Jordan był natchnieniem. Arjen Robben zatańczy swój ostatni taniec w FC Groningen

• Arjen Robben wraca na boisko po rocznej przerwie. 36-letni skrzydłowy podpisał kontrakt na następny sezon z FC Groningen, w którym 20 lat temu rozpoczynał karierę

W lipcu 2019 roku Robben ogłosił zakończenie kariery, po wygaśnięciu umowy z Bayernem Monachium, którego barwy reprezentował przez dekadę. Zaraz po tym z piłkarzem skontaktowali się działacze klubu z Groningen.

– Tuż po tym jak poinformował o przejściu na emeryturę, pojechaliśmy do Monachium, żeby porozmawiać wstępnie o naszym pomyśle, ale wtedy się nie zgodził – zdradził na konferencji prasowej Mark-Jan Fledderus, dyrektor sportowy Groningen.

Holenderski klub poprosił o wsparcie żonę piłkarza, która miała przekonać męża do powrotu na boisko. Kartą przetargową była także historia słynnego Michaela Jordana. Działacze Groningen mieli przekonać piłkarza, pokazując mu serial o legendzie NBA - "The Last Dance". 

Powiązany Artykuł

Michael Jordan i Chicago Bulls na Netfliksie. Czas na "Ostatni taniec"

Jordan po rozstaniu ze swoim klubem, wrócił do Chicago Bulls i zdobył z nim mistrzostwo. Czy tak będzie w przypadku Holendra?

REKLAMA

Arjen Robben przyznał, że nie wie jeszcze, czy zostanie kapitanem w Groningen w przyszłym sezonie, ale według Voetbalpraat jest to już pewne − Robben w sezonie 2020/21 będzie pełnił funkcję kapitana w FC Groningen.

Robben w Bundeslidze rozegrał 201 meczów, w których zdobył 99 goli. Ponadto wystąpił w 110 spotkaniach Ligi Mistrzów i strzelił 31 bramek. Wcześniej był zawodnikiem m.in. Realu Madryt i Chelsea Londyn.

Z Bayernem Holender ośmiokrotnie wywalczył mistrzostwo Bundesligi, zdobył pięć razy Puchar Niemiec i triumfował w Champions League.

Największymi sukcesami Robbena w drużynie narodowej, w której wystąpił 96 razy (po raz ostatni w 2017 roku), było zajęcie drugiego miejsca w mistrzostwach świata w 2010 roku i trzeciego cztery lata później.

• Bundesliga: Lewandowski kończy sezon golem. Kownacki spadł z ligi
• Ekstraklasa: mistrzostwo musi poczekać. Legia zremisowała z Piastem

/ah