El. Euro 2020: Polska - Macedonia Północna. Biało-czerwoni przypieczętują awans?
W niedzielny wieczór reprezentacja Polski zagra z Macedonią Północną na Stadionie Narodowym. Jeśli biało-czerwoni wygrają, zapewnią sobie awans na Euro 2020.
2019-10-13, 09:00
Posłuchaj
- W czwartek reprezentacja Polski wygrała z Łotwą 3:0
- Polscy piłkarze mogą zapewnić sobie awans w niedzielnym meczu z Macedonią Północną
- Początek meczu o godzinie 20.45
Powiązany Artykuł
Eliminacje Euro 2020 - SERWIS SPECJALNY
Na relację z meczu Polska - Macedonia Północna zapraszamy na stronę PolskieRadio24.pl. Spotkanie komentować będą Andrzej Janisz i Filip Jastrzębski.
>>> TERMINARZ I TABELA GRUPY G EL. EURO 2020
Reprezentacja Polski ma na wyciągnięcie ręki wyjazd na jedną z najważniejszych piłkarskich imprez. Biało-czerwoni, którzy w niedzielnym meczu będą zdecydowanym faworytem, mają jasny cel na to spotkanie. Jest nim oczywiście zwycięstwo, które sprawi, że zawodnicy Jerzego Brzęczka unikną komplikacji w drodze po awans. Zwłaszcza na Stadionie Narodowym, na którym nie przegraliśmy od ponad 4,5 roku.
Zespół z Bałkanów przystąpi do spotkania po dwóch wygranych z rzędu - z Łotwą 2:0 i Słowenią 2:1 - oraz wywalczeniu siedmiu punktów w trzech jesiennych występach. Sprawia to, że przed pierwszym gwizdkiem nie możemy mówić o tym, że biało-czerwonych czeka spacerek.
REKLAMA
Wiemy z kim jutro rywalizujemy - faworytem numer jeden w grupie, ale wiemy też przed jaką szansą stoimy. Mogę obiecać wszystkim naszym kibicom, że powalczymy o każdą piłkę, a czy to wystarczy do uzyskania korzystnego wyniku, przekonamy się w niedzielę. Gramy o wielki cel i nikt nie zabroni nam marzyć. Na wyjazdach nie przegrywamy i chcemy podtrzymać tę passę w Warszawie - mówił selekcjoner Macedończyków Stefan Ristovski.
Brak wygranej w niedzielę sprawi, że o awans będzie trzeba jeszcze walczyć w listopadzie. Wówczas biało-czerwonych czeka wyjazdowy mecz z Izraelem (16 listopada) i domowe spotkanie ze Słowenią (19 listopada).
W spotkaniu z Łotwą Polacy wygrali bez większych problemów, a hat-trickiem popisał się Robert Lewandowski. Styl cały czas pozostawia jednak sporo do życzenia i nie można mówić, by piłkarze byli wyjątkowo zadowoleni po tym meczu - dobrze było to zresztą widać po największym bohaterze meczu, który po ostatnim gwizdku nie chciał rozmawiać z dziennikarzami w mix zonie i udał się do szatni.
REKLAMA
- Mam nadzieję, że w niedzielę będzie lepiej. Dzisiejszy mecz powinien nam dać trochę spokoju. Macedończycy to trudny rywal, w meczu na wyjeździe ich defensywa bardzo twardo grała, ale to od nas zależy, jak my im pozwolimy grać u siebie. Mamy nadzieję, że wróci nasz styl i w następnym meczu damy z siebie wszystko, co mamy. Dziś po dwóch bramkach może był lekko zaciągnięty hamulec, żeby się oszczędzać przed niedzielą, ale wtedy już nie będzie można tego robić - podsumował to spotkanie.
W ostrzejszym tonie wypowiadał się Kamil Glik. Stoper Monaco nie krył swojej irytacji i powiedział, że w szatni było gorąco.
- Pierwsze 20 minut zagraliśmy super, ale później już każdy pod siebie, jakimiś piętkami, tylko po to, by strzelać bramki. Nie o to w piłce chodzi. Rzadko daję się wyprowadzić z równowagi, ale dziś w szatni podzieliłem się swoimi przemyśleniami na ten temat. Do każdego meczu podchodzę z wielką pokorą. Piłka tego uczy. A dziś długimi fragmentami nam tej pokory po prostu zabrakło - mówił.
REKLAMA
Widać, że w kadrze cały czas nie wszystko gra, zwłaszcza, że widać to po samych wypowiedziach piłkarzy. Jasne jest, że możemy grać lepiej. Trudno jednak wskazać, z czego ta niemoc biało-czerwonych wynika. Z Łotwą szybko wyszliśmy na prowadzenie, później jednak brakowało konkretów. Zamiast zwycięstwa, które mogło zbudować atmosferę przed najważniejszym meczem eliminacji i oddalić spekulacje o napięciu i słabej atmosferze w szatni, pojawiły się kolejne znaki zapytania.
Brzęczek ma też kolejne problemy - w meczu z Macedonią Północną nie będzie mógł liczyć na Krystiana Bielika, który z powodu kontuzji uda opuścił także spotkanie z Łotwą. Dodatkowo pod znakiem zapytania stoi występ Macieja Rybusa. Wcześniej z kadry wypali Łukasz Fabiański, Karol Linetty, Dawid Kownacki i Jakub Błaszczykowski.
Grupa G należy do najłatwiejszych i bez wątpienia mogliśmy mówić o szczęściu podczas losowania. Mimo pojawiającej się krytyki Polacy mogą sięgnąć po błyskawiczny awans. Schody zaczną się jednak dopiero wtedy, kiedy trzeba będzie mierzyć się z klasowymi zespołami na wielkim turnieju. W tym momencie można domyślać się, że nawet najwięksi optymiści mieliby problem z tym, by widzieć biało-czerwonych jako równorzędnych rywali dla europejskich potentatów.
REKLAMA
Większość kluczowych piłkarzy kadry wchodzi w wiek, w którym nie ma już przed sobą wiele wielkich imprez i szans na to, by sięgnąć z reprezentacją po sukces, który da im miejsce w historii.
Pierwszy gwizdek meczu Polska - Macedonia Północna na PGE Stadionie Narodowym w Warszawie w niedzielę o godzinie 20.45.
ps, PolskieRadio24.pl
REKLAMA