Ruch Chorzów dotarł do ściany. Rzecznik nie pozostawia złudzeń: koniec już blisko...

Jeszcze dwa lata temu Ruch Chorzów grał w Ekstraklasie. Teraz jeden z najbardziej zasłużonych klubów w Polsce upada, a jego rzecznik pisze otwarcie, że ogłoszenie upadłości jest już tylko kwestią czasu.

2019-07-31, 13:17

Ruch Chorzów dotarł do ściany. Rzecznik nie pozostawia złudzeń: koniec już blisko...
Stadion Ruchu Chorzów. Foto: Wiki Commons/CC BY-SA 3.0/Gino Paoli
  • Długi Ruchu Chorzów sięgają 30 milionów złotych
  • W sezonie 2011/2012 "Niebiescy" zostali wicemistrzami Polski, z kolei w sezonie 2013/2014 na koniec rozrywek Ekstraklasy zajęli trzecie miejsce
  • W 2019 roku Ruch po raz pierwszy w historii miał przystąpić do gry na czwartym poziomie rozgrywkowym w Polsce

Kilka dni temu pracownicy klubu na oficjalnej stronie ruchchorzow.com.pl wystosowali apel do udziałowców o uratowanie jednej z najbardziej utytułowanych drużyn na piłkarskiej mapie Polski. O problemach 14-krotnego mistrza Polski wiadomo już od lat - problemy nawarstwiały się stopniowo i osiągnęły skalę, która przerosła potencjalnych ratowników. 

Na początku lipca z funkcji prezesa zarządu zrezygnował Jan Chrapek. Także mający go zastąpić Szymon Michałek nie podjął się wyzwania - było to spowodowane brakiem zapewnienia finansowania przez udziałowców. Pozostali we władzach klubu działacze przerzucają się oskarżeniami.

Zadłużenie Ruchu wynosi blisko 30 milionów złotych. Wielu zawodników nie było zgłoszonych do rozgrywek 3. ligi, w pewnym momencie piłkarze po prostu przestali trenować (nie mają nawet strojów, w których mogliby grać), pracownicy nie dostawali pensji od miesięcy. Już podczas strajku zgodnie deklarowali, że nie widzą u właścicieli jakichkolwiek chęci do tego, by ratować klub.

REKLAMA

Przy Ruchu zostali właściwie tylko ci, którzy odczuwali z nim więź wykraczającą poza pieniądze. Ale nie mieli oni możliwości, by wydostać go z opresji. Wielu kibiców, którzy bojkotują klub, mówi wprost o tym, by przestać reanimować Ruch - ma być to misja niemożliwa, a wszelkie pieniądze, mające pomóc w tym celu, po prostu przepadną. Wiele osób czeka na nowy start, który nastąpi od niższych lig, z czystą kartą. Nie zmieni to jednak sytuacji pracowników, którzy będą musieli walczyć o odzyskanie należnych im pieniędzy.

W środę Tomasz Ferens, rzecznik prasowy Ruchu, opublikował na Twitterze wymowny post.

Na 3 sierpnia zaplanowany jest pierwszy mecz Ruchu w 3. lidze. Zdaniem Ferenca nie ma szans, by się odbył. "Nie ma pieniędzy, które by ten klub uratowały" - dodał później Ferens.

REKLAMA

Od momentu spadku z Ekstraklasy nie udało zrobić się właściwie nic, by uratować sytuację.Lata 2017-2018 były w klubie z ulicy Cichej burzliwe, Zmieniali się prezesi, trenerzy, dochodziło też do przetasowań wśród udziałowców. W tym wszystkim dominował jednak chaos, nie było żadnego planu, który dawałby szansę wyjścia na prostą.

Poprzednio Ruch spadł z Ekstraklasy w 2003 roku. Wtedy wrócili do elity po czterech latach. Tutaj nie było na to szans. Pozornie wszystko mogło wyglądać na to, że klub stanął na nogi - w grudniu 2008 zadebiutował na giełdzie, w 2012 wywalczył wicemistrzostwo Polski, dwa razy kończył ligę na najniższym stopniu podium, był bliski przedarcia się do fazy grupowej Ligi Europy. Problemy dotyczyły przede wszystkim wiekowego stadionu, oddanego do użytku w 1935 roku. Długi nawarstwiały się stopniowo, struktura właścicielska była wyjątkowo skomplikowana. Dodatkowo mówimy przecież o klubie, którego poziom sportowy znacznie odbiega od tego, który prezentowała "Biała Gwiazda" w momencie mobilizacji, która dała jej drugą szansę.

To, co mogło udać się w przypadku Wisły Kraków, zdaniem znających sytuację w Chorzowie po prostu nie może się wydarzyć. Przesądzone jest, że założony w 1920 roku klub nie doczeka swoich setnich urodzin w obecnej formie. Trzeba zadać sobie pytanie, czy szansa na nowy start nie będzie jednak najlepszym rozwiązaniem. Ostatnie lata i kolejne miliony, które stracono przy próbach ratunku, wydają się to potwierdzać.

ps, PolskieRadio24.pl

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej