UFC: awans Mateusza Gamrota w rankingu mimo porażki. Jak to możliwe?

Mateusz Gamrot w ubiegły weekend uległ Beneilowi Dariushowi podczas UFC 280 przerywając serię czterech kolejnych zwycięstw. Mimo tego w najnowszym rankingu kategorii lekkiej awansował z dziewiątej na ósmą pozycję. Przyczyniła się do tego walka wieczoru gali w Abu-Zabi.

2022-10-25, 16:08

UFC: awans Mateusza Gamrota w rankingu mimo porażki. Jak to możliwe?
Mateusz Gamrot mimo porażki na UFC 280 awansował w rankingu wagi lekkiej. . Foto: Instagram - mateusz_gamrot

Awans po porażce

Mateusz Gamrot nie będzie miło wspominał Abu-Zabi. W UFC dotychczas poniósł dwie porażki i obie właśnie w stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Najpierw w debiucie bardzo kontrowersyjną decyzją uległ tam Guramowi Kutateladze, a w ostatni weekend już nieco bardziej wyraźnie Beneilowi Dariushowi.

Co ciekawe przegrana z rozstawionym z nr 6 w rankingu waki lekkiej Amerykaninem nie spowodowała spadku Polaka z dziewiątej pozycji. Co więcej - w najnowszym zestawieniu "Gamer" zanotował awans o jedno miejsce.

Stało się tak, bowiem wygrana Islama Makhacheva nad Charlesem Oliverią w walce wieczoru UFC 280 zakończyła bezkrólewie w tej kategorii. Okupujący do tej pory szóste miejsce Makhachev miejsce został mistrzem, co spowodowało automatyczny awans o jedno "oczko" wszystkich zawodników będących dotychczas za nim. 

Mateusz Gamrot jest więc obecnie ósmy, a o dwa miejsca w górę - na czwarte - przeskoczył jego pogromca - Beneil Dariush.

Błachowicz wskazuje elementy do poprawy

Starcie Gamrot - Dariush miało przez większość czasu bardzo wyrównany przebieg. Wielu polskich fanów nie zgadza się z werdyktem uważając, że przynajmniej pierwsza runda powinna zostać zapisana na konto Polaka. Swoje zdanie na ten temat wyraził także w rozmowie z WP Sportowe Fakty były mistrz KSW i UFC - Jan Błachowicz:

REKLAMA

- Zgadzam się z werdyktem. Tutaj nie ma co dyskutować. A czy mniej, czy więcej, to już jest kwestia dyskusyjna. Każdy sędzia z innego kąta widział walkę inaczej. To nie zmienia faktu, że Mateusz walkę przegrał. 

Wskazał też elementy, które przesądziły o wygranej Amerykanina:

- Trzy rzeczy zauważyłem – kopnięcia, siła i to, że nie dał się ustabilizować. Potem jeszcze pod koniec trzeciej rundy trafił takim lewym. Mateusz przysiadł na chwileczkę, ale na szczęście wstał, dokończył walkę. Mam nadzieję, że Mateusz wyciągnie wnioski, obejrzy tą walkę i będziemy widzieć jeszcze jego zwycięstwa.

Jan Błachowicz powróci do oktagonu UFC 10 grudnia na walkę z Magomedem Ankalaevem. Zwycięstwo otworzyłoby mu drogę do odzyskania pasa wagi półciężkiej.

REKLAMA


Czytaj także:

MK

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej