Ekstraklasa: Lech - Lechia. Lider nie pozostawił złudzeń gdańszczanom
Piłkarze Lecha Poznań pokonali na własnym boisku Lechię Gdańsk 2:0 (1:0) w meczu piątej kolejki PKO BP Ekstraklasy. Bramki dla zwycięzców strzelili Mikael Ishak i Nika Kwekweskiri.
2021-08-22, 19:27
- Lech umocnił się na prowadzeniu w tabeli
- Poznaniacy wygrali zasłużenie, dominując przez całe spotkanie
Powiązany Artykuł
Ekstraklasa: Piast - Śląsk. Gospodarze nie dowieźli wyniku, piękny gol na wagę remisu
Kończący piątą serię gier mecz w Poznaniu zapowiadał się jako hit tej serii gier. W końcu naprzeciw siebie stanęli dotychczasowy lider i wicelider tabeli.
Mocny początek Lecha
Już w piątej minucie "Kolejorz" mógł wyjść na prowadzenie. Z rzutu wolnego z lewej strony bardzo dobrze dośrodkował Barry Douglas. Bartosz Salamon zdołał uderzyć głową, jednak świetna interwencja Dusana Kuciaka uratowała Lechię przed utratą gola.
Lechia skupiała się na kontratakach. W czternastej minucie jeden z nich zwieńczył Ilkay Durmus. Strzał Turka z dystansu był jednak niecelny.
REKLAMA
Znacznie skuteczniejszy był napastnik Lecha Mikael Ishak. Szwed w 17. minucie wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Ishak uderzył nie do obrony z szesnastu metrów po tym, jak futbolówkę wycofał mu Joao Amaral.
Lech chciał pójść za ciosem. W osiemnastej minucie niecelnie uderzył Jonas Karlstroem. Dziewięć minut po rzucie rożnym dla gospodarzy strzelał Lubomir Satka, lecz wślizg Bartosza Kopacza zażegnał niebezpieczeństwo.
Gościom brakowało konkretów
Podopieczni Macieja Skorży wciąż przeważali. W 31. minucie strzału z dystansu próbował Michał Skóraś, lecz młody skrzydłowy uderzył wyraźnie niecelnie.
REKLAMA
Z czasem to Lechia przejęła inicjatywę, lecz... wciąż częściej strzelali lechici. W 36. minucie nad poprzeczką kopnął Karlstroem, a minutę później Kopacz zablokował uderzenie Amarala z dystansu.
Gdańszczanom brakowało konkretów pod bramką strzeżoną przez Mickeya van der Harta. Podopieczni Piotra Stokowca zasłużenie przegrywali po pierwszej połowie meczu.
REKLAMA
Piękny strzał podwyższył prowadzenie
Lechiści zaczęli drugą część gry od niecelnego strzału Josepha Ceesaya. Znacznie bliżej powodzenia byli gospodarze. W 50. minucie tylko świetna interwencja Kuciaka w sytuacji sam na sam z Jakubem Kamińskim uratowała Biało-Zielonych przed stratą drugiej bramki.
Poznaniacy wyglądali na drużynę kontrolującą sytuację na boisku. W 63. minucie trafili do siatki po raz kolejny.
Gospodarze mieli rzut wolny przed polem karnym rywali. Do stojącej piłki podszedł Nika Kwekweskiri. Gruzin popisał się kapitalnym uderzeniem. Piłka wpadła do siatki po długim słupku, a Kuciak nie miał szans na interwencję.
REKLAMA
Drużyna z Wielkopolski ani myślała zadowalać się dwubramkową przewagą. W 65. minucie kolejną szansę miał Kamiński, który jednak uderzył niecelnie po podaniu Amarala. Trzy minuty później odpowiedziała Lechia. Po rzucie rożnym niecelnie główkował Mario Maloca.
Gdańszczan w grze utrzymywał Kuciak. Słowacki bramkarz w 70. minucie popisał się znakomitą interwencją, przenosząc piłkę nad poprzeczką po bardzo mocnym strzale Amarala.
REKLAMA
Lider ucieka w tabeli
Lech kontrolował sytuację, a trener Skorża wprowadzał na boisko rezerwowych. W 84. minucie zmiennicy przeprowadzili akcję, która powinna przynieść liderowi Ekstraklasy kolejnego gola. Z prawej strony płasko dośrodkował Jan Sykora, jednak Dani Ramirez w znakomitej sytuacji uderzył niecelnie.
Więcej bramek już w niedzielę przy ulicy Bułgarskiej nie padło. Lech zasłużenie odniósł czwarte zwycięstwo z rzędu i powiększył przewagę w tabeli nad Lechią do pięciu punktów.
Lech Poznań - Lechia Gdańsk 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Mikael Ishak (17), 2:0 Nika Kwekweskiri (63-wolny).
Żółta kartka - Lech Poznań: Pedro Tiba. Lechia Gdańsk: Mateusz Żukowski, Mario Maloca, Dusan Kuciak.
Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów: 14 652.
Lech Poznań: Mickey van der Hart - Lubomir Satka, Bartosz Salamon, Antonio Milic, Barry Douglas - Michał Skóraś (73. Jan Sykora), Jesper Karlstroem (82. Radosław Murawski), Joao Amaral (82. Dani Ramirez), Nika Kwekweskiri (73. Pedro Tiba), Jakub Kamiński - Mikael Ishak (85. Artur Sobiech).
Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Mateusz Żukowski, Bartosz Kopacz, Mario Maloca, Conrado (57. Rafał Pietrzak) - Joseph Ceesay (71. Kacper Sezonienko), Tomasz Makowski, Maciej Gajos (57. Bassekou Diabate), Jarosław Kubicki (85. Jan Biegański), Ilkay Durmus - Flavio Paixao (57. Łukasz Zwoliński).
Wyniki meczów 5. kolejki i tabela ekstraklasy piłkarskiej:
2021-08-20:
Wisła Płock - KGHM Zagłębie Lubin 4:0 (2:0)
Radomiak Radom - Warta Poznań 1:0 (0:0)
2021-08-21:
Górnik Łęczna - Wisła Kraków 1:3 (0:1)
Pogoń Szczecin - PGE FKS Stal Mielec 4:1 (0:1)
Cracovia Kraków - Jagiellonia Białystok 2:1 (1:0)
2021-08-22:
Piast Gliwice - Śląsk Wrocław 1:1 (0:0)
Lech Poznań - Lechia Gdańsk 2:0 (1:0)
Raków Częstochowa - Górnik Zabrze, przełożony
Legia Warszawa - Bruk-Bet Termalica Nieciecza, przełożony
Tabela (mecze, zwycięstwa, remisy, porażki, bramki, punkty, różnica bramek)
1. Lech Poznań 5 4 1 0 10-2 13 +8
2. Pogoń Szczecin 5 3 1 1 8-4 10 +4
3. Lechia Gdańsk 5 2 2 1 6-4 8 +2
4. Wisła Kraków 5 2 1 2 10-7 7 +3
5. Radomiak Radom 4 2 1 1 4-2 7 +2
6. Piast Gliwice 5 2 1 2 9-8 7 +1
7. Jagiellonia Białystok 5 2 1 2 7-6 7 +1
8. Śląsk Wrocław 5 1 4 0 6-5 7 +1
9. Wisła Płock 5 2 0 3 8-6 6 +2
10. Legia Warszawa 3 2 0 1 4-3 6 +1
11. Górnik Zabrze 4 2 0 2 5-6 6 -1
. Raków Częstochowa 3 2 0 1 5-6 6 -1
13. KGHM Zagłębie Lubin 4 2 0 2 5-8 6 -3
14. Warta Poznań 5 1 2 2 7-6 5 +1
15. Cracovia Kraków 5 1 1 3 4-9 4 -5
. PGE FKS Stal Mielec 5 1 1 3 4-9 4 -5
17. Bruk-Bet Termalica Nieciecza 4 0 2 2 4-7 2 -3
18. Górnik Łęczna 5 0 2 3 3-11 2 -8
W przypadku równej liczby punktów o kolejności w końcowej tabeli decydują bezpośrednie mecze
Mecze w następnej kolejce
2021-08-27:
PGE FKS Stal Mielec - Górnik Łęczna (18.00)
Warta Poznań - Jagiellonia Białystok (20.30)
2021-08-28:
Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Cracovia Kraków (12.30)
Lechia Gdańsk - Radomiak Radom (15.00)
Lech Poznań - Pogoń Szczecin (17.30)
Górnik Zabrze - Piast Gliwice (20.00)
2021-08-29:
Wisła Płock - Raków Częstochowa (12.30)
KGHM Zagłębie Lubin - Śląsk Wrocław (15.00)
Wisła Kraków - Legia Warszawa (17.30)
- Ostre słowa Marka Koźmińskiego podczas zjazdu PZPN. "Dlaczego tak zrobiliście?"
- Cezary Kulesza nowym prezesem PZPN. Kim jest następca Zbigniewa Bońka?
- Nowy prezes PZPN otwarty na współpracę. Cezary Kulesza: piłka nożna łączy miliony Polaków
/empe
REKLAMA