Marcin Lewandowski wściekły na działaczy. "Śmiech na sali"

Utytułowany polski biegacz Marcin Lewandowski zapowiedział w rozmowie z portalem sport.tvp.pl, że prawdopodobnie nie będzie już współpracował z Polskim Związkiem Lekkiej Atletyki. Powodem jest zbyt niskie stypendium, jakie działacze zaoferowali brązowemu medaliście mistrzostw świata z Dohy. 

2021-10-19, 20:19

Marcin Lewandowski wściekły na działaczy. "Śmiech na sali"
Marcin Lewandowski podczas mityngu w Toruniu . Foto: Paweł Skraba

34-letni Lewandowski to jeden z najbardziej utytułowanych polskich lekkoatletów ostatniej dekady. W dorobku ma medale mistrzostw świata i Europy w biegach na 800 i 1500 metrów, zarówno w hali, jak i na otwartym stadionie.

Powiązany Artykuł

Paweł Skraba Dawid Tomala 1200F.jpg
Mistrz olimpijski nie ma czasu na odpoczynek. Dawid Tomala: cały czas impreza

Koniec współpracy ze związkiem? 

Ostatnio skupiał się na dłuższym dystansie - w 2019 roku w Dosze wywalczył brąz mistrzostw świata. Latem startował na 1500 metrów podczas igrzysk olimpijskich w Tokio, jednak uraz nie pozwolił mu dokończyć biegu półfinałowego.

REKLAMA

Według utytułowanego zawodnika, nie został on jednak poważnie potraktowany przez Polski Związek Lekkiej Atletyki. 

– Prawdopodobnie nie podpiszę kontraktu z Polskim Związkiem Lekkiej Atletyki. Nie będę szkolony przez nich. Wszystko wskazuje na to, że będę szkolony ze środków własnych. Mam na myśli fundusze od sponsorów – Wojsko Polskie, Grupa Azoty, Decathlon - wymienił Lewandowski w rozmowie z portalem sport.tvp.pl.

Nie chcieli się "dorzucić" 

Doświadczony biegacz ujawnił szczegóły propozycji od PZLA.  - Jako obecny potrójny medalista mistrzostwa świata i Europy, gdzie miałem świetny sezon olimpijski, zostało mi zaproponowane stypendium w wysokości 800 złotych na miesiąc. To kwota ze środków ministerialnych. Takie są ustawowo. PZLA nie chce się do tego "dorzucić". Trochę śmiech - ocenił. 

REKLAMA

Lewandowski wspomniał też, że po igrzyskach w Tokio zmagał się z zakrzepica. 

- Były scenariusze, że zakrzepicę żylną będę musiał leczyć pół roku. Trwało to jednak półtora miesiąca. Zakrzep się rozpuścił - wyjaśnił. 

Aktualny wicemistrze Europy na 1500 metrów z hali i z otwartego stadionu zapewnił, że powoli wraca do treningów. Będzie też nadal współpracował z trenerem Piotrem Rostkowskim. 

REKLAMA

Czytaj także:

/empe 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej