Legia prowadzi dialog czy pierze brudy? Dariusz Mioduski chce Papszuna, Michniewicz był "problemem"

2021-12-08, 09:55

Legia prowadzi dialog czy pierze brudy? Dariusz Mioduski chce Papszuna, Michniewicz był "problemem"
Marek Papszun - od stycznia trener Legii Warszawa?. Foto: Zuma Press / Forum

Prezes Legii Warszawa, Dariusz Mioduski, zdecydował się na rozmowę z kibicami o kryzysie panującym w klubie. Po raz kolejny potwierdził, że zrobi wszystko, aby ściągnąć do Warszawy trenera Marka Papszuna, wyraził tez opinię o Czesławie Michniewiczu, a ten to skomentował.

  • Dariusz Mioduski, prezes i właściciel Legii Warszawa on-line spotkał się z kibicami stołecznego klubu
  • Podczas rozmów poruszano tematy kluczowe dla mistrzów Polski
  • Do dyskusji w mediach społecznościowych mógł włączyć się każdy, były trener Legii Czesław Michniewicz szybko skomentował opinie prezesa na swój temat 

Mioduski ma własne zdanie i jest ono właściwe

Najszerzej komentowane jest zdanie, które oddaje nielogiczne podejście prezesa Mioduskiego do zarządzania klubem. Po raz kolejny powiedział wprost, że chciałby zatrudnić trenera Marka Papszuna z Rakowa Częstochowa.

Cieszę się, że trener Marek Papszun ma silny charakter. To, że ktoś ma swoje przekonania, wizję i siłę bardzo mi opowiada, tego szukam. Warunek jest taki, że musi być to zgodne z tym, co ja chcę - choć brzmi to jak cytat z dialogu w filmie komediowym, prezes wprost stwierdził, że szuka ludzi mających swoje zdanie ... tak długo, jak zgadza się to z jego sposobem myślenia.

Kibice Legii Warszawai nie mają jednak powodów do śmiechu. Tak słabego sezonu Legii nie pamiętają nawet dorośli fani. Ich ukochany klub po rundzie jesiennej znajduje się w strefie spadkowej i choć ma dwa zaległe mecze, a w spadek z ligi nie wierzą nawet najwięksi krytycy - poważny kryzys klubu trwa. Sprowadzeni latem piłkarze w większości okazali się być nieprzygotowani do walki nie tylko w Lidze Europy, ale także w starciach choćby ze Stalą Mielec czy Górnikiem Zabrze.

Mimo to, zdaniem Mioduskiego, dyrektor sportowy odpowiedzialny za transfery, Radosław Kucharski, wykonuje należycie swoją pracę.

Większość transferów, postrzeganych jako udane, były jego. Oczywiście, był szereg transferów, które można powiedzieć, okazały się nieudane. Nie znam jednak żadnego klubu, w którym wszystkie transfery są udane. Wydaje mi się, że nasz procent transferów, które są raczej udane albo bardzo udane, jest dosyć duża, razem z młodymi zawodnikami - stwierdził prezes Legii na Twitterze.

Zapewnił też, że posada Kucharskiego jest niezagrożona.

Tak, Radek Kucharski pozostaje dyrektorem sportowym Legii. Nie ma powodu, żeby cokolwiek teraz zmieniać. Uzupełniając to – pion sportowy będzie pewnie jakoś dostosowywany. Musimy wykorzystać tę sytuację, którą mamy, żeby pewne rzeczy naprawić. To nie jest tak, że wszystko działa cudownie i że jestem zadowolony. I to jest również m.in. ściągnięcie Pawła Tomczyka, który ma trochę doświadczenia jako dyrektor sportowy w Rakowie. Posiada cechy i umiejętności uzupełniające się, w pewnym sensie, z tymi, które ma Radek - powiedział prezes.

Karuzela trenerska trwa

W trakcie rundy jesiennej z posady trenera Legii Warszawa został zwolniony Czesław Michniewicz, który zdobył z zespołem mistrzostwo Polski i awansował do fazy grupowej Ligi Europy, w której pokonał Spartaka Moskwa i Leicester City. Mimo to, w Ekstraklasie klubowi szło coraz gorzej, a dodatkowo prezes Mioduski za przyczynę zakończenia współpracy wskazał brak zaufania.

- Mieliśmy sytuacje przy wcześniejszych transferów jednego czy dwóch piłkarzy, kiedy po konsultacjach z trenerem, nazwiska zaczęły się pojawiać na rynku i te transfery straciliśmy. Pomimo tego, że trener Michniewicz się zarzekał, że od niego te informacje nie wychodzą, to pojawiały się zwykle w mediach, które były zaprzyjaźnione i to powodowało, że była jakaś nieufność - zdradził prezes Mioduski.

- No niestety, muszę powiedzieć, że brakowało zaufania z jednej, jak i drugiej strony i to był duży problem dla klubu, dla mnie, dla wszystkich - podsumował temat Michniewicza.

Komentarz szybko spotkał się z ripostą głównego zainteresowanego.

Słyszę, że komuś się bardzo brzydko „ulało". Może kiedyś przyjdzie taki czas, że i mi się„uleje”. Taka luźna myśl - napisał na Twitterze Czesław Michniewicz.

Karuzela trenerska w Legii wciąż się kręci - zwolnieni Michniewicz, a jeszcze wcześniej Aleksandar Vuković, nadal otrzymują od klubu wynagrodzenie, tymczasowy trener Marek Gołębiewski, dotychczas prowadzący rezerwy, zdaje sobie sprawę, że w każdej chwili może zostać zastąpiony, a Mioduskiemu wciąż marzy się Papszun, z czym zupełnie się nie kryje.

- Krążyło wokół tego tyle plotek i postępująca destabilizacja jeśli chodzi o trenerów i zachowanie agentów. Chciałem to przeciąć i w transparentny sposób powiedzieć, jakie są nasze plany. To nie było zaskoczenie, nie pojawiło się nagle. Ten temat nie trwa od miesiąca, tylko od dłuższego czasu. Był on transparentny wewnątrz Rakowa: Marek Papszun deklarował, że w przyszłości interesuje go możliwość trenowania Legii i chciałby mieć możliwość, by taką ofertę rozważyć jeżeli się pojawi. Nie było to więc szokujące dla Rakowa, tylko ktoś pierwszy raz o tym normalnie powiedział. Moim interesem była Legia, a nie Raków. Czy tak się stanie? Ja wierzę głęboko, że tak będzie, ale będę wiedział to za jakieś 3 tygodnie - uzasadnia swoją aktywność w mediach prezes.

Przed mistrzami Polski jeszcze cztery mecze w 2021 roku - już w czwartek, 9 grudnia, zagrają w Lidze Europy ze Spartakiem, a następnie zmierzą się w Ekstraklasie z Wisłą Płock, Zagłębiem Lubin i Radomiakiem Radiom.

Kto przygotuje zespół do spotkań na wiosnę? Prezes ma swojego kandydata, choć patrząc na skuteczność jego ostatnich ruchów, nie jest to nic pewnego. 

18-letni Szymon Włodarczyk zdobył decydującą bramkę w meczu Motor Lublin - Legia Warszawa, dając mistrzom Polski przepustkę do ćwierćfinału Pucharu Polski

Czytaj także:

kp

Polecane

Wróć do strony głównej