Iga Świątek nie żałuje zmiany trenera. "Przez tydzień miałam wątpliwości"
Iga Świątek nie żałuje niedawnej decyzji o zmianie szkoleniowca przed nowym sezonem i przyznaje, że ważne dla niej było, by nadal pracować z kimś z Polski. - Na trenerów z innych krajów będę gotowa może za rok lub dwa - zaznaczyła najwyżej notowana polska tenisistka.
2022-01-02, 16:55
- Na początku grudnia Iga Świątek poinformowała o zakończeniu współpracy z dotychczasowym trenerem Piotrem Sierzputowskim
- Do nowego sezonu triumfatorka wielkoszlemowego French Open z 2020 roku przygotowywała się z Tomaszem Wiktorowskim
- Świątek rozpocznie nowy sezon od turnieju w Adelajdzie, gdzie przed rokiem wygrała
Informację o rozstaniu Igi Świątek z Piotrem Sierzputowskim przekazano na początku grudnia. Zaledwie kilka dni wcześniej odbyła się konferencja prasowa podsumowująca miniony sezon w jej wykonaniu i zapowiadająca kolejny. O planach podopiecznej wypowiadał się wówczas jej dotychczasowy szkoleniowiec.
20-letnia zawodniczka, która w najbliższych dniach rozpocznie tegoroczne występy w Adelajdzie, przyznała, że decyzję podjęła dość nagle.
- Przez tydzień miałam poważne wątpliwości. Zdałam sobie sprawę, że pracowałam z Piotrem pięć lat, a może nawet dłużej. Wiele się wydarzyło od momentu, kiedy zaczęliśmy. Poczułam, że to jest dobry czas na następny krok i zmianę. By jakby nieco się zresetować - uzasadniła na konferencji przed imprezą WTA w Australii.
Jak dodała, nie miała doświadczenia jeśli chodzi o zmianę trenera i nie wiedziała, jak przebiega taki proces.
Wiktorowski ma pomóc
Kilka dni po ogłoszeniu rozstania z Sierzputowskim, dział PR-owy Igi Świątek poinformował, że będzie ona przygotowywać się do sezonu pod okiem Tomasza Wiktorowskiego. Zaznaczono wówczas, że nie jest to równoznaczne z podjęciem jakiejkolwiek decyzji na temat współpracy. Choć nie pojawił się później żaden nowy komunikat w tej sprawie, to były szkoleniowiec Agnieszki Radwańskiej poleciał pod koniec grudnia z triumfatorką wielkoszlemowego French Open 2020 na antypody.
Teraz tenisistka przyznała, że ważne było dla niej, by pracować z kimś z rodaków.
- Cieszę się, że Tomasz był wolny w tej chwili, bo chciałam pracować z kimś z Polski. Sądzę, że będę gotowa na trenerów z innych krajów może za rok lub dwa. Teraz chciałam pracować z kimś, kto rozumie moją sytuację i z kim mogę porozumiewać się w tym samym języku, przez co jest trochę łatwiej - zaznaczyła.
Dziewiąta rakieta świata zapewniła, że nie żałuje wyboru, którego dokonała.
- Myślę, że to świetna decyzja dla mnie. Na razie się poznajemy, bo w Polsce trenowaliśmy razem przez trzy tygodnie, czyli nie za dużo. Oczywiście, podczas turniejów jest inaczej, bo dochodzą inne czynniki, stres, itp. Kilka najbliższych turniejów zamierzam wykorzystać do tego, byśmy się poznali nawzajem. Sporo rozmawiamy o tenisie, nawet o sprawach spoza kortu. Czuję, że potrzebuję po prostu trochę czasu, by zbudować tę relację. Zobaczymy, jak to się potoczy - podsumowała.
Zacznie sezon w Adelajdzie
Udział w imprezie w Adelajdzie rozstawiona z numerem piątym Polka rozpocznie meczem z kwalifikantką. Jej rywalka zostanie wyłoniona w poniedziałek.
Iga Świątek w ubiegłym roku triumfowała w Adelajdzie.
Iga Świątek o coachingu:
/empe
REKLAMA
REKLAMA