans tabeli do czterech "oczek".
REKLAMA
Strata punktów u "Świętych" i brak zwycięstwa w hicie, oznaczać może powolną ucieczkę Liverpoolu, który wydaje się być w tym sezonie nie do zatrzymania. Czekają nas jeszcze wprawdzie wiosenne mecze Ligi Mistrzów, gdzie obydwie ekipy mogą co nieco stracić, ale trzeba przyznać, że niemiecki trener stworzył drużynę niemal doskonałą. W zeszłym roku ulegli Realowi Madryt, ale wzmocnieni m.in Alissonem Beckerem, mogą być mocnym kandydatem do ponownej gry w finale. Forma ekipy Guardioli przypomina obecnie nieco "ciszę przed burzą", czy przeciwko liderowi rozgrywek będą grzmoty?
Hubert Borucki, PolskieRadio.pl, PAP
REKLAMA