Echa skandalu w Jastrzębiu. Podejrzany o atak na hokeistę z zarzutem rozboju

Prokuratura w Jastrzębiu-Zdroju postawiła poszukiwanemu w związku z piątkowym pobiciem hokeisty Jaakko Turtiainena przed piątkowym meczem Ekstraligi zarzut dokonania rozboju. We wtorek mężczyzna sam zgłosił się do organów ścigania. 

2019-10-08, 21:39

Echa skandalu w Jastrzębiu. Podejrzany o atak na hokeistę z zarzutem rozboju
Mecz w Jastrzębiu nie odbył się, gdyż goście odmówili wyjazdu na lodowisko . Foto: PAP/Andrzej Grygiel
  • Poszukiwany nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu 
  • Grozi mu nawet 12 lat pozbawienia wolności 
  • Mecz między JKH GKS Jastrzębie a KH GKS Katowice nie odbył się, gdyż goście odmówili gry po zaatakowaniu Jaako Turtiainena 

Nie przyznał się do winy 

- Poszukiwany się sam zgłosił, przedstawiono mu zarzut dokonania rozboju. Został zatrzymany, decyzja w sprawie środka zapobiegawczego jeszcze nie zapadła. Nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu – powiedział prokurator rejonowy w Jastrzębiu-Zdroju Jacek Rzeszowski.

Za rozbój grozi kara od 2 do 12 lat pozbawienia wolności.

Napastnicy zaatakowali zawodnika gości 

Zawodnik katowickiego klubu Jaakko Turtiainen został zaatakowany podczas rozgrzewki poza lodowiskiem. Uderzono go z tyłu w głowę. Dwaj napastnicy zabrali mu klubową koszulkę i uciekli samochodem.

Policjanci zatrzymali już 15-letniego chłopca, potem ustalili personalia drugiego napastnika. W sobotni wieczór, za zgodą prokuratury, opublikowano wizerunek drugiego z potencjalnych napastników, 29-letniego wiceprezesa miejscowego pierwszoligowego klubu piłkarskiego.

Katowickiemu hokeiście nic groźnego się nie stało.

Katowiczanie odmówili gry 

Mecz się nie odbył, gdyż zawodnicy i sztab szkoleniowy gości odmówili gry. Decyzję w tej sprawie podejmie zarząd Polskiej Hokej Ligi.

Poszukiwany mieszkaniec Jastrzębia–Zdroju we wcześniejszym oświadczeniu przekazanym przez jego pełnomocnika jednemu z lokalnych portali zapowiedział dobrowolne zgłoszenie się do prokuratury.

REKLAMA

Napisał, że zdarzenie wyglądało inaczej niż to było przedstawione w przekazach medialnych. Zadeklarował pełną współpracę z organami ścigania, złożył Finowi wyrazy swojego ubolewania z powodu zajścia, zaznaczając przy tym, iż nie dopuścił się przestępstwa.

pm

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej