Sport wobec rosyjskiej inwazji. "Nie wyobrażam sobie startować z reprezentantem najeźdźcy"

2022-03-06, 23:09

Sport wobec rosyjskiej inwazji. "Nie wyobrażam sobie startować z reprezentantem najeźdźcy"
Wśród sportowców, którzy protestowali przeciw wojnie był m.in. Kamil Stoch . Foto: East News/Antti Yrj

W niedzielnej audycji "Przy Muzyce o Sporcie" goście Andrzeja Janisza dyskutowali o tym, jak sportowe środowisko powinno reagować na rosyjską inwazję na Ukrainę. - Sport musi być nośnikiem demokratycznych wartości i walczyć o pokój - ocenił prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego Andrzej Kraśnicki. 

>>> Rosyjska inwazja na Ukrainę [RELACJA]

Goście Polskiego Radia zastanawiali się m.in. jak świat sportu powinien reagować na agresję Rosji na Ukrainę. 

Uczestnikami debaty, która odbyła się w trakcie audycji "Przy Muzyce o Sporcie" byli prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego Andrzej Kraśnicki, rzecznik prasowy Polskiego Związku Piłki Nożnej Jakub Kwiatkowski oraz dziennikarz Piotr Żelazny

PKOl pomaga Ukraińcom 

W debacie zaprezentowano też wypowiedzi dwukrotnego mistrza olimpijskiego Tomasza Majewskiego, który obecnie jest wiceprezesem Polskiego Związku Lekkiej Atletyki, oraz wiceminister Anny Krupki. 

Polskie środowisko sportowe, w tym PKOl, nie tylko popiera zawieszenie rosyjskich sportowców w międzynarodowych rozgrywkach, ale pomaga też Ukraińcom. 

- Zawsze będziemy starali się wspierać ukraińskich sportowców i mamy inicjatywy, które temu służą. Wczoraj zadzwonił do mnie prezes Ukraińskiego Komitetu Olimpijskiego Siergiej Bubka i poprosił, abyśmy pomogli wziąć ich sportowcom udział w Olimpijskim Festiwalu Młodzieży Europy, który będzie odbywał się w Finlandii. Podejmiemy wszelkie działania, by mogli wystąpić - zapewnił Andrzej Kraśnicki. - Musimy promować wartości ruchu olimpijskiego - ocenił prezes PKOl.

Jak wyjaśnił, to dlatego organizatorzy imprezy w Finlandii nie zdecydowali się przełożyć festiwalu. Udziału w imprezie nie wezmą oczywiście zawodnicy z Rosji i Ukrainy. 

PZPN dał przykład innym 

Polski Związek Piłki Nożnej odmówił gry z Rosjanami w barażu eliminacji do mistrzostw świata. Ostatecznie FIFA zawiesiła rosyjską reprezentację, ale nie zrobiła tego od razu, mimo apelu Polski, Szwecji i Czech. 

- Obrazki, które docierają z Ukrainy są zatrważające. Napaść Putina na niepodległy kraj należy potępić z pełną stanowczością. Pierwsze kroki podjęliśmy jeszcze 2-3 dni przed inwazją. Pisaliśmy do FIFA, by wyrazić swoje zaniepokojenie. Niestety, FIFA na początku zdawała się tej sytuacji nie dostrzegać - wspominał Jakub Kwiatkowski. 

Wydaje się, że inwazja Rosji wpłynęła na zjednoczenie świata dziennikarskiego. - Mam wrażenie, że dziennikarze, nie tylko sportowi, dobrze zajmują się sprawą Ukrainy. Wywierają nacisk na instytucje międzynarodowe i oby tak zostało - ocenił Piotr Żelazny, który "pokłonił się" postawie PZPN. - Była wzorowa. Polska federacja stanęła na wysokości zadania. Moje wyrazy uznania - mówił dziennikarz. 

Nie ulega wątpliwości, że świat sportu zmienił się w wyniku rosyjskiej agresji. Jak wyglądać będzie rywalizacja bez Rosjan i Białorusinów? O tym najlepiej wiedzą lekkoatleci, w zmaganiach których już od 2016 roku Rosjanie nie startują pod swoją flagą. 

- Nie wyobrażam sobie teraz startów z Rosjanami pod neutralną flagą. Niestety, sport jest nierozerwalnie związany z polityką. Ci sportowcy korzystają z tego, że są w takich reżimach. Często są to oficerowie wojska. Nie wyobrażam sobie, by nasi zawodnicy mieli rywalizować z kimś, kto reprezentuje najeźdźcę - ocenił Tomasz Majewski- Wielu rosyjskim sportowcom brakuje jakiejś głębszej refleksji. Poddają się propagandzie, bo chcą - dodał były znakomity kulomiot. 

Sport jednak łączy się z polityką 

Dwukrotny mistrz olimpijski przypomniał, że ukraińscy sportowcy i kibice nie byli źle nastawienia do Rosjan. 

- Ich propaganda od lat mówi, że Zachód gnębi Rosję i biednych sportowców... Oni nie są biedni. Pieniądze na sport płyną tam szerokim strumieniem. W 2013 roku mieliśmy mistrzostwa świata w Rosji. Jeden sektor mieli tam kibice z Ukrainy, którzy wyciągnęli olbrzymią ukraińsko-rosyjską flagę. Mówili, że są braćmi. Rok później była aneksja Krymu... - wspominał Tomasz Majewski

Jak ocenił prezes PKOl, jeszcze podczas zimowych igrzysk sportowi działacze nie przypuszczali, że dojdzie do inwazji na Ukrainę. Andrzej Kraśnicki uznał jednak, że sport ma do odegrania ważną rolę. 

- W Pekinie nie sądziliśmy, że to może mieć miejsce, choć pewne przesłanki były... Uważam, że sport musi być nośnikiem demokratycznych wartości i walczyć o pokój. Wielu wrogów chciałoby, żebyśmy nie organizowali imprez takich jak Igrzyska Europejskie. One muszą mieć zupełnie inny wymiar, promować demokrację i pokój. Mają wskazać, kto jest agresorem i dlaczego trzeba wyłączać sportowców z takich państw - powiedział Andrzej Kraśnicki, wspominając o przyszłorocznych igrzyskach w Krakowie. 

Na co czeka FIFA?

Organizacje sportowe wykluczają Rosjan, jednak czasami nie idą za tym kolejne decyzje. Wie coś o tym PZPN. Wciąż bowiem nie wiadomo, czy Biało-Czerwoni otrzymają walkower za mecz z Rosjanami. 

- Cały czas nie wiemy, co z datą 24 marca. Czy FIFA wskaże kogoś w miejsce Rosji? Jesteśmy w stanie zawieszenia, co niczego nam nie ułatwia. To też utrudnienie dla selekcjonera. Słyszymy, że Rosja chce się odwołać do trybunału w Lozannie - ocenił Jakub Kwiatkowski, mówiąc o zapowiadanej przez Rosję skardze do CAS. - To zadziwiające, że FIFA nie podejmuje decyzji - dodał. 

Rzecznik PZPN zastanawiał się, czy światowa federacja nie czeka z podjęciem decyzji na ewentualne porozumienie pokojowe. - To nic nie zmieni. Nie zapomnimy o tym, co dzieje się na Ukrainie - zapewnił. 

W barażach o mundial miała grać też reprezentacja Ukrainy, która chciała przełożyć mecz ze Szkocją. - Tutaj FIFA też schowała głowę w piasek. Trudno sobie wyobrazić, by Ukraińcy mieli zagrać. Ich liga jest przerwana... - przypomniał Jakub Kwiatkowski. 

Niektórzy ukraińscy sportowcy wciąż startują. Do Pekinu pojechali paraolimpijczycy z tego kraju. Na rywalizację zdecydowali się też gimnastycy. 

- Mam wrażenie, że podjęli taką decyzję, bo niejako wojna zastała ich, gdy byli już przygotowani do igrzysk. To trochę inna sytuacja niż zbierać teraz reprezentację kraju, w którym liga nie gra, a niektórzy piłkarze wręcz pomagają w armii. Nie wyobrażam sobie, by Ukraińcy grali - mówił Piotr Żelazny. 

O czym jeszcze mówili rozmówcy Andrzeja Janisza? Zapraszamy do wysłuchania nagrania z całej debaty 

Posłuchaj

Debata sport vs wojna (Program I Polskiego Radia/Przy Muzyce o Sporcie) 41:43
+
Dodaj do playlisty

 

Polskie Radio udostępniło w swoich kanałach internetowych sygnał publicznego ukraińskiego radia. Dzięki temu przebywający w Polsce obywatele Ukrainy mogą słuchać, w prostszy sposób, programu radiowego w swoim języku.

Oglądaj całodobowy przekaz z Ukrainy w streamingu portalu PolskieRadio24.pl

Czytaj także:

/empe 

Polecane

Wróć do strony głównej