Puchar Polski koszykarzy. Historyczne zwycięstwo drużyny z Ostrowa Wielkopolskiego

2019-02-17, 20:45

Puchar Polski koszykarzy. Historyczne zwycięstwo drużyny z Ostrowa Wielkopolskiego
Koszykarze z Ostrowa Wielkopolskiego odnieśli historyczne zwycięstwo i zdobyli Puchar Polski po raz pierwszy. Foto: PAP/Piotr Nowak

Koszykarze Arged BM Slam Stali Ostrów Wlkp. zdobyli po raz pierwszy w historii Puchar Polski. Pokonali w finale turnieju w Warszawie Arkę Gdynia 77:74 (21:22, 16:17, 18:20, 22:15).

Posłuchaj

Marcel Ponitka opowiedział o trudach turnieju i kulisach przegranego finału PP w koszykówce
+
Dodaj do playlisty

Spotkanie jak przystało na finał było zacięte, emocjonujące, a jego losy ważyły się do samego końca. Zawodnicy Stali z ogromnym wsparciem żywiołowo reagującej grupy kibiców okazali się minimalnie lepsi od faworyta, jakim była ekipa z Gdyni i sięgnęli po raz pierwszy w historii po puchar.

Najlepszym graczem turnieju (MVP) został wybrany Mateusz Kostrzewski ze Stali Ostrów Wlkp. W finale był najskuteczniejszym zawodnikiem zwycięzców – uzyskał 21 pkt, miał trzy zbiórki, trzy przechwyty i dwie asysty oraz stratę.

Arka prowadziła 3:0 i 6:2, ale ostrowianie po akcjach rozgrywającego Mike’a Scotta i zwycięzcy konkursu rzutów za trzy punkty Michała Chylińskiego doprowadzili do remisu (9:9, 15:15).



Obydwie drużyny grały "falami", szczególnie w pierwszej połowie. Stal prowadziła po kilku akcjach Kostrzewskiego 32:25 w 16. minucie i trener zespołu z Trójmiasta Przemysław Frasunkiewicz zmuszony był do wzięcia czasu. Jego uwagi najwyraźniej przyniosły skutek, bo gdynianie zdobyli 12 punktów z rzędu i prowadzili na niespełna trzy minuty przed końcem drugiej kwarty 37:32.


W drugiej części mecz był jeszcze bardziej wyrównany – remis lub prowadzenie różnicą dwóch–trzech punktów to była norma. Arka miała tylko raz przewagę sześciu +oczek+, gdy po dwóch z rzędu rzutach zza linii 6,75 m wygrywała 49:43.

Potem był kolejny remis 55:55. Ostatnia akcja trzeciej kwarty – rzut Bartłomieja Wołoszyna zza linii 6,75 m z faulem, która dała ponownie przewagę Arce 59:55 po 30 minutach, był zapowiedzią walki o każdy metr parkietu i piłkę w ostatniej kwarcie.



Ostatnia część spotkania należała do podopiecznych trenera Wojciecha Kamińskiego, którzy wygrali ją 22:15. Mnóstwo energii pokazali w niej wychowanek Asseco Prokomu Sopot/Gdynia Kostrzewski, który był nie do zatrzymania dla zawodników z Trójmiasta oraz Daniel Szymkiewicz. Ten drugi cieszył się wraz z Kamińskim ze zdobycia Pucharu Polski w 2016 roku w barwach Rosy Radom.

Stal była agresywna w obronie, tak jak w dwóch poprzednich spotkaniach turnieju z ofensywnie grającymi Stelmetem Zielona Góra (71:64) i Polpharmą Starogard Gd. (76:66). Ostrowianie mieli też przewagę pod tablicami – w całym meczu w tym elemencie wygrali 42:30.



W 34. minucie po wejściu pod kosz Kostrzewskiego Stal prowadziła 68:61. Gdynianie występujący bez kilku kontuzjowanych graczy (m.in. Josh Bostic, Krzysztof Szubarga i Filip Dylewicz) mieli coraz mniej sił, pudłowali rzuty z dystansu, ale walczyli do końca. Na 70 sekund po rzucie Litwina Deividasa Dulkysa Arka zdołała zniwelować przewagę rywali do dwóch punktów – 74:72. W rzutach wolnych pomylił się Czarnogórzec Ivan Maras, ale za chwilę poprawił jego kolega, rozgrywający Scott.

Na 22,3 s przed końcem Stal wygrywała 76:72. Wejście pod kosz kapitana Arki Amerykanina Jamesa Florence’a zmniejszyło przewagę zespołu trenera Kamińskiego (76:74). Sukces ostrowian przypieczętował jednym wolnym kolejny wychowanej gdyńskiego klubu Przemysław Żołnierewicz.

Zespół Stali odebrał w nagrodę czek w wysokości 100 tysięcy złotych. Zwycięstwo w PP nie jest premiowane, tak jak przed ponad dekadą, gwarancją gry w europejskich pucharach.

- To były emocje finału, nie tego, że graliśmy z Arką, bo w klubie z Gdyni byłem 10 lat temu. Z Anwilem w ćwierćfinale czułem się inaczej, bo we Włocławku rozpoczynałem sezon. Puchar smakuje wyśmienicie, bo to był nasz cel przed przyjazdem do Warszawy” – podkreślił MVP meczu finałowego, Mateusz Kostrzewski.

Zdaniem 29-letniego koszykarza w decydującym meczu, ale i całym turnieju o PP ważne były zarówno fizyczność, jak i mentalność.

- Każdy wie, że to bardzo ciężki turniej, mecz po meczu, bez odpoczynku. Wytrzymaliśmy to psychicznie i fizycznie. W takim turnieju trzeba być skoncentrowanym na maksa, ale też regenerować się, bo ciało dostaje mocno w kość – przyznał.

Kostrzewski podkreślił, że na sukces złożyła się praca całego zespołu i sztabu trenerskiego, wsparcie kibiców i władz klubu.

- Kiedy obudziłem się rano nie wiedziałem, że to będzie tak dobry mecz dla mnie. Tak po prostu wyszło, ale najważniejsza była gra zespołowa. Każdy na to zapracował, klub, kibice też. Zdobycie pucharu to dla nas dobry przystanek w połowie sezonu, który pokazuje, że idziemy w dobrą stronę. Musimy podtrzymać koncentrację w kolejnych meczach, bo tak jak inne zespoły w lidze mamy jeden cel – mistrzostwo – dodał.

Skrzydłowy Stali zdaje sobie sprawę, że sukces w Warszawie oznaczać będzie wzrost oczekiwań w klubie, wśród kibiców.

- Na pewno wzrosną oczekiwania w klubie, kibiców, nas, zawodników. Wygrana da nam większą pewność siebie, będziemy bardziej wierzyć w swoje umiejętności. Nie możemy wybiegać daleko w przyszłość, każdy mecz to kolejny krok na drodze do kolejnego celu. Turniej pokazał, że potrafimy wygrywać z najlepszymi pod warunkiem, że przez 40 minut walczymy i wykonujemy, to, co od nas oczekują trenerzy. Nie pozwalamy rywalom +rozkręcać się+, gramy twardo w obronie, cała ławka "żyje" meczem - podkreślił. 

Arged BM Slam Stal Ostrów Wlkp. - Arka Gdynia 77:74 (21:22, 16:17, 18:20, 22:15). 

Punkty: 

Arged BM Slam Stal Ostrów Wlkp.: Mateusz Kostrzewski 21, Mike Scott 20, Michał Chyliński 13, Przemysław Żołnierewicz 9, Daniel Szymkiewicz 7, Shawn King 4, Ivan Maras 3, Witalij Kowalenko 0, Michał Nowakowski 0, Nemanja Jaramaz 0.

Arka Gdynia: Bartłomiej Wołoszyn 17, Deividas Dulkys 14, James Florence 12, Robert Upshaw 12, Marcus Ginyard 11, Dariusz Wyka 3, Jakub Garbacz 3, Adam Łapeta 2, Marcel Ponitka 0.

HB

Polecane

Wróć do strony głównej