60-letni wiceprezydent Surinamu wystąpił w meczu. Nie pomógł, ale zapłacił rywalom

Ronnie Brunswijk, były rebeliant, za którym w wielu krajach wystawiono list gończy, wyszedł w pierwszym składzie starcia Interu Moengotapoe z Olimpią z Hondurasu. Wpływ na wybór pierwszej "11" mógł mieć fakt, że Brunswijk... jest właścicielem tego klubu.

2021-09-23, 11:23

60-letni wiceprezydent Surinamu wystąpił w meczu. Nie pomógł, ale zapłacił rywalom
Ronnie Brunswijk. Foto: Screenshot Instagram/Twitter

Rola właściciela, a jednocześnie prezesa surinamskiego klubu to za mało dla Brunswijka. Dlatego też spotkanie w ramach CONCACAF League 60-latek postanowił rozegrać od pierwszej minuty jako piłkarz. Jakby tego było mało, był też kapitanem podczas meczu, który został rozegrany na stadionie noszącym jego imię.

Fragmenty meczu, dostępne w sieci wskazują jednak, że polityk nie pomógł swoim kolegom z drużyny.  Większość czasu stał w miejscu i krzykiem instruował kolegów. Na jednego z nich zdarzyło mu się nawet nakrzyczeć znacznie mocniej, ponieważ nie otrzymał od niego podania w momencie, w którym "napastnik" go oczekiwał.


Inter Moengotapoe przegrał jednak wynikiem 0:6 i nic nie wskazuje na odrobienie strat w meczu rewanżowym. Brunswijk nie pojedzie jednak do Hondurasu, bo mógłby... zostać aresztowany.

Wiceprezydent Surinamu ma "bogatą" przeszłość. W latach 80. i 90. był przywódcą rebeliantów z Jungle Commando i brał udział w wojnie domowej. W 1999 roku został oskarżony przez holenderski wymiar sprawiedliwości o handel narkotykami. Nawet, kiedy został wiceprezydentem nakaz jego aresztowania wydany przez Interpol nie został cofnięty.

REKLAMA

W 2002 roku sfinansował budowę stadionu Interu, który nazwano jego imieniem. Związki Brunswijka z futbolem częściej miały jednak negatywny wydźwięk. W 2002 roku został zawieszony w związku z rzekomym grożeniem zawodnikom bronią, a trzy lata później za znęcanie się nad jednym z sędziów.

Brunswijk jest też znany z rozdawania pieniędzy biednym. Robił to wielokrotnie w czasie rebelii, dlatego wielu nazywa go "Robin Hoodem z Surinamu". Tym razem postanowił nagrodzić wysiłki rywala, bowiem po ostatnim gwizdku pojawił się w szatni gości i wręczył pokaźną sumę zawodnikom Olimpii.

CONCACAF League są południowoamerykańskim odpowiednikiem Ligi Europy. Brunswijk swoim występem przeszedł do historii. Został najstarszym zawodnikiem, który wystąpił w tych rozgrywkach. Jest nawet starszy od samej federacji, która powstała we wrześniu 1961 roku, podczas gdy Surinamczyk przyszedł na świat w maju tego samego roku.

Czytaj także:

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej