US Open: Niemeier podkreśliła, że w meczu ze Świątek nie można się mylić. "Iga jest najlepsza na świecie"

2022-09-06, 11:44

US Open: Niemeier podkreśliła, że w meczu ze Świątek nie można się mylić. "Iga jest najlepsza na świecie"
Jule Niemeier doceniła klasę Świątek. Foto: JAVIER ROJAS/Zuma Press/Forum

Rok temu w US Open niemiecka tenisistka Jule Niemeyer odpadła w drugiej rundzie kwalifikacji. W tegorocznej edycji doszła aż do czwartej rundy, gdzie lepsza od niej okazała się Iga Świątek. - Gdy serwis szwankuje, to ciężko o pokonanie najlepszej zawodniczki na świecie - podsumowała.

"Trzeba serwować na 100 procent, by pokonać najlepszą na świecie"

23-latka z Dortmundu, choć rozgrywała swój pierwszy mecz w karierze na Louis Armstrong Stadium, w pierwszym secie zupełnie nie było widać po niej debiutanckiej tremy. Dwa razy - raz w pierwszym i raz w siódmym gemie - przełamała Świątek i po 42 minutach wygrała seta 6:2.

- Uważam, że w pierwszym secie spisałam się bardzo dobrze. Grałam agresywnie i grałam swój tenis. Ale potem zaczął szwankować mój serwis. A jak się nie serwuje na 100 procent to o pokonanie takiej przeciwniczki jak Iga, która jest najlepsza na świecie, jest bardzo ciężko - powiedziała 108. tenisistka w rankingu WTA.

Do momentu rozpoczęcia drugiego seta Niemka miała bezbłędny bilans w US Open. We wcześniejszych pojedynkach odprawiała bez straty seta Amerykankę Sofię Kenin, zawodniczkę z Kazachstanu Julię Putincewą oraz Qinwen Zheng z Chin. Na tym jednak jej dobra passa się skończyła, bo po przedziwnym secie - siedem przełamań - lepsza okazała się być w nim Świątek.

- W drugim secie znowu nie serwowałam najlepiej, ale wciąż miałam szansę, bo przełamywaliśmy się nawzajem. Gdybym utrzymała podanie przy 3:4 lub 4:5 to mogłabym go nawet wygrać - podsumowała Niemeyer.

W trzecim secie Polka wreszcie złapała rytm i nie dała ugrać Niemce nawet gema. Niemeyer zapytana na konferencji co mogłaby zrobić lepiej następnym razem, aby dać sobie większe szanse na zwycięstwo odpowiedziała:

 - Serwować lepiej. Nawet mimo że przegrałam trzeciego seta 0:6 to był on bardziej zacięty niż wskazywałby na to wynik. Miałam swoją szansę w drugim gemie, a w piątym objęłam prowadzenie 40:15. Ale taki jest już tenis. Następnym razem oprócz serwisu chciałabym też zagrać bardziej agresywnie w drugim lub trzecim secie. To mogłoby mi pomóc w pokonaniu Igi - zakończyła.

Świątek gra dalej. Najlepsze osiągnięcie w Nowym Jorku 

Świątek po raz czwarty gra w US Open. Awansując do 1/8 finału, wyrównała swoje najlepsze osiągnięcie, które zanotowała w ubiegłym roku. Awans do ćwierćfinału to zatem jej "życiówka" w Nowym Jorku, którą Polka może jeszcze poprawić. 

23-letnia Niemeier, z którą Polka walczyła o ćwierćfinał, w światowym rankingu zajmuje dopiero 108. miejsce, ale z dobrej strony zaprezentowała się już w tegorocznym Wimbledonie. W londyńskiej imprezie dotarła do ćwierćfinału, jednak z powodu wykluczenia zawodników z Rosji oraz Białorusi nie przyznawano za nią punktów do rankingu. Świątek grała z nią po raz pierwszy, ale po zaciętym spotkaniu liderka pokonała rywalkę i po raz pierwszy w karierze zagra w ćwierćfinale.

Nie było łatwo. "Wciąż czuję ten mecz w nogach"

Pierwszy set od samego początku nie przebiegał po myśli Igi Świątek, która przegrała dwa pierwsze gemy. Później wróciła do gry, ale przy stanie 2:3 Niemeier rozpędziła się na tyle, że Polka nie była w stanie dotrzymać jej kroku i przegrała 2:6.

Drugi set był bardzo wyrównany, a prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. Obie zawodniczki popełniały sporo błędów, ale ostatecznie to Polka zachowała więcej zimnej krwi w końcówce i wygrała 6:4.

W trzeciej partii było widać, że z Niemki "uszło powietrze". Jej serwis nie był już tak groźny jak w poprzednich setach, natomiast Świątek dopiero się rozkręcała. Polka wygrała gładko 6:0 i mimo początkowych kłopotów wywalczyła awans do ćwierćfinału. 

- Cieszę się, że fizycznie lepiej wytrzymałam trudy tego starcia niż moja przeciwniczka, a to najważniejsze w takim długim meczu. Byłam w stanie grać coraz solidniej. To był klucz - przyznała raszynianka po meczu.

- Wciąż czuję ten mecz w nogach. Jestem jednak zadowolona, że to ja byłam lepiej przygotowana i to ja ostatecznie wygrałam - dodała.


Posłuchaj

Polka była dumna, że wytrzymała trudy tego spotkania (PR1) 0:17
+
Dodaj do playlisty

 

W środę jej kolejną rywalką będzie rozstawiona z "ósemką" Jessica Pegula. Amerykanka odprawiła z Flushing Meadows Czeszkę Petrę Kvitową.

Mecz Iga Świątek - Jessica Pegula zaplanowano na 7 września (środa). Spotkanie ma się rozpocząć o godzinie 18.00. 

Iga Świątek podczas US Open:

Czytaj także:

US Open

Polecane

Wróć do strony głównej