Oryginalne święta rajdowego mistrza świata. Urządził rodzinny obiad na norwesko-szwedzkiej granicy
Petter Solberg, rajdowy mistrz świata z 2003 roku urządził wielkanocny obiad rodzinny na linii granicznej pomiędzy Szwecją i Norwegia, ponieważ jego rodzina mieszka w obu krajach, lecz nie może się odwiedzać ze względu na restrykcje związane z epidemią koronawirusa SARS-CoV-2.
2020-04-10, 19:04
- Granice Norwegii są pilnowane przez wojsko, z kolei w Szwecji nie ma póki co większych ograniczeń ze względu na pandemię koronawirusa SARS-CoV-2
- Podczas obiadu świątecznego spotkało się kilka osób z rodziny Solbergów
Norwegia rozpoczyna święta wielkanocne tradycyjnie już w środę po południu, a Wielki Czwartek jest świętem, podczas którego spotykają się rodziny .
Solberg mieszka w Szwecji, natomiast jego rodzice w Norwegii, której granice pilnuje obecnie wojsko i wpuszcza tylko Norwegów z nakazem 14 dniowej kwarantanny.
>>> CZYTAJ TAKŻE: Z pustyni pod dach. Jakub Przygoński: trzeba sobie znaleźć jakieś zajęcie [NASZ WYWIAD] <<<
Szwecja jest jak na razie w miarę otwarta i nie ma kontroli granicznych. Solberg zdecydował się więc urządzić obiad świąteczny dla całej rodziny, której obie części przywiozły fotele i stoły ogrodowe ze świątecznymi dekoracjami, ustawiając je po swojej stronie w odległości jednego metra od linii granicznej.
Powiązany Artykuł

Kajetanowicz: świat mocno się zmieni, trzeba się dostosować [NASZ WYWIAD]
Część osób siedziała więc w pobliżu przejścia granicznego na terytorium Norwegii, a część oddzielona tylko płytkim rowem po stronie Szwecji.
- Dla pewności ustawiając meble używałem GPS, aby nie popełnić błędu, ponieważ przekroczenie granicy nawet o centymetr mogłoby mieć poważne konsekwencje - powiedział Solberg.
Sitting with our family on the border 💪😂 following the rules - our family on the Norwegian side and us on the Swedish side! Happy Easter 🐣 #GodPåske #StaySafe
Opublikowany przez Pettra Solboga Czwartek, 9 kwietnia 2020
Po szwedzkiej stronie siedział on z 18 letnim synem Olivierem, utalentowanym rajdowcem, i żoną Pernillą. Po drugiej stronie granicy siedziała druga część rodziny z rodzicami Tove i Terje Solbergami, wujkami i ciociami oraz starszym bratem, byłym rajdowcem Henningiem. W sumie spotkało się kilkanaście osób.
- Był to pomysł mojej mamy, która bardzo chciała mieć coroczne spotkanie wielkanocne i nie akceptowała jego odwołania. W końcu był to Wielki Czwartek. Dzieliła nas przepisowa odległość dwóch metrów, ale świetnie się bawiliśmy, jak w dużym domu. Tylko trochę dziwnie na nas patrzyli norwescy żołnierze pilnujący granicy, często przechodzili obok, a z oddali obserwowali przyjęcie przez lornetki - opisuje Solberg.
REKLAMA
>>> CZYTAJ TAKŻE: Rajd w czasach pandemii. Wirtualna rywalizacja w mistrzostwach Polski <<<
rbmk
REKLAMA