Raport z Gliwic. Fornalik zdradza, kiedy uwierzył w zdobycie tytułu

2019-05-17, 12:11

Raport z Gliwic. Fornalik zdradza, kiedy uwierzył w zdobycie tytułu
Trener Piasta Gliwice Waldemar Fornalik. Foto: PAP/Marcin Bielecki

Piłkarze Piasta Gliwice w niedzielę podejmą Lecha Poznań w ostatniej kolejce Ekstraklasy. Wygrana zapewni im pierwsze w historii mistrzostwo Polski. - Szansa jest niepowtarzalna, trzeba zrobić wszystko, by ją wykorzystać - powiedział trener Waldemar Fornalik.

Dokładnie rok temu gliwiczanie w ostatnim spotkaniu sezonu walczyli z Bruk-Betem Termalicą o utrzymanie. Wtedy wygrali 4:0 i zostali w elicie. Teraz są liderem tabeli z przewagą dwóch punktów nad warszawską Legią. - Emocje są inne, nie wiem, jak to opisać. Rok temu widziałem w klubie ludzi przestraszonych przed tym ostatnim meczem, bojących się o przyszłość. Dziś widzę pogodnych, uśmiechniętych, którzy cieszą się z sytuacji, jaka się wytworzyła - zaznaczył trener Piasta Gliwice.

Szkoleniowiec przyznał, że po majowej wygranej na wyjeździe z Legią 1:0 uwierzył, że zdobycie tytułu jest realne. - Zwycięstwo nad Jagiellonią ugruntowało naszą pozycję i jest, jak jest. Przez ten rok pracowaliśmy, dobieraliśmy ludzi, prowadziliśmy selekcję. Stworzył się fajny klimat w klubie, który umożliwił rozwój drużyny - podkreślił Fornalik, który w 1989 roku jako piłkarz wywalczył mistrzostwo w barwach Ruchu Chorzów. To był ostatni tytuł dla śląskiej drużyny.

Czerwiński: wszystko odwróciło się do góry nogami

Zdaniem obrońcy Piasta Jakuba Czerwińskiego ciężar gatunkowy ostatniego meczu sezonu i presja ciążąca na zespole jest inna niż przed rokiem. - Dziś jesteśmy w odmiennej sytuacji. Przekonaliśmy się, jak pięknym, nieprzewidywalnym sportem jest piłka nożna. Wszystko odwróciło się do góry nogami. Mamy świadomość tego, że możemy dokonać wielkiej rzeczy. Jesteśmy pewni siebie. Liczymy, że w niedzielę przyjdą kibice i pomogą osiągnąć wymarzony sukces dla klubu i miasta - powiedział dwukrotny mistrz kraju z Legią.

Przyznał, że przed sezonem gliwiczanie nie byli zaliczani do grona kandydatów do medali. - Piast to mniejszy klub, którego nikt nie stawiał w roli faworyta, zespołu, który może powalczyć o coś więcej niż tylko czołową ósemkę. Tworzymy fantastyczny kolektyw, jesteśmy bardzo dobrą drużyną nie tylko na boisku. Przed sezonem byłem przekonany, że zagramy o coś więcej niż utrzymanie. Stawialiśmy sobie kolejne cele. Absolutnie zasługujemy na miejsce, jakie teraz zajmujemy, ono nie jest przypadkowe. Jesteśmy w fantastycznej formie, mamy za sobą świetną wiosnę i po prostu na koniec nie chcemy tego zepsuć - ocenił zawodnik.

Szmatuła: przyszedł czas zagrać o tytuł

38-letni bramkarz Jakub Szmatuła, grający w Piaście 11. sezon, był w ostatnich miesiącach rezerwowym, ale w końcówce rozgrywek zajął miejsce kontuzjowanego Słowaka Frantiska Placha i w meczu z Jagiellonią w 35. kolejce obronił rzut karny w doliczonym czasie, co dało gliwiczanom wygraną 2:1.

- Przeżyłem tu wicemistrzostwo, mecz o utrzymanie rok temu, a teraz przyszedł czas zagrać o tytuł. Gdybyśmy z Termalicą 12 miesięcy temu nie wygrali, toby nas tu dziś nie było. Pokazaliśmy wtedy, że drużyna ma charakter i scementowaliśmy szatnię. Jestem doświadczonym zawodnikiem, przeżywam to na swój sposób, staram się wprowadzać spokój, aby głowy młodszym nie odleciały - powiedział Szmatuła.

aj

Polecane

Wróć do strony głównej