MŚ piłkarzy ręcznych: kontrowersje po decyzji IHF. Oszukali Grenlandię? "Komercja wygrywa ze sportem"
Po wycofaniu się USA z mistrzostw świata w piłce ręcznej z powodu zarażeń koronawirusem zastąpi je Szwajcaria - zadecydowała międzynarodowa federacja (IHF). Doprowadziło to do oburzenia na Grenlandii, która uważa, że jej zespół powinien wystąpić w turnieju.
2021-01-14, 09:16
- W rozgrywanych w Egipcie mistrzostwach, w fazie grupowej turnieju, w którym po raz pierwszy wystąpią 32 reprezentacje, zagrają biało-czerwoni
- Podopieczni Patryka Rombla zmierzą się z Tunezją, Hiszpanią oraz Brazylią
- Biało-czerwoni trafili do grupy B. Swój pierwszy mecz rozegrają 15 stycznia. Ich rywalem będzie Tunezja
Kwalifikacje grupy północnoamerykańskiej, w których miały rywalizować USA i Grenlandia, odwołano i w efekcie IHF wybrała USA, tłumacząc, że występ tej drużyny posłuży popularyzacji dyscypliny na kontynencie północnoamerykańskim, a dzięki jej uczestnictwu w MŚ sprzedane zostaną prawa do transmisji.
Powiązany Artykuł

MŚ w piłce ręcznej nie dla polskich telewidzów? Mecze biało-czerwonych będzie jednak można obejrzeć
Grenlandzka federacja piłki ręcznej (GHF) uważa jednak, że po wycofaniu się USA to właśnie jej reprezentacja powinna wystąpić w MŚ jako jedyny przedstawiciel tego kontynentu.
- Wybór Szwajcarii jest skandalem, ponieważ w ten sposób w turnieju zabraknie zespołu ze strefy północnoamerykańskiej - powiedział prezes GHF Joergen Olsen na antenie duńskiej telewizji, nie ukrywając wzburzenia.
Kapitan grenlandzkiej drużyny Minik Dahl Hoegh uważa, że IHF wybierając Szwajcarię, zachowała się niesportowo. - Od 20 lat zajmujemy przecież najlepszą lokatę z zespołów północnej Ameryki w mistrzostwach panamerykańskich - przypomniał.
Jego zdaniem wytłumaczenie jest proste i dyskryminujące, ponieważ Grenlandia liczy 60 tysięcy mieszkańców, a USA 330 milionów i pomimo 100-procentowej oglądalności MŚ na Grenlandii nawet amerykański ułamek przyniósłby IHF większe pieniądze.
- Komercja wyraźnie wygrywa ze sportem - podkreślił.
Olsen wyjaśnił też, że jego federacja czuje się ignorowana i wyrzucona na margines, ponieważ nie ma żadnej komunikacji z IHF.
- Już od listopada nie odpowiedzieli na żaden z naszych listów dotyczących zakwalifikowania do MŚ USA - niesłusznie naszym zdaniem. Teraz po ich wycofaniu się już się pakowaliśmy i czekaliśmy tylko na telefon potwierdzający nasz udział, ale milczał. Dopiero z mediów dowiedzieliśmy się, że to Szwajcaria zagra w Egipcie - przyznał.
Dodał, że nawet pozytywna decyzja byłaby trudna do realizacji, ponieważ szybki przelot z Nuuk do Kairu nie byłby prosty ani tani.
- W przypadku czarteru, gdyby IHF zaproponowała pokrycie jego kosztów, to byśmy natychmiast polecieli, ale gdybyśmy mieli je pokryć sami, to musielibyśmy zrezygnować. Można więc było załatwić to po dżentelmeńsku - zaznaczył.
- MŚ piłkarzy ręcznych: zawodnicy nie chcą kibiców na trybunach. "Boimy się o nasze zdrowie"
- MŚ w piłce ręcznej: zmiana w polskiej kadrze. Syprzak wypada, Piechowski jedzie do Egiptu
/ah
REKLAMA