Ekstraklasa: Yuri Ribeiro piłkarzem Legii Warszawa. "Da nam większe możliwości"

Medeiros jest wychowankiem Bragi, z której przeszedł do młodzieżowych drużyn Benfiki. W barwach portugalskiego zespołu zagrał zaledwie 9 razy, po czym w 2019 roku przeszedł do Nottingham Forest. Przez lata gry w Portugalii uzbierał także ponad pięćdziesiąt występów w młodzieżowych reprezentacjach kraju.

Przez dwa sezony gry w Championship rozegrał dla tego klubu 57 spotkań, zdobył w nich jednego gola i miał trzy asysty.

Wydaje się, że Portugalczyk to ciekawe wzmocnienie, może dać dużo jakości i wzmocnić konkurencję na lewej obronie. Ta pozycja w Legii Warszawa jest jednak mocno obsadzona - ważnym punktem zespołu jest Filip Mladenović.

Czesław Michniewicz może mieć większe problemy z obsadzeniem drugiej strony defensywy. Z zespołem pożegnał się Josip Juranović, który dołączył do Celtiku Glasgow. Mistrz Polski cały czas rozgląda się za kolejnymi wzmocnieniami - na pewno będzie występował w Lidze Konferencji, a w czwartek czeka go spotkanie ze Slavią Praga. Wygrana lub remis w rozmiarach niższych niż 2:2 (takim rezultatem zakończył się rozegrany w Czechach pierwszy mecz tych drużyn) da mu awans do Ligi Europy. Do tego, by łączyć grę w Ekstraklasie z europejskimi pucharami, drużynie z pewnością potrzebna będzie szersza ławka.

- Yuri Ribeiro ma jakość i umiejętności, które będą przydatne naszemu zespołowi nie tylko w walce o tytuł mistrza Polski, ale też w europejskich pucharach. Jego obecność da nam większe możliwości personalne i taktyczne, szczególnie na tak wymagającej pozycji jak lewe wahadło. Obserwowaliśmy, jak w Portugalii i Anglii Yuri potrafi się adaptować do różnych stylów gry i mam nadzieję, że to co najlepsze zaprezentuje na Łazienkowskiej - powiedział dyrektor sportowy Legii Radosław Kucharski.

Portugalczyk podpisał kontrakt do 30 czerwca 2024 roku, jest w nim zawarta opcja przedłużenia.

• Serie A: włoskie media bezlitosne dla Wojciecha Szczęsnego. "Jaskrawe, tandetne błędy"
• Ligue 1: skandal w meczu Nicei z Olympique Marsylia. Kibice wdarli się na boisko [WIDEO]
• Lewandowski się nie zatrzymuje, Szczęsny zawalił, kontuzja Zielińskiego. Paulo Sousa będzie miał ból głowy?