Tokio 2020: japońskie władze nie biorą pod uwagę odwołania igrzysk olimpijskich
Japońskie władze są przekonane, że igrzyska olimpijskie w Tokio uda się zorganizować w zaplanowanym terminie mimo wciąż rozprzestrzeniającej się pandemii koronawirusa SARS-CoV-2. Gubernator Tokio Yuriko Koike w ogóle nie rozpatruje odwołania lub ponownego przełożenia igrzysk olimpijskich, mimo coraz mniejszego poparcia japońskiego społeczeństwa co do organizacji zawodów.
2020-12-15, 12:04
- Organizatorzy we wtorek potwierdzili też, że oficjalna sztafeta z ogniem olimpijskim ma się rozpocząć 25 marca w Fukushimie. Podczas 121-dniowej podróży po Japonii ogień olimpijski ma odwiedzić 859 miejscowości we wszystkich 47 prefekturach
- Igrzyska w Tokio mają się odbyć w dniach od 23 lipca -do 8 sierpnia 2021 roku
- Nie rozważamy takiej opcji, nie ma takiego scenariusza - podkreśliła Koike w wywiadzie dla agencji prasowej AFP.
Jej zdaniem igrzyska w Tokio będą miały znaczący wpływ na następne zaplanowane imprezy tej rangi, czyli zimową olimpiadę w Pekinie w 2022 roku i letnią w Paryżu w 2024.
Organizatorzy we wtorek potwierdzili też, że oficjalna sztafeta z ogniem olimpijskim ma się rozpocząć 25 marca w Fukushimie, regionie, który w 2011 roku nawiedziło potężne tsunami, w wyniku czego doszło do katastrofy jądrowej. Podczas 121-dniowej podróży po Japonii odwiedzi 859 miejscowości we wszystkich 47 prefekturach.
Powiązany Artykuł
Tokio 2020: zagraniczni kibice będą mogli przylecieć na igrzyska. Restrykcje dla sportowców
Wzniecony 12 marca tego roku w starożytnej Olimpii ogień dotarł do Japonii sześć dni później. Sztafeta olimpijska nie doszła jednak do skutku w związku z podjętą 24 marca przez MKOl decyzją o przełożeniu igrzysk na przyszły rok. Ogień, który na krótko był wystawiony publicznie w piłkarskim centrum treningowym J-Village w Fukushimie, pozostał w Tokio. We wrześniu i październiku ponownie można go było oglądać w Muzeum Olimpijskim nieopodal nowego Stadionu Narodowego, na którym w lipcu miał zapłonąć znicz igrzysk. W listopadzie ruszył w podróż po kraju, co miało na nowo rozbudzić olimpijskiego ducha wśród Japończyków, którzy z powodu COVID-19 dość sceptycznie odnoszą się do pomysłu przeprowadzania imprezy w przyszłym roku.
Tymczasem według sondażu publicznej telewizji NHK, jedna trzecia japońskiego społeczeństwa opowiada się za odwołaniem igrzysk, gdyż ich przeprowadzenie może doprowadzić do dalszej eskalacji pandemii. Z kolei 27 proc. ankietowanych uważa, że największa sportowa impreza świata powinna zostać przeprowadzona zgodnie z planem, a 31 proc. optuje za jej kolejnym opóźnieniem.
W porównaniu z sondażem sprzed dwóch miesięcy o 13 proc. spadło poparcie dla organizacji igrzysk w 2021 roku, a o dziewięć wzrósł odsetek opowiadających się za ich całkowitym anulowaniem.
Japonia mierzy się obecnie z trzecią falą pandemii, a w kraju notowane są rekordowe przyrosty liczby zakażeń. Dobowe bilanse nowych infekcji zbliżają się w ostatnich dniach do trzech tysięcy. Znacząco wzrosła też liczba chorych na COVID-19 w stanie ciężkim, co rodzi obawy o możliwość przeciążenia służby zdrowia. Od początku pandemii w tym kraju wykryto ok. 180 tys. zakażeń, a ponad 2,5 tys. osób zmarło.
Przeniesione na przyszły rok igrzyska mają się odbyć w dniach 23 lipca - 8 sierpnia.
stjk
REKLAMA
REKLAMA