Śmierć Kobego Bryanta. Pilot śmigłowca był karany za złamanie przepisów
Ara Zobayan, pilot śmigłowca, w katastrofie którego zginął wybitny koszykarz Kobe Bryant, złamał wcześniej przepisy dotyczące ruchu lotniczego. Raport w tej sprawie opublikowała amerykańska Federalna Administracja Lotnictwa (FAA).
2020-02-22, 18:30
Powiązany Artykuł
Pierwsze ustalenia śledczych ws. katastrofy śmigłowca Kobego Bryanta. "Brak dowodów na awarię silnika"
W dokumencie opisano incydent z 11 maja 2015 roku. Zobayan miał wbrew przepisom przekroczyć granicę przestrzeni powietrznej międzynarodowego lotniska w Los Angeles. Otrzymał potem pouczenie ze strony FAA. Nie wskazano, czy przewoził wówczas pasażerów.
Helikopter, na którego pokładzie znajdował się 41-letni Kobe Bryant, rozbił się 26 stycznia na wzgórzach położonego 50 kilometrów na wschód od centrum Los Angeles miasteczka Calabasas. Po uderzeniu w zbocze góry maszyna zapaliła się. Na jej pokładzie znajdowało się dziewięć osób, w tym, między innymi, córka koszykarza Gianna.
Do katastrofy doszło w bardzo trudnych warunkach meteorologicznych. Śledczy z Narodowej Rady Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) ustalili, że 50-letniemu pilotowi zabrakło zaledwie 12 sekund, żeby wylecieć z warstwy gęstych chmur. Dochodzenie w sprawie tragedii wciąż trwa.
REKLAMA
tvp.info/pkur
REKLAMA