Skandaliczne zachowanie gimnastyka. Bortniczuk chce dożywocia, Kuliak wini... Ukraińców

Rosyjski gimnastyk Iwan Kuliak swoim strojem poparł rosyjską agresję na Ukrainę. Minister sportu Kamil Bortniczuk chce dożywotniej dyskwalifikacji Rosjanina, a ten winą obarcza... Ukraińców.

2022-03-08, 12:24

Skandaliczne zachowanie gimnastyka. Bortniczuk chce dożywocia, Kuliak wini... Ukraińców
Rosyjski gimnastyk Iwan Kuliak podczas dekoracji podium Pucharu Świata w Dosze. Na koszulce ma symbol "Z" charakterystyczny dla rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Foto: print screen/Twitter

Relacja z kolejnego dnia wojny na Ukrainie

Dożywocie za "Z"?

Podczas ostatnich zawodów PŚ w Dosze rosyjski gimnastyk Iwan Kuliak, który zajął trzecie miejsce, na podium pojawił się ze znakiem "Z" na koszulce. Symbol ten kojarzy się z rosyjską agresją na Ukrainę, która rozpoczęła się 24 lutego. Międzynarodowa Federacja Gimnastyczna (FIG) wszczęła postępowania dyscyplinarne w tej sprawie. 

Nie jest to pierwsze tego typu zachowanie rosyjskich sportowców, którzy od początku wojny na Ukrainie popierają bezpodstawną i brutalną napaść wojsk Władimira Putina. 

Na tych samych zawodach w Dosze 15-letnia gimnastyczka z Ukrainy Daniela Batrona odmówiła wejścia na podium, bo nie chciała stać na nim obok rosyjskich rywalek.

REKLAMA

W sprawie Kuliaka pismo do władz federacji wysłał polski minister sportu, Kamil Bortniczuk. Domaga się w nim dożywotniej dyskwalifikacji rosyjskiego sportowca. 

- Skandaliczne zachowanie rosyjskiego sportowca Iwana Kuliaka podczas gimnastycznych mistrzostw świata w Dosze jasno pokazuje, że międzynarodowe zawody sportowe mogą stać się areną dla putinowskiej propagandy. Haniebny gest sportowca stoi w sprzeczności nie tylko wobec fundamentalnych wartości świata sportu, ale został także wykorzystany jako bardzo specyficzne narzędzie, niewarte sportowca, by legitymizować wojnę w Ukrainie. Ostrzegałem przed takimi sytuacjami od samego początku rosyjskiego zbrojnego ataku na Ukrainę - czytamy w liście, opublikowanym przez TVP Sport.

- Doceniam decyzję Międzynarodowej Federacji Gimnastycznej o wykluczeniu rosyjskich sportowców i działaczy z uczestnictwa w kolejnych zawodach organizowanych przez FIG, ale czas pokazał, że została ona podjęta zbyt późno. Równocześnie wzywam FIG do wydania dożywotniej dyskwalifikacji dla Iwana Kuliaka, bo tylko taka kara dyscyplinarna będzie odpowiednio surowa i równocześnie zadziała jako środek odstraszający - dodał Bortniczuk.

Ukraińska prowokacja?

Do sprawy odniósł się sam zainteresowany. Jak można było przewidywać, oburzenie całego świata nie zrobiło na nim wrażenia i nie skłoniło go do refleksji. Jego zdaniem to wina Ukraińców.

REKLAMA

Pomysł pojawił się po tym, gdy zobaczyliśmy, jak Ukraińcy komunikują się z nami. Zachowywali się bardzo niegrzecznie. Poprosili o usunięcie nas z zawodów, chociaż nie zrobiliśmy nic złego - powiedział w Russia Today.

- Przyjechaliśmy na zawody, ale do samego końca nie wiedzieliśmy, czy w nich wystąpimy. Osobiście nikt mi nic nie mówił i nie okazywał agresji, ale ich ogólne zachowanie pogorszyło sytuację. Gdyby była druga szansa i znowu musiałbym wybrać, czy wyjść z literą "Z", czy nie, zrobiłbym dokładnie to samo - dodał Kuliak.

Gimnastyka jest sportem, w którym Rosjanie zdobywają wiele medali. Na ubiegłorocznych igrzyskach w Tokio wywalczyli 10 krążków. 

- Rosjanie w gimnastyce zarówno sportowej, jak i artystycznej, są potęgą. Pamiętajmy, że poza lekkoatletyką i pływaniem gimnastyka jest najbardziej medalodajną dyscypliną na letnich igrzyskach olimpijskich. Myślę, że Rosjanie mają spore oddziaływanie w strukturach międzynarodowych naszego sportu, ale stanowisko gimnastycznego świata powinno być w tej sprawie jasne - powiedział w rozmowie z naszym portalem Leszek Blanik, mistrz olimpijski z Pekinu, obecnie prezes Polskiego Związku Gimnastycznego.

REKLAMA

- Zdaję sobie sprawę, że część rosyjskich czy białoruskich sportowców nie zgadza się z tym, co obecnie się dzieje. Mimo wszystko, jako reprezentanci krajów, muszą ponosić odpowiedzialność za zbrodnie, jakie, niestety, oglądamy na ekranach telewizorów - zaznaczył Blanik.

Polskie Radio udostępniło w swoich kanałach internetowych sygnał publicznego ukraińskiego radia. Dzięki temu przebywający w Polsce obywatele Ukrainy mogą słuchać, w prostszy sposób, programu radiowego w swoim języku.

 

Czytaj także:

kp

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej