PGE IMME im. Zenona Plecha: Doyle najlepszy w Toruniu. Podium Kołodzieja i Zmarzlika

2021-06-18, 22:42

PGE IMME im. Zenona Plecha: Doyle najlepszy w Toruniu. Podium Kołodzieja i Zmarzlika
PGE IMME im. Zenona Plecha. Foto: PAP/Tytus Żmijewski

Jason Doyle triumfował w Toruniu w żużlowym turnieju Indywidualnych Międzynarodowych Mistrzostw Ekstraligi im. Zenona Plecha. Australijczyk wyprzedził w finale Janusza Kołodzieja i Bartosza Zmarzlika.

  • To pierwszy triumf Doyle'a w tej imprezie
  • Indywidualne Międzynarodowe Mistrzostwa Ekstraligi organizowane są od 2014 roku

Do udziału w zawodach nie dopuszczono Macieja Janowskiego, który w czwartek, 17 czerwca uczestniczył w wypadku podczas meczu ligi szwedzkiej. Popularnego "Magica" przed czwartkowym występem w Toruniu zbadał lekarz zawodów, który orzekł niezdolność żużlowca do startu.

Powiązany Artykuł

Betard Sparta Wrocław żużel 1200F.jpg

- Trochę ucierpiała moja prawa dłoń, jest mocno spuchnięta. Wierzę, że nic nie jest uszkodzone, że kości są całe. Przyjechaliśmy do Torunia prosto ze Szwecji więc nie miałem okazji zrobić szczegółowych badań. Po upadku w Szwecji jestem też mocno poobijany, a dzisiejsze zawody są bardzo ciężkie i wymagające. Nie mam tyle siły, by pokazać się jak najlepiej i w pełni kontrolować motocykl, stąd taka decyzja, którą zresztą potwierdził lekarz - powiedział przed zawodami Janowski.

Rywalizację najlepszych żużlowców Ekstraligi zgodnie z przewidywaniami rozpoczął Bartosz Zmarzlik. W swoim pierwszym starcie indywidualny mistrz świata linię mety minął z ogromną przewagą. Zupełnie inaczej wyglądał jednak jego drugi start, w którym zablokowany przez Nicki Pedersena pod bandą Zmarzlik spadł na trzecią pozycję. Miejsca seniorom absolutnie nie ustępowali młodzieżowcy. Świetnie na toruńskiej Motoarenie radził sobie od początku zawodów Jakub Miśkowiak, który po dwóch startach przewodził stawce, mając na koncie pięć punktów.

Fenomenalną walkę juniorów kibice zgromadzeni na trybunach w Toruniu obejrzeli w siódmej odsłonie. Od startu prowadził Jason Doyle, ale za jego plecami trwała zacięta walka o pozostałe punkty. Niespodziewanie na ostatnim miejscu jechał Janusz Kołodziej, a świetnie bronił się przed atakami Mateusza Cierniaka zastępujący Janowskiego Krzysztof Lewandowski. Reprezentant miejscowego Apatora ostatecznie przyjechał drugi.

Po swoim pierwszym starcie z zawodów wycofał się Leon Madsen. Ból kolana doskwierający Duńczykowi po upadku w Bydgoszczy podczas pierwszej rundy SEC, spowodował, że nie był on w stanie jechać na sto procent. Ponadto Madsen w czwartek przyjął drugą dawkę szczepionki i nie czuł się zbyt dobrze. Nie najlepiej czuł się także Brytyjczyk Tai Woffinden, który przyznał, że na czwartkowym treningu upadł i mocno się poobijał.

Czytaj także:

Zawody nabierały tempa i z biegu na bieg robiło się coraz ciekawiej. Walkę o bezpośredni awans do finału na swoją korzyść przechylali niemal bezbłędni w drugiej części zawodów Zmarzlik i Doyle. Trzeba jednak zauważyć, iż niewiele zabrakło Mikkelowi Michelsenowi, który miejsce w finale „przegrał” trójkami, których Doyle miał więcej. Do ostatniego biegu serii zasadniczej trwała walka o wejście do najlepszej dziesiątki, dającej udział w półfinałach. Miejsca w nich zbrakło dla Patryka Dudka i Martina Vaculika, których w 20. biegu pogodził Emil Sajfutdinow.

Powiązany Artykuł

PAP Pawlicki żużel 1200.jpg

Pierwszym szczęśliwcem, który zapewnił sobie miejsce w finale wieczoru był Janusz Kołodziej. Świetnie spod taśmy wyszedł Michelsen, ale zajęty walką z Holderem przegapił moment, w którym po dużej rozpędził się popularny Kołodziej i z łatwością minął całą stawkę. Chwilę później atomowym startem popisał się Pedersen, którego, mimo prób do samej mety, nie udało się wyprzedzić atakującemu go Łagucie.

Decydujący bieg rozpoczął się od walki łokieć w łokieć całej trójki. Na drugim łuku pierwszego okrążenia doszło do kontaktu pomiędzy wynoszącym się mocno na szeroką Pedersenem i Kołodziejem, który został zupełnie wybity z rytmu jazdy, ale na szczęście nie upadł. Sędzia zawodów, Krzysztof Meyze przerwał bieg i po obejrzeniu telewizyjnych powtórek wykluczył Duńczyka.

Karty w powtórce rozdał Doyle, mimo że przez większość dystansu prowadził Kołodziej. Polak na trzecim okrążeniu popełnił jednak błąd, tracąc w łuku na chwilę przyczepność, co skrzętnie wykorzystał Australijczyk i wywalczone trzy punkty dowiózł do mety, wygrywając tegoroczne Indywidualne Międzynarodowe Mistrzostwa Ekstraligi. Drugie miejsce na podium zajął Kołodziej, a dopiero trzeci był wolniejszy od rywali w tym starcie Zmarzlik.

Wyniki:
1. Jason Doyle (Fogo Unia Leszno) - 11 + 1. miejsce w finale
2. Janusz Kołodziej (Fogo Unia Leszno) - 8 + 3 + 2. miejsce w finale
3. Bartosz Zmarzlik (Moje Bermudy Stal Gorzów) - 12 + 3. miejsce w finale
4. Nicki Pedersen (ZooLeszcz DPV Logistic GKM Grudziądz) - 8 + 3 + wykluczenie w finale
5. Mikkel Michelsen (Motor Lublin) - 11+2
6. Artiom Łaguta (Betard Sparta Wrocław) - 10+2
7. Jakub Miśkowiak (Eltrox Włókniarz Częstochowa) - 10+1
8. Jack Holder (eWinner Apator Toruń) - 9+1
9. Emil Sajfutdinow (Fogo Unia Leszno) - 9+1
10. Paweł Przedpełski (eWinner Apator Toruń) - 9+0
11. Patryk Dudek (Marwis.pl Falubaz Zielona Góra) - 6
12. Martin Vaculik (Moje Bermudy Stal Gorzów) - 6
13. Tai Woffinden (Betard Sparta Wrocław) - 3
14. Mateusz Cierniak (Motor Lublin) - 3
15. Wiktor Jasiński (Moje Bermudy Stal Gorzów) - 3
16. Krzysztof Lewandowski (eWinner Apator Toruń) - 2
17. Leon Madsen (Eltrox Włókniarz Częstochowa) - 0
18. Maciej Janowski (Betard Sparta Wrocław) - nie startował

red

Polecane

Wróć do strony głównej