68. Turniej Czterech Skoczni. Norwegowie zapowiadają thriller. "Nowa kometa skoków"
Norweskie media z zadowoleniem i ekscytacją przyjęły sobotnią wygraną Mariusa Lindvika w konkursie w Innsbrucku w ramach Turnieju Czterech Skoczni. Zawodnik ze Skandynawii został nazwany "nową kometą skoków", jednak doceniono też Kubackiego. "Po raz kolejny pokazał formę i zasłużenie założył żółty plastron" - napisano na portalu "Nettavisen".
2020-01-04, 20:59
- Norwescy dziennikarze zawody w Bischofschofen zapowiadają jako pojedynek Lindvika z Kubackim
- Sporo miejsca poświęcono też słabszym występom Karla Geigera i Ryoyu Kobayashiego
- Trener norweskiej reprezentacji Alexander Stoeckl zapowiada, że jego podopieczny jest w stanie odrobić stratę do polskiego skoczka
- Teraz pozostał już tylko jeden konkurs, który zapowiada się jako polsko-norweski pojedynek, którego stawką jest wygrana w TCS - skomentowały norweskie media.
Źródło: TVP Sport
Czekają 13 lat
"Czy Lindvik będzie autorem sensacji i po 13 latach od zwycięstwa Andersa Jacobsena w sezonie 2006/2007 Norweg ponownie wygra TCS?" - zadał pytanie dziennik „Verdens Gang”. Gazeta skomentowała, że „w tym najważniejszym dla niego momencie pozostała pogoń za silnym Kubackim, którego musi upolować, aby wygrać”.
REKLAMA
Norweska kometa
Kanał telewizji TV2 nazwał 21-letniego Lindvika „nową kometą skoków narciarskich”, lecz zwrócił uwagę na jego młody wiek i „stosunkowo duże doświadczenie Kubackiego”.
Kanał NRK nazwał obecny TCS jednym z najbardziej emocjonujących turniejów od bardzo wielu lat. - Nie pamiętam kiedy oglądałem coś podobnego - ocenił Johan Remen Evensen, były reprezentant Norwegii, a obecnie komentator telewizyjny.
Źródło: TVP Sport
Układ sił się zmienił
Dziennik „Dagbladet” stwierdził, że dramat Ryoyu Kobayashiego i jego nieoczekiwane 14. miejsce w Innsbrucku zmienił kompletnie układ sił: "ostatni konkurs będzie thrillerem po tym, jak Lindvik wygrywając drugi konkurs doprowadził Norwegię do gorączki”.
„Aftenposten” skomentował, że „w Innsbrucku byliśmy świadkami sensacji w postaci słabych skoków faworytów Kobayashiego i Geigera i tylko równy Kubacki pokazał jak poważnym jest zagrożeniem”.
Źródło: TVP Sport
„Po nieudanych skokach Kobayashiego Kubacki pokazał po raz trzeci formę i siłę i zasłużenie założył żółty plastron, lecz marzenie Lindvika jeszcze żyje, tak że w Bischofshofen będziemy mieli wyjątkowo ciekawy konkurs” - napisał portal „Nettavisen”.
REKLAMA
Wielka szansa
Trener Norwegów Alexander Stoeckl powiedział na antenie TV2, że po drugim zwycięstwie Lindvika uronił kilka łez. - To był dla mnie wyjątkowo emocjonujący moment. Teraz Marius stoi przed wielką szansą. Do Kubackiego traci 9,1 punktu. Jest to dużo i mało, więc do następnego konkursu podejdzie z nastawieniem - wszystko albo nic - podkreślił Stoeckl.
pm
REKLAMA