Liga Mistrzów: Marciniak kontra Haaland. Norweski gwiazdor "spacyfikowany"

Mecz na Etihad Stadium miał zaskakująco jednostronny przebieg. Po remisie 1:1 w Madrycie kibice liczyli na wielkie emocje w "przedwczesnym finale". Takich jednak nie było- Manchester City dominował od początku spotkania i rozbił obrońców trofeum aż 4:0.

Szymon Marciniak w cieniu. Czyli dobrze

Środowy hit sędziował Szymon Marciniak. Polski arbiter pokazał łącznie pięć żółtych kartek i nie był głównym aktorem na boisku, co akurat dobrze świadczy o jego pracy. Uwagę widzów Marciniak przykuł tylko raz - w szóstej minucie.

Wówczas "The Citizens" domagali się odgwizdania faulu Eduardo Camavingi na Bernardo Silvie. Polski sędzia zastosował jednak przywilej korzyści, a kilka chwil później Silva sam sfaulował Toniego Kroosa. Piłkarze gospodarzy ruszyli z protestami do arbitra.

Haaland mówił za dużo. Marciniak go uspokoił

Najmocniej protestował największy gwiazdor mistrzów Anglii Erling Haaland. Na telewizyjnej transmisji było widać, że usiłuje przekonać Marciniaka do zmiany decyzji, jednak Polak błyskawicznie zareagował. Arbiter wyraźnie wytłumaczył Norwegowi, że to on podejmuje decyzje.

W efekcie Haaland szybko odszedł od sędziego i skupił się na graniu w piłkę. Nieoficjalnie wiadomo, że piłkarz miał obrazić polskiego sędziego, który następnie w ostrych słowach zagroził mu czerwoną kartką.

Jak się okazało, groźba podziałała, gdyż Haaland w kolejnych minutach nie sprawiał już problemów wychowawczych.

• Premier League: Manchester City ucieka Arsenalowi. Haaland śrubuje rekord
• Premier League: Liverpool nie rezygnuje z walki o Ligę Mistrzów. Leicester rozbity przez "The Reds"
• Legenda Premier League ostro o grze Jakuba Kiwiora. "To było żenujące"

/empe