Władimir Kliczko prosi o pomoc i dziękuje Polsce. "To najważniejszy pojedynek w moim życiu"

2022-03-09, 09:57

Władimir Kliczko prosi o pomoc i dziękuje Polsce. "To najważniejszy pojedynek w moim życiu"
Władimir Kliczko, były bokserski mistrz świata i brat mera Kijowa Witalija podczas wizytacji jednej z barykad stolicy Ukrainy. Foto: PAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO

Władimir Kliczko to niekwestionowana legenda boksu. Wspólnie z bratem, równie utytułowanym pięściarzem, a obecnie merem Kijowa Witalijem został w stolicy Ukrainy i broni swojej ojczyzny przed rosyjskim agresorem. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" kolejny raz zaapelował o pomoc i podziękował Polsce za dotychczasowe wsparcie. 

>>> Rosyjska inwazja na Ukrainę [RELACJA]

Inwazja Rosji na Ukrainę trwa od 24 lutego. Agresorzy próbują zdobyć stolicę kraju - Kijów.

Wojna na Ukrainie. Władimir Kliczko: to najtrudniejszy pojedynek w moim życiu

Ukraina cały czas musi się mierzyć z rosyjskim atakiem i bronić swojego terytorium. Codziennie trwają bombardowania ukraińskich miast, a ludność cywilna stara się uciekać poza granicę swojej ojczyzny. W Kijowie pozostali jednak bracia Kliczko - Władimir i mer stolicy Ukrainy Witalij. 

Młodszy z braci w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" [wywiad przeprowadził Przemysław Osiak] zwrócił się o pomoc dla Ukrainy i podziękował za dotychczasowe wsparcie, szczególnie ze strony Polski. Władimir codziennie relacjonuje wydarzenia z wojny, która dotknęła Ukrainę oraz zamieszcza materiały wideo z przesłaniem do rodaków. 

- Nie brałem pod uwagę takiej możliwości, żeby w tym czasie nie było mnie w Kijowie. Nie miałem nawet takiej myśli. I tak między nami było zawsze, a swojego brata znam od 45 lat. Tutaj są moi przyjaciele, tu są pochowani moi krewni, tu jest również mój dom. I także ja jestem dziś w tym miejscu, w tym najtrudniejszym czasie w historii Ukrainy. To najtrudniejszy pojedynek w moim życiu - powiedział na łamach "PS". 

Władimir Kliczko dumny z rodaków. "Prawda leży po stronie Ukrainy"

Władimir Kliczko opowiedział również, jak obecnie wygląda wojna na Ukrainie. Zaznaczył również, że jego kraj nigdy nie był agresorem, ale w wyniku brutalnej napaści Rosjan, musieli stanąć w obronie swojej ojczyzny. 

- Pierwsze dni były szokiem, ponieważ miało się wrażenie, że trwa jakiś straszny sen. Ciągłe bombardowania, dźwięki eksplozji bomb, wystrzały... Wszystko wydawało się surrealistyczne. Teraz ten szok minął. Część ludności wyjechała, część została. Spośród tych, którzy zawieźli swoje żony i dzieci w bezpieczne miejsca, niektórzy teraz wracają. Przyjeżdżają też ci, którzy mieszkali za granicami kraju. Losy, historie poszczególnych ludzi są zupełnie różne. Część niestety umarła, inni znajdują się w szpitalach. Na swoim przykładzie widzę, że niestety przywykam do zasypiania przy dźwiękach wybuchów. A sen jest bardzo ważny, ponieważ w pierwszych dniach wojny nie było go wcale. Sytuacja weszła w taką fazę, w której Ukraińcy się zjednoczyli, czują wzajemne wsparcie. Jestem z nich dumny jak nigdy. Jestem dumny, że jestem Ukraińcem! To wielki, zjednoczony, przyjazny i pokojowy naród. Nigdy nie byliśmy agresorami, lecz teraz przyszło nam agresywnie bronić własnego domu - zaznaczył Władimir Kliczko. 

- Chcę powiedzieć, że tak jak było już w historii, tak stanie się i teraz, w tym czasie wielkiego wyzwania – państwo ukraińskie było, jest i będzie. Przezwyciężmy trudności i przejdziemy tę próbę. Będzie bardzo trudno. Wojna nie zakończyła się i nie sądzę, że miałoby to szybko nastąpić. Jednak jak trudno by nie było, to prawda leży po naszej stronie, po stronie Ukraińców - dodał. 

"Wojna nie oszczędza nikogo"

Brat mera Kijowa Witalija kolejny raz zaapelował do Zachodu, by nie lekceważyli rosyjskiej agresji na Ukrainę i pamiętali o tragicznych wydarzeniach z przeszłości, jak choćby katastrofa elektrowni jądrowej w Czarnobylu, która wydarzyła się z 25 na 26 kwietnia 1986 roku

- Nie zapominajcie, że wojna nie oszczędza nikogo, nie zapominajcie o strąconych samolotach cywilnych. Nie zapominajmy, że oprócz elektrowni atomowych jest jeszcze duża liczba reaktorów. Jeśli, nie daj Boże, zostaną zniszczone, nastąpi globalna katastrofa [...]  To nie może się powtórzyć. Wojnę powinni zatrzymać nie tylko Ukraińcy, ale i nasi sojusznicy. Potrzebujemy pomocy, wsparcia, medykamentów, żywności, sprzętu wojskowego, finansowego wsparcia. Potrzebna jest nam solidarność naszych przyjaciół i naszych sojuszników. A są oni na całym świecie - powiedział.

45-letnia legenda boksu podziękowała również Polsce, za pomocą jaką dotychczas udzieliła obywatelom Ukrainy, tym na miejscu, jak i tym którzy przekroczyli wschodnią granicę, uciekając przed wojną. - Chcę podziękować Polsce i polskiemu rządowi za wsparcie Ukrainy od pierwszego dnia wojny. Dziękuję bardzo. Trzeba to kontynuować. Nie tylko my, Ukraińcy, ale my – Polacy i Ukraińcy, musimy zatrzymywać rosyjską agresję i tę bezsensowną wojnę, która niszczy wszystko na swojej drodze - podkreślił. 

Polskie Radio udostępniło w swoich kanałach internetowych sygnał publicznego ukraińskiego radia. Dzięki temu przebywający w Polsce obywatele Ukrainy mogą słuchać, w prostszy sposób, programu radiowego w swoim języku.

Ukraina walczy z rosyjską inwazją:

Czytaj także:

/Przegląd Sportowy

Polecane

Wróć do strony głównej