Koronawirus. Lekkoatleci muszą pilnie opuścić RPA. Podróż 1400 km samochodem wyzwaniem
Ostatnia grupa polskich lekkoatletów wraca we wtorek ze zgrupowania w RPA. Decyzja o skróceniu pobytu została podjęta, gdy okazało się, że samolot, którym zawodnicy mieli wracać za tydzień został odwołany.
2020-03-24, 10:28
Posłuchaj
- Cały świat paraliżuje pandemia koronawirusa - kraje zamykają granice, wstrzymywane są loty
- Lekkoatleci wrócą do Polski we wtorek wieczorem
- Wcześniej muszą jednak pokonać długą drogę - 1400 km - samochodem na lotnisko w Kapsztadzie
Na zgrupowaniu przebywała grupa biegaczy z trenerami, m.in. specjalizująca się w biegu na 800 metrów Joanna Jóźwik.
- W RPA mieliśmy zostać do 30 marca, ale niestety nie udało się - mówi w rozmowie z Polskim Radiem piąta zawodniczka igrzysk w Rio de Janeiro w biegu na 800 m.
Do RPA miała jednak pojechać większa ekipa, ale kilka osób wcześniej zrezygnowało z wyjazdu.
Nie pojechał młociarz Wojciech Nowicki, czy "Aniołki Matusińskiego". Mieli trenować w Zakopanem, w Centralnym Ośrodku Sportu, ale ten został zamknięty, jak wszystkie w Polsce obiekty sportowe.
REKLAMA
Po powrocie naszych lekkoatletów czeka 14-dniowa kwarantanna i treningi w domu.
Dla lekkoatletów główną imprezą 2020 roku miały być igrzyska. Ze względu na epidemię koronawirusa pod znakiem zapytania stanęła rywalizacja w Tokio.
Władze MKOl w ciągu najbliższych czterech tygodni poinformują, jaką podjęły decyzję - czy igrzyska się odbędą w tym roku, czy zostaną przełożone.
>>> Tu nie chodzi wcale tylko o pieniądze. ZA I PRZECIW przełożeniu igrzysk w Tokio
REKLAMA
(ah)
REKLAMA