Liga Mistrzów: Liverpool - FC Barcelona. Niemożliwe nie istnieje. Barcelona na kolanach, The Reds w finale LM

Liverpool w spektakularny sposób odrobił straty z pierwszego meczu półfinałowego Ligi Mistrzów. We wtorek na Anfield Road podopieczni Juergena Kloppa wygrali z FC Barceloną 4:0 (1:0) i zameldowali się w wielkim finale rozgrywek. 

2019-05-07, 23:55

Liga Mistrzów: Liverpool - FC Barcelona. Niemożliwe nie istnieje. Barcelona na kolanach, The Reds w finale LM

Posłuchaj

Zachwycony spotkaniem jest były reprezentant Polski Dariusz Dziekanowski (IAR)
+
Dodaj do playlisty

"Cud na Anfield" się ziścił, Liverpool raz jeszcze udowodnił, że jest nieobliczalny i po raz drugi z rzędu zagra w finale najważniejszych rozgrywek klubowych na Starym Kontynencie. Z kolei Barcelona drugi rok z rzędu nie zdołała utrzymać trzybramkowej zaliczki.

"The Reds" znaleźli się w wąskim gronie drużyn w historii fazy pucharowej Champions League (od sezonu 1992/93), którym udało się odrobić trzybramkową lub wyższą stratę z pierwszego meczu. W przeszłości dokonały tego Deportivo La Coruna, AS Roma (kosztem Barcelony) i sama "Duma Katalonii", która w sezonie 2016/17 przegrała u siebie z Paris Saint-Germain 0:4, a w rewanżu zwyciężyła 6:1.

Na Anfield gospodarze nie mieli innego wyjścia, niż rzucenie się od samego początku rewanżu na bramkę rywali. Tak właśnie robili przez kilka pierwszych minut i szybko przyniosło to efekt.

Pierwszy gol padł już w siódmej minucie spotkania. Po uderzeniu Jordana Hendersona oraz interwencji Marca-Andre ter Stegena, do piłki dopadł Divock Origi, który z bliska trafił do bramki Barcelony.

Po przerwie widowisko nabrało jeszcze rozpędu. Wejście smoka zaliczył Georginho Wijnalduma. Holender zdobył dwie bramki w ciągu zaledwie dwóch minut.

Na boisku pojawił się w 46. minucie i okazał się jokerem w talii Kloppa. Najpierw trafił do bramki po płaskim dośrodkowaniu Trenta Alexandra-Arnolda z prawego skrzydła, a dwie minuty później skorzystał z dośrodkowania Xherdana Shaqiriego. 

REKLAMA

Origi nie chciał być gorszy od kolegi i postanowił zapolować na drugiego gola, co mu się udało w 79. minucie. Po nietypowym i zaskakującym dośrodkowaniu Alexandra-Arnolda z rzutu rożnego, Divock Origi idealnie trafił w piłkę posyłając ją w lewy górny róg bramki.

W pierwszym półfinałowym meczu Ligi Mistrzów Liverpool przegrał na Camp Nou 0:3. 

Piłkarze Liverpoolu w rewanżu grali w osłabieniu, wykluczony był występ kontuzjowanych Mohameda Salaha i Roberto Firmino. Egipcjanin w sobotnim meczu ligowym z Newcastle United (3:2) zderzył się z bramkarzem. Przez kilka minut nie podnosił się z boiska i opuścił je na noszach. 

Liverpool - Barcelona 4:0 (1:0)

Bramki: Divock Origi dwie (7, 79), Georginio Wijnaldum dwie (54, 56).

Sędzia: Cuneyt Cakir (Turcja).

W takim składzie mecz rozpoczął Liverpool:

Tak wyglądała jedenastka Barcelony: 


W środę, 8 maja starcie Ajax Amsterdam - Tottenham Hotspur (w pierwszym meczu padł wynik 1:0). Finał Ligi Mistrzów zostanie rozegrany 1 czerwca w Madrycie, na stadionie Atletico.

REKLAMA

ah, PolskieRadio24.pl/IAR

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej