Ekstraklasa: bezbarwna Wisła Płock nie postawiła się Lechii Gdańsk

2019-08-04, 17:04

Ekstraklasa: bezbarwna Wisła Płock nie postawiła się Lechii Gdańsk
Piłkarz Wisły Płock Oskar Zawada i Błażej Augustyn z Lechii Gdańsk podczas meczu Ekstraklasy. Foto: PAP/Piotr Augustyniak

Wisła Płock przegrała z Lechią Gdańsk 1:2 (0:1) w meczu 3. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy. "Nafciarze" mają na swoim koncie zaledwie punkt i zaliczają bardzo słaby start sezonu.

Posłuchaj

Jak przyznaje trener Wisły Patryk Kniat, duży wpływ na wynik miała wpływ mentalność jego zawodników (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Przed rozpoczęciem spotkania prowadzący Wisłe Płock Patryk Kniat przyznawał, że zawodnicy dopiero przyzwyczajają się do nowej sytuacji po odejściu z klubu poprzedniego szkoleniowca Leszka Ojrzyńskiego, który musiał zrezygnować z posady z powodów osobistych. I było to widać od pierwszych minut spotkania.

Lechia potwierdziła swoją dobrą dyspozycję, kiedy do siatki w 12. minucie trafił Artur Sobiech. Napastnik uderzeniem głową wykończył dośrodkowanie Filipa Mladenovicia. Centra była bardzo dobra, jednak obrońcy gospodarzy dali się całkowicie zaskoczyć i nie upilnowali jednego z najgroźniejszych zawodników rywali.

Wisła Płock po tym ciosie zaczęła stwarzać coraz większe zagrożenie pod bramką Duszana Kuciaka, starała się przejąć inicjatywę. Strzały oddawali Dominik Furman oraz Giorgi Merebaszwili, ale w tych próbach brakowało skuteczności.

Jeszcze przed przerwą goście mogli podwyższyć prowadzenie, jednak Sławomirowi Peszce nie udało się zrobić tego, co bez problemy zrobił Sobiech. Chwilę później bliski szczęścia był Haraslin, ale jego strzał lewą nogą minimalnie minął słupek.

Do przerwy kibice nie zobaczyli więcej bramek i nie można mówić o tym, by mogli być pod wrażeniem gry którejś z drużyn - tempo tego spotkania pozostawiało sporo do życzenia, a Wisła Płock, mimo kilku niezłych sytuacji, nie potrafiła znaleźć drogi do bramki. 

W drugiej połowie obraz spotkania przez dłuższy czas nie zmieniał się. Wisła Płock starała się atakować, ale była mało konkretna, Lechia zaś miała dobry rezultat i nie musiała usilnie zabiegać o kolejne gole. Mimo tego to właśnie gdańszczanie dorzucili bramkę, która przypieczętowała losy meczu. Do siatki trafił Rafał Wolski, który popisał się ładną indywidualną akcją i zdobył swojego pierwszego gola po poważnej kontuzji, przez którą musiał pauzować długie miesiące. W styczniu tego roku pomocnik zerwał więzadła w kolanie, jednak zdołał wrócić do pełni zdrowia.

Wisła Płock zdołała strzelić kontaktowego gola w 85. minucie. Rzut wolny dobrze wykonał Dominik Furman, a zmierzającą w stronę Kuciaka piłkę musnął jeszcze Michał Nalepa, który zmylił golkipera.

Gospodarze starali się urwać choć punkt Lechii, ale to nie był ich dzień. Rywale mogli podwyższyć wynik, kilka razy wyprowadzali bardzo groźne kontry, jednak za każdym razem w ich akcjach brakowało precyzji.

W końcówce nie zabrakło nerwów, ale goście postawili się w takiej sytuacji na własne życzenie. Czerwoną kartkę w 86. minucie otrzymał siedzący na ławce rezerwowych gości Flavio Paixao.

Piłkarze Piotra Stokowca zanotowali pierwszy komplet punktów w tym sezonie i zbliżyli się do ligowej czołówki. W przypadku Wisły zaś na pewno można zacząć mówić o kryzysie - nie chodzi tylko o wyniki, ale przede wszystkim o styl zespołu, który jest daleki od oczekiwań.

Wisła Płock - Lechia Gdańsk 1:2 (0:1).

Bramki: 0:1 Artur Sobiech (12), 0:2 Rafał Wolski (74), 1:2 Dominik Furman (84).

Żółta kartka - Wisła Płock: Damian Rasak, Cezary Stefańczyk, Alan Uryga. Lechia Gdańsk: Filip Mladenovic, Błażej Augustyn, Adam Chrzanowski, Flavio Paixao. Czerwona kartka za drugą żółtą - Lechia Gdańsk: Flavio Paixao (83).

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów 5 511.

Wisła Płock: Thomas Daehne - Cezary Stefańczyk, Michał Marcjanik, Alan Uryga, Damian Michalski (59. Olaf Nowak) - Damian Rasak, Dominik Furman, Giorgi Merebaszwili (59. Angel Cabezali), Mateusz Szwoch (79. Grzegorz Kuświk) - Ricardinho, Oskar Zawada.

Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Karol Fila, Michał Nalepa, Błażej Augustyn, Filip Mladenovic - Lukas Haraslin (80. Daniel Łukasik), Tomasz Makowski, Maciej Gajos (88. Adam Chrzanowski), Jarosław Kubicki, Sławomir Peszko (63. Rafał Wolski) - Artur Sobiech.

ps

Polecane

Wróć do strony głównej