Żużlowa GP: jest nowy projekt kalendarza. Gorzów Wielkopolski wraca do cyklu

• W Polsce odbędzie się prawdopodobnie sześć z ośmiu zawodów 
• Wciąż nie wiadomo, gdzie odbędzie się turniej zaplanowany na 2 października 
• Na pewno cykl będzie gościł we Wrocławiu, Gorzowie Wielkopolskim oraz w Toruniu 

Powiązany Artykuł

Finał Złotego Kasku: bezbłędny Zmarzlik triumfuje w Bydgoszczy

Ze względu na pandemię koronawirusa kalendarz cyklu Grand Prix stanął na głowie. Odwołano m.in. rundy w Warszawie, Cardiff czy w Togliatti. FIM stanęło przed koniecznością ratowania sezonu, który pierwotnie miał składać się z dziesięciu turniejach w dziesięciu miastach. 

Cykl głównie w Polsce 

W środę ogłoszono, że rywalizacja odbędzie się w ośmiu turniejach rozgrywanych w formie dwudniowych zawodów. Cykl zdominują tory w Polsce.  Rywalizacja rozpocznie się na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu, gdzie zmagania odbędą się 28 i 29 sierpnia. Za każdym razem będą to dwa oddzielne turnieje i w każdym z nich będzie można zdobyć maksymalnie 20 punktów.

REKLAMA

Kolejne turnieje odbędą się 11 i 12 września w Gorzowie Wielkopolskim. Lubuskie miasto wróci do kalendarza mistrzowskiego cyklu po dwuletniej przerwie. 18 i 19 września rozegrane zostaną zawody w Pradze. Ostatni termin tegorocznego Grand Prix to 2-3 października. Wiadomo, że 3 października żużlowcy będą rywalizowali w Toruniu, ale nie podano jeszcze miejsca zawodów dzień wcześniej. Niewykluczone, że będzie to Bydgoszcz, gdzie cykl w przeszłości wielokrotnie gościł. 

- Pomimo wyzwań spowodowanych skutkami COVID-19, cieszymy się, że możemy zorganizować serię Grand Prix w 2020 roku i wręczyć tytuł indywidualnego mistrza świata w październiku - powiedział odpowiedzialny za cykl z ramienia firmy IMG Paul Bellamy.

Mistrzowskiego tytułu będzie bronił Bartosz Zmarzlik, który przed rokiem został trzecim w historii Polakiem z tytułem indywidualnego mistrza świata. 

REKLAMA

Zmiany w SoN 

Zdecydowano także o zmianie formatu Speedway of Nations - turnieju par, który od 2018 roku pełni rolę drużynowych mistrzostw świata. Zaplanowane na 26 i 27 września półfinały nie dojdą do skutku.

Zdecydowano, że w finale pojedzie siedem najlepszych ekip ubiegłorocznej edycji: broniący tytułu Rosjanie, Polacy, Brytyjczycy, Australijczycy, Duńczycy, Szwedzi i Czesi, którzy zastąpią Niemców. Ta ostatnia drużyna wycofała się z rywalizacji.  

Turniej odbędzie się 25 września w Manchesterze.

REKLAMA

pm