Bond, James Bond i sport? Daniel Craig, agent 007 był gwiazdą... igrzysk w Londynie

2021-10-01, 07:25

Bond, James Bond i sport? Daniel Craig, agent 007 był gwiazdą... igrzysk w Londynie
Daniel Craig jako James Bond i królowa Elżbieta II. Foto: Printscreen z Twitter

W piątek w polskich kinach premierę ma film "No Time to Die", czyli kolejna odsłona przygód Jamesa Bonda, postaci, która w historii kina jest prawdziwą ikoną. Agent 007 na ekranie robił rzeczy co najmniej niezwykłe, niekiedy też związane ze sportem. W 2012 roku był jednym z tych, którzy... otwierali igrzyska olimpijskie w Londynie.

Film miał mieć premierę w kwietniu minionego roku. Wybuch pandemii koronawirusa pokrzyżował  jednak te plany, jednocześnie dostarczając wielu spekulacji dotyczących filmu. Pewne jest to, że jest to film, na który czekały miliony kinomanów na całym świecie.

W “No Time to Die” brytyjski tajny agent zakończył aktywną służbę i cieszy się spokojnym życiem na Jamajce. Spokój trwa krótko, do czasu kiedy stary przyjaciel z CIA, Felix Leiter, prosi go o pomoc w uratowaniu porwanego naukowca. Zadanie okazuje się (czego można było się spodziewać) bardziej skomplikowane, prowadząc na trop tajemniczego złoczyńcy uzbrojonego w niebezpieczną technologię.

Postać Bonda została wykreowana w 1952 r. przez Iana Fleminga, a do pierwszej ekranizacji z udziałem brytyjskiego agenta pt. „Doktor No” doszło w 1962 r. Przez dekady zmieniał się świat, zmieniali się aktorzy odtwarzający główną rolę, zmieniał się także sam James Bond. 

Można bez trudu domyślić się, że zadanie bycia ekranowym herosem było wyjątkowo wymagające, zarówno jeśli chodzi o nadanie mu odpowiedniej charyzmy i osobowości, ale też pod względem czysto fizycznym.

James Bond wielokrotnie musiał wychodzić z opresji dzięki swojemy sprytowi, jednak równie często był zmuszony do bardziej bezpośredniej walki. W tym wszystkim obecny był także sport - w naprawdę różnorodnych wariantach.

Agent 007 wielorotnie pokazywał się jako świetny kierowca, tematy motoryzacyjne i kultowe samochody, które występują w filmach, to jednak temat znacznie bardziej złożony - zdarzało mu się zresztą prowadzić także wiele innych pojazdów. Obce nie było mu narciarstwo, a efektowne sceny miały miejsce w filmach "Szpieg, który mnie kochał", "Świat to za mało" i "W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości". W "Zabójczym widoku" pojawiła się zaś improwizowana jazda na snowboardzie (przy akompaniamencie utworu Beach Boys).

W "Śmierć nadejdzie jutro" Bond surfował, "Tylko dla twoich oczu" pokazał talent do wspinaczki, w innych częściach serii grał także w golfa, skakał na bungee, toczył szermierskie pojedynki, a Daniel Craig podczas swojego debiutu w roli szpiega popisał się wyjątkowymi umiejętnościami parkouru, które pomogły mu ścigać rywala.

Brytyjski aktor odtwarza w “No Time to Die” rolę Bonda po raz piąty i zarazem ostatni. Zainaugurował swój udział w 2006 r. w "Casino Royale", nadając tej roli nowe oblicze, znacznie różniące się od poprzedników. 

Craig w 2012 roku walczył na ekranie z Raoulem Silvą (granym przez Javiera Bardema) w "Spectre". Wcześniej tym roku miał jeszcze jeden występ godny zapamiętania. Odegrał swoją rolę podczas igrzysk olimpijskich w Londynie.

Za przebieg ceremonii otwarcia odpowiadał Danny Boyle. Co ciekawe, 64-letni reżyser takich filmów jak "Trainspotting" i "Slumdog. Milioner z ulicy", za który w 2009 roku otrzymał Oscara, miał być reżyserem "No Time to Die", jednak na trzy miesiące przed rozpoczęciem zdjęć zaskakująco zrezygnował, tłumacząc to różnicami w wizji artystycznej.

Według wielu obserwatorów było to najlepsze otwarcie igrzysk olimpijskich w historii. 

Craig wziął udział w filmie, który pokazano na obiekcie w Londynie. Konkluzją spotu wideo był przylot helikoptera nad stadion w Londynie. Następnie z jego pokładu wyskoczyła ze spadochronami dwójka kaskaderów, przebranych za Jamesa Bonda i królową Elżbietę II.

Kaskaderzy wylądowali na murawie areny olimpijskiej, a chwilę później można było zobaczyć, jak do VIP-owskiej loży wchodzi już właściwa para królewska.

Klip zdobył ogromną popularność i błyskawicznie stał się hitem internetu. Elżbieta II nigdy wcześniej nie wystąpiła w filmie, ale na prośbę Danny'ego Boyle'a zgodziła się zagrać samą siebie. W filmie udział wzięły także królewskie psy - 13-letni Monty i o trzy lata młodsza Holly. Królowa nie miała skomplikowanej roli, jednak, jeśli wierzyć plotkom, sama domagała się mówionej kwestii.

Czytaj także: 

/PS

 

Polecane

Wróć do strony głównej