Maria Andrejczyk zaskoczyła kibiców. "Każdy rok niesie za sobą zmiany"

Maria Andrejczyk w ubiegłym roku w wielkim stylu wróciła do światowej czołówki oszczepniczek. Pochodząca z Suwalszczyzny zawodniczka przez kilka lat zmagała się z kontuzjami, jednak ubiegły sezon był dla niej niemal perfekcyjny. 

Najpierw pobiła rekord Polski podczas mityngu w Splicie, rzucając aż 71,40 m. W sierpniu sięgnęła natomiast po srebrny medal igrzysk olimpijskich w Tokio. Do tych sukcesów 26-latkę doprowadził trener Karol Sikorski, który współpracował z nią od początku przygody z oszczepem. 

W piątek Andrejczyk ogłosiła jednak w mediach społecznościowych, że postanowiła zmienić szkoleniowca. 

"Każdy rok, każdy sezon niesie ze sobą zmiany. Z początkiem kwietnia wspólna, trwająca 14 lat współpraca moja i trenera Karola Sikorskiego dobiegła końca" - rozpoczęła swój wpis. 

Wicemistrzyni olimpijska podziękowała Karolowi Sikorskiemu oraz zamieściła wspólne zdjęcie z trenerem sprzed lat.

"Chcę serdecznie podziękować trenerowi za wszystkie sezony i wspólne wspinanie się na światowy TOP. To był niesamowity etap kariery. Zawsze będę wdzięczna za wiedzę i doświadczenie jakie zebrałam rozpoczynając przygodę ze sportem pod okiem trenera" - napisała. 

Póki co, nie wiadomo, kto będzie nowym trenerem Marii Andrejczyk.

"Przede mną nowe- jestem ciekawa, szczęśliwa i podekscytowana swoim nowym rozdziałem w karierze" - zapewniła rekordzistka Polski.

W tegorocznym sezonie docelowymi imprezami dla Marii Andrejczyk będą mistrzostwa świata w Eugene (15-24 lipca) oraz mistrzostwa Europy w Monachium (16-21 sierpnia). Do tych startów oszczepniczka będzie przygotowywała się pod wodzą nowego trenera.

• Jak polscy lekkoatleci poradzili sobie w sezonie olimpijskim? Sofia Ennaoui: mamy złote czasy [TYLKO U NAS]
• HMŚ Belgrad 2022: absolutny rekord świata w trójskoku. Fenomenalny występ Yulimar Rojas
• HMŚ Belgrad 2022: Armand Duplantis skradł show. Złoto i kolejny rekord świata szwedzkiego tyczkarza
• Piękny gest kapitana kadry. Robert Lewandowski oddał Dawidowi Tomali złoty medal olimpijski

 

/empe