Ekstraklasa: Wisła Płock rozbiła Jagiellonię. Zabójcze osiem minut gospodarzy
Wisła Płock wyciągnęła wnioski po porażce z Górnikiem Łęczna. "Nafciarze" nie stracili prowadzenia 2:0, tylko dołożyli trzecią bramkę i pewnie pokonali pogrążoną w kryzysie Jagiellonię Białystok.
2021-09-18, 14:56
- W pierwszej połowie meczu w Płocku bramki nie padły
- Po przerwie swoją wyższość udowodnili jednak gospodarze, zdobywając wszystkie trzy bramki na przełomie ośmiu minut
Od pierwszego gwizdka sędziego do ataku ruszyli gospodarze, lecz już w 2. minucie odpowiedziała Jagiellonia - dośrodkowanie Kacpra Tabisia mogło się zakończyć samobójczym golem Krzysztofa Kamińskiego. Podopieczni Macieja Bartoszka zamierzali przeprosić swoich kibiców za porażkę z Górnikiem Łęczna i w pierwszej fazie meczu przeważali, próbował choćby Rzeźniczak.
Powiązany Artykuł
El. MŚ 2022: Matty Cash w reprezentacji Polski? PZPN dementuje
"Jaga" nie zostawała dłużna, w 15. minucie zza pola karnego groźnie uderzył Taras Romanczuk. Po indywidualnej akcji celny strzał oddał też Tabiś.W 28. minucie gorąco zrobiło się pod bramką strzeżoną przez Steinborsa. Po dośrodkowaniu Vallo piłkę opanował Sekulski, podał do Rasaka, ale ten z kilku metrów uderzył mocno odchylony i przestrzelił.
Nie tylko ta sytuacja przyprawiła Macieja Bartoszka o ból głowy - po dwóch kwadransach gry boisko z powodu kolejnej kontuzji opuścił Rafał Wolski. Do przerwy żaden z zespołów nie potrafił wyjść na prowadzenie.
REKLAMA
Zabójcze osiem minut
Po przerwie trener Bartoszek miał kolejne zmartwienie z powodu kontuzji pomocnika - tym razem Mateusza Szwocha. Dogodną okazję zmarnował także Dominik Furman. Jagiellonia starała się przejąć inicjatywę, w czym mieli pomóc wprowadzeni na boisko Pospisi i Trubeha, lecz Żółto-Czerwonym brakowało dokładności.
W 70. minucie "Nafciarze" objęli prowadzenie. Po dograniu w pole karne piłkę głową w stronę bramki skierował Kolar, a tor jej lotu lekko zmienił Damian Warchoł. Dzięki temu gospodarze złapali wiatr w żagle, po chwili w sytuacji sam na sam z bramkarzem był Łukasz Sekulski. Próbę "podcinki" sparował na rzut rożny Steinbors, ale już w kolejnej akcji wyciągał piłkę z siatki.
Z narożnika dośrodkował Dominik Furman, a najwyżej w polu karnym wyskoczył Damian Michalski, po czym podwoił prowadzenie zespołu. Gospodarzom wciąż było mało - po strzale w poprzeczkę Bojana Nasticia zobaczyli, że 2:0 to niebezpieczny wynik i szybko zmienili ten rezultat.
REKLAMA
Koszmarny błąd popełnił Bartosz Kwiecień, podając wprost do wbiegającego w pole karne Kolara, rezerwowy napastnik zagrał do środka, a z najbliższej odległości trafił do bramki Łukasz Sekulski, w przeszłości piłkarz Jagiellonii.
Wynik nie uległ już zmianie - Jagiellonia zanotowała piąty kolejny mecz bez zwycięstwa i pogrąża się w coraz poważniejszym kryzysie.
Wisła Płock - Jagiellonia Białystok 3:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Damian Warchoł (71), 2:0 Damian Michalski (74), 3:0 Łukasz Sekulski (79).
Żółta kartka - Wisła Płock: Dominik Furman. Jagiellonia Białystok: Kacper Tabiś, Bojan Nastić.
Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom). Widzów: 1 000.
Wisła Płock: Krzysztof Kamiński - Jakub Rzeźniczak, Dusan Lagator, Damian Michalski, Kristian Vallo - Mateusz Szwoch (56. Marko Kolar), Damian Rasak (87. Jorginho), Marcel Błachewicz, Rafał Wolski (33. Dominik Furman) - Damian Warchoł (87. Filip Lesniak), Łukasz Sekulski (87. Dawid Kocyła).
Jagiellonia Białystok: Pavels Steinbors - Bartosz Kwiecień, Błażej Augustyn, Israel Puerto - Kacper Tabiś (76. Przemysław Mystkowski), Krzysztof Toporkiewicz (88. Eryk Matus), Taras Romanczuk, Karol Struski (46. Martin Pospisil), Tomas Prikryl - Michał Żyro (59. Andrzej Trubeha), Bartosz Bida (76. Bojan Nastić).
REKLAMA