Absurdalne decyzje FIFA. "Monitoruje sytuację" w Rosji, zawiesza... Zimbabwe i Kenię
Brak zdecydowanych działań FIFA w sprawie agresji Rosji na Ukrainę budzi w ostatnich dniach oburzenie. Władze światowej piłkarskiej centrali cały czas nie zdecydowały się na podjęcie konkretnych kroków w sprawie udziału Rosji w barażach do mistrzostw świata, jednocześnie ogłaszając zawieszenie... Kenii i Zimbabwe.
2022-02-25, 10:34
Prezydent Rosji Władimir Putin w czwartek nad ranem poinformował o wydaniu rozkazu zaatakowania Ukrainy przez rosyjskie wojska. Ukraińskie władze przekazały, że doszło do inwazji ze wschodu, południa i północy.
Ukraina zerwała stosunki dyplomatyczne z Rosją, a działania Kremla spotkały się z ogromnym sprzeciwem społeczności międzynarodowej.
24 marca Polska ma zagrać z Rosją w Moskwie półfinał barażowy o awans do mistrzostw świata. W przypadku wygranej "Sbornej", na spotkanie decydujące o awansie na mundial 29 marca do Rosji miałby przyjechać zwycięzca meczu Szwecja - Czechy.
REKLAMA
W obliczu takiej dramatycznej sytuacji na Ukrainie mogliśmy spodziewać się stanowczych reakcji, jednak postawa FIFA i UEFA, dwóch największych piłkarskich organizacji, jest kuriozalna. Gianni Infantino w żaden sposób nie rozwiał wątpliwości, zapewnił jedynie o "monitorowaniu sytuacji".
Najnowsze decyzje włodarzy światowego futbolu również nie świadczą na ich korzyść. Zachowawcze działania, lekceważenie aktualnych wydarzeń, widoczna bojaźń przed konsekwencjami... To wszystko wystawia fatalne świadectwo piłkarskiej centrali.
Co więcej, w piątek pojawiły się wiadomości odnośnie wykluczenia z rozgrywek międzynarodowych nie Rosji, ale... Zimbabwe oraz Kenii. Powodem miały być "ingerencje rządu w sprawy futbolu w tych krajach". W zestawieniu z wyrażaniem zaniepokojenia agresją Rosji na Ukrainę wygląda to absurdalnie, czego nie zamierzali przemilczeć internauci.
REKLAMA
Sportowcy, kibice, media, działacze sportowi wydają się jednomyślni w kwestii tego, że wydarzenia, które rozgrywają się na Ukrainie, a które wywołała Rosja, wymagają zdecydowanych działań i radykalnych środków. FIFA oczywiście nie ma narzędzi do tego, by zakończyć wojnę i zapobiec rozlewowi krwi. Powinna jednak wykazać się działaniem, które rzeczywiście napiętnuje Rosję, a wyrażanie solidarności i zaniepokojenia w swoich oświadczeniach to jasny sygnał, wskazujący na bezradność.
W piątek Infantino wypowiedział się po raz kolejny. I znów w sposób, który trudno nazwać inaczej niż "absurdalny".
- Do pierwszego meczu barażowego pozostał miesiąc. Mam nadzieję, że cała sytuacja do tego czasu się wyjaśni. Wierzymy w to, ale jednocześnie jesteśmy przygotowani na podjęcie odpowiednich decyzji, jeśli będzie to konieczne - stwierdził.
UEFA również postępuje opieszale. Nadzwyczajne posiedzenie Komitetu Wykonawczego w związku z inwazją Rosji na Ukrainę odbywa się w piątek. Rozmowy na szczycie europejskiej federacji mają dotyczyć m.in. możliwości odebrania Rosjanom finału Ligi Mistrzów, który zgodnie z obecnym planem ma się odbyć 28 maja w Sankt Petersburgu. Początkowo organizacja zapewniała, że finał może odbyć się w zaplanowanym miejscu, o ile zawodnicy będą bezpieczni.
REKLAMA
W czwartek grupa europarlamentarzystów skierowała do UEFA pismo, w którym domaga się zmiany miejsca finału prestiżowych rozgrywek oraz rezygnacji z rosyjskich miast jako miejsca rozgrywania innych spotkań. Sprawa jest w toku.
Posłuchaj
Świat sportu w obliczu wojny na Ukrainie [CZWARTEK - RELACJA]
REKLAMA
- Gwiazdor Dynama Moskwa przeciwko inwazji na Ukrainę. Smołow dał przykład innym
- Logo Gazpromu znika z koszulek Schalke. Klub postawił się potężnemu sponsorowi
- Rosja zostanie wykluczona z mundialu w Katarze? "Świat sportu powinien szybko poddać ją izolacji"
- Piłka nożna w cieniu konfliktów zbrojnych. Rosja - Polska będzie kolejnym aktem "wojny futbolowej"
REKLAMA