Luiza Złotkowska na ostrym wirażu kariery: nie chciałabym kończyć, ale prawdopodobnie będę do tego zmuszona
- Z moim zdrowiem jest dość ciężka sprawa - przyznaje Luiza Złotkowska w rozmowie z Polskim Radiem. - Byłam na wizycie u mojego neurochirurga i nie jest wykluczone, że będziemy musieli zaplanować datę kolejnego zabiegu - mówi wicemistrzyni olimpijska.
2019-08-16, 13:38
Posłuchaj
- Luiza Złotkowska to dwukrotna medalistka olimpijska w łyżwiarstwie szybkim w rywalizacji drużynowej. W 2010 roku w kanadyjskim Vancouver wraz z koleżankami stanęła na najniższym stopniu podium, a cztery lata później - w rosyjskim Soczi - jej ekipa zajęła 2. miejsce, przegrywając w decydującym biegu z reprezentantkami Holandii
- Obecnie Złotkowska dochodzi do pełni sił po kontuzji kręgosłupa, której doznała pod koniec sierpnia ubiegłego roku na zgrupowaniu reprezentacji Polski w Mińsku
Powiązany Artykuł

W Polsce go nie chcieli, zatrudnili Rosjanie. Abratkiewicz szkoli i zdobywa kolejne medale MŚ i IO [WYWIAD]
- Z moim zdrowiem jest dość ciężka sprawa - przyznaje Złotkowska w rozmowie z Polskim Radiem. - W zeszłym roku w sierpniu w moim życiu wydarzył się dość przełomowy moment. Podczas rozgrzewki przed treningiem na lodzie w białoruskim Mińsku na zgrupowaniu - gdy moje plecy były już bardzo mocno nadwyrężone - doznałam takiego bólu, że przez pół godziny nie mogłam wstać z ziemi. Leżałam jak kłoda. Zapoczątkowało to serię różnych wydarzeń - blokady, próby startów w zeszłym sezonie. Zakończyło się to operacją w listopadzie zeszłego roku. Niestety - mój ból pleców wciąż się utrzymuje. Jestem pod opieką fizjoterapeutów w procesie rehabilitacji. Wiadomości, jakie otrzymuję, są jednak średnie. Byłam na wizycie u mojego neurochirurga i nie jest wykluczone, że będziemy musieli zaplanować datę kolejnego zabiegu - podkreśla trzykrotna brązowa medalistka Uniwersjady z 2009 roku.
Niedawno w mediach społecznościowych łyżwiarki pojawiła się fotografia Centrum Olimpijskiego w Warszawie z wymownym komentarzem: czy to pierwszy dzień reszty mojego życia?
- Od kilku tygodni mam możliwość zobaczenia, jak to wygląda z drugiej strony. Można powiedzieć, że w okresie między rehabilitacjami pracuję w Polskim Komitecie Olimpijskim. To fantastyczne miejsce. Zawsze byłam propagatorką olimpizmu, tego ruchu i niesionych przez niego idei. Możliwość pracy tutaj jest wspaniałą rzeczą, ale i ogromnym wyzwaniem. Czy był to pierwszy dzień reszty mojego życia, jeszcze nie mogę powiedzieć. Staram się próbować wrócić na tor, ale jestem świadoma tego, że to ciężkie. Nie chciałabym kończyć definitywnie z trenowaniem, ale prawdopodobnie będę do tego zmuszona przez stan mojego kręgosłupa - opowiada 33-latka.
REKLAMA
Czy Złotkowska ma w głowie wyznaczony pewien moment, w którym będzie trzeba powiedzieć "dość"?
- Myślę, że ta data już gdzieś w moim umyśle siedzi, ale na razie nie chcę jej zdradzać. Na pewno bliżej niż dalej - mówi i dodaje. - Przejście ze świata sportu do normalności bywa trudne w przypadku wielu byłych zawodników.
Czy dwukrotna medalistka olimpijska jest na to gotowa?
- Nie jest tajemnicą, że od kilku miesięcy w tym całym procesie rehabilitacji i odejścia od sportu pomaga mi psycholog. To nie są łatwe rzeczy. Proszę mi uwierzyć, że dla osoby, której cały świat kręcił się wokół sportu i treningów, jakakolwiek inna aktywność jest bardzo trudną do podjęcia. Tym bardziej, że mam już jednak 33 lata (...)
REKLAMA
(ah)
REKLAMA
REKLAMA