PGE Ekstraliga: faworyci nie zawiedli. Znamy pary półfinałowe

Sparta Wrocław zmierzy się z Apatorem Toruń, a broniący tytułu Motor Lublin z Włókniarzem Częstochowa w półfinałach ekstraligi żużlowej. Pierwsze mecze odbędą się 27 sierpnia, a rewanże 9 września. Zwycięzcy powalczą w finałowym dwumeczu o mistrzostwo Polski.

2023-08-20, 21:25

PGE Ekstraliga: faworyci nie zawiedli. Znamy pary półfinałowe
Zawodnicy Tauron Włókniarza Częstochowa Mikkel Michelsen (kask czerwony) i Jakub Miśkowiak (niebieski) oraz Martin Vaculik (żółty) i Wiktor Jasiński (biały) z ebut.pl Stali Gorzów podczas rewanżowego ćwierćfinałowego meczu Ekstraligi żużlowej. Foto: PAP/Waldemar Deska

W niedzielę obyło się bez niespodzianek. We wszystkich trzech rewanżowych spokaniach ćwierćfinałowych wygrywały wyżej notowane zespoły, które były lepsze także przed tygodniem - Włókniarz, Sparta i Motor. Stawkę półfinalistów uzupełnił "szcześliwy przegrany" Apator (najlepszy bilans punktów spośród pokonanych).

Pary półfinałowe (mecz 27 sierpnia i 10 września):

Betard Sparta Wrocław - For Nature Solutions Apator Toruń
Platinum Motor Lublin - Tauron Włókniarz Częstochowa
Mecze o 3. miejsce: 17 i 23 września
Finał: 17 i 24 września

***

Losy dwumeczu Betardu z Unią zostały rozstrzygnięte praktycznie już w pierwszym starciu, kiedy wrocławianie wygrali w Lesznie 48:42. A jeżeli ktoś liczył w niedzielę na sensację, to szybko mógł o niej zapomnieć, bo po pięciu biegach gospodarze prowadzili już 19:11.

Drugą rzeczą, która nie pozwalała kibicom z Wielkopolski myśleć o zwycięstwie na Stadionie Olimpijskim był fakt, że ponownie tylko Janusz Kołodziej potrafił nawiązać regularną i zwycięską walkę z wrocławianami. Próbował mu dorównać Bartosz Smektała i to właśnie ta para w wyścigu dała sygnał do odrabiania strat, wygrywając wyścig 4:2.

Dwa wyścigi później Smektała pojechał jako zmiana taktyczna za bezbarwnego Chrisa Holdera i razem z Jaimonem Lidseyem zwyciężyli podwójnie. W tym momencie Sparta prowadziła już tylko 26:22. Unia przegrywała dwumecz, ale mogła walczyć o awans do półfinału jako „lucky loser”.

Po dziesiątym biegu sytuacja ekipy Piotra Barona mocno się jednak skomplikowała, bo wrocławianie odskoczyli na 35:25. Spartanie złamali m.in. patent Kołodzieja na wygrywanie, a dokonał tego Daniel Bewley. Cios był dla gości tym boleśniejszy, że Smektała musiał uznać wyższość Piotra Pawlickiego i w ten sposób najsilniejsza para leszczynian została pokonana.

Sparta matematycznie wygraną zapewniła sobie przed biegami nominowanymi, ale Unia cały czas miała nadzieję na awans do półfinału jako „lucky loser”. Leszczynianie musieli liczyć na korzystne wyniki w pozostałych dwóch spotkaniach, ale przede wszystkim sami punktować.

Nadzieje zostały praktycznie pogrzebane w pierwszym z nominowanych biegów. Grzegorz Zengota ruszył się na starcie, dostał ostrzeżenie, a ponieważ było to jego drugie, został wykluczony. W powtórce osamotniony Lidsey naciskał przez cztery okrążenia Macieja Janowski i Taia Woffinden, ale nie zdołał rozbić pary Sparty (49:35).

W ostatnim biegu wrocławianie zwyciężyli 4:2, dwumecz 101:79 i w półfinale zmierzą się z Apatorem Toruń, który w pierwszej czwórce znalazł się jako „lucky loser”.

REKLAMA

Drugi mecz ćwierćfinałowy: Betard Sparta Wrocław – Fogo Unia Leszno 53:37. Pierwszy mecz: Unia – Sparta 42:48. Awans: Sparta.

Punkty:

Betard Sparta Wrocław: Daniel Bewley 13 (3,3,3,1,3), Artiom Łaguta 12 (3,3,3,2,1), Maciej Janowski 10 (2,2,1,3,2), Tai Woffinden 9 (0,2,2,2,3), Piotr Pawlicki 3 (1,1,1,0), Bartłomiej Kowalski 3 (2,0,1), Kevin Małkiewicz 3 (3,0,0);

Fogo Unia Leszno: Janusz Kołodziej 15 (3,3,2,3,2,2), Bartosz Smektała 9 (2,1,3,0,3,0), Jaimon Lidsey 6 (2,0,2,1,1), Grzegorz Zengota 4 (1,2,1,0,w), Damian Ratajczak 2 (1,1,0,0), Chris Holder 1 (0,1,-,-), Antoni Mencel 0 (0,0,-).

Najlepszy czas dnia uzyskał Janusz Kołodziej w 3. wyścigu - 63,6. Sędzia: Arkadiusz Kalwasiński (Toruń). Widzów: około 12 000.

**

Po wyjazdowym zwycięstwie w Gorzowie również na własnym torze żużlowcy Włókniarza Częstochowa pokazali swą wyższość nad Stalą. Tym razem wygrali 50:40, co w dwumeczu dało wynik 99:81.

Częstochowianie przystępowali do rewanżu ze Stalą w roli zdecydowanego faworyta, ale początkowo goście spisywali się nadspodziewanie dobrze. Indywidualnie wygrali cztery pierwsze wyścigi, trzy z nich kończyły się remisowo i tylko bieg juniorski przyniósł Stali podwójne zwycięstwo. Na tym etapie świetnie radzili sobie w Stali Szymon Woźniak i Słowak Martin Vaculik, uskrzydleni sobotnim awansem z turnieju GP Challenge do przyszłorocznego cyklu MŚ (jako trezci to prawo zapewnił sobie Australijczyk Jason Doyle).

Gorzowianie prowadzili 14:10, ale w biegu 5. Leon Madsen i Jakub Miśkowiak bez problemu poradzili sobie z Oskarem Fajferem i Mathiasem Pollestadem, co oznaczało remis 15:15.

Stal jeszcze raz objęła dwupunktowe prowadzenie po zwycięstwie Woźniaka nad Mikkelem Michelsenem w biegu 6., ale odpowiedź gospodarzy była natychmiastowa, bo Maksym Drabik w 7. biegu pokonał Vaculika.

Właśnie Vaculik był jedynym zawodnikiem Stali, który od początku do końca meczu walczył z gospodarzami jak równy z równym. Początkowo dotrzymywali mu kroku Woźniak i Oskar Paluch, ale w drugiej części zawodów obaj jeździli już znacznie gorzej. W drużynie gości odczuwalny był brak kontuzjowanego Duńczyka Andersa Thomsena.

Włókniarz objął prowadzenie po biegu 9., w którym Maksym Drabik i Kacper Woryna wygrali z Woźniakiem i Wiktorem Jasińskim. W pozostałych sześciu wyścigach goście odnotowali już tylko trzy biegowe remisy, z czego dwa dzięki indywidualnym zwycięstwom Vaculika.

W drużynie gospodarzy najlepiej spisywał się Madsen, który tylko w pierwszym występie przegrał z Woźniakiem.

Dobre wrażenie pozostali też Drabik i Michelsen, a nieco gorzej wypadli Miśkowiak i Woryna, a formacja juniorska była tylko tłem dla swoich rówieśników ze Stali. Rezultat dwumeczu był już rozstrzygnięty przed biegami nominowanymi, które częstochowianie wygrali po 4:2, a indywidualne zwycięstwa odnieśli Michelsen i Madsen.

REKLAMA

Rewanżowy mecz ćwierćfinałowy: Tauron Włókniarz Częstochowa - ebut.pl Stal Gorzów 50:40. Pierwszy mecz Włókniarz wygrał 49:41. Awans Włókniarza do półfinału.

Punkty:

Tauron Włókniarz Częstochowa: Leon Madsen 14 (2,3,3,3,3), Maksym Drabik 11 (2,3,3,2,1), Mikkel Michelsen 11 (2,2,3,1,3), Kacper Woryna 6 (1,1,2,1,1), Jakub Miśkowiak 6 (1,2,1,2), Franciszek Karczewski 2 (1,1,0), Kajetan Kupiec 0 (t,0,0).

ebut.pl Stal Gorzów: Martin Vaculik 15 (3,2,2,3,3,2), Oskar Paluch 8 (3,3,1,0,1), Szymon Woźniak 7 (3,3,1,0,0,0), Oskar Fajfer 7 (d,1,2,2,0,2), Jakub Stojanowski 2 (2,0,-), Wiktor Jasiński 1 (0,1,0,-), Mathias Pollestad 0 (0,0,-,-,-).

Najlepszy czas dnia - 62,31 s - uzyskał Szymon Woźniak w 6. wyścigu. Sędzia: Paweł Słupski (Lublin). Widzów: ok. 9. tys.

***

W Lublinie niespodzianki nie było, choć broniący mistrzowskiego tytułu żużlowcy Motoru wystawili swoich kibiców na poważną próbę nerwów. Już na początku, w biegu młodzieżowców gospodarzy dopadł pech, kiedy jadącemu na pewnej drugiej pozycji Bartoszowi Bańborowi zatarł się silnik i zamiast 5:1 było tylko 3:3.

Ku zaskoczeniu, wyścigi piąty i szósty przyniosły podwójne zwycięstwa Apatora. Najpierw Paweł Przedpełski z Patrykiem Dudkiem przyjechali na metę przed Fredrikiem Lindgrenem i Mateuszem Cierniakiem, a chwilę później znający dobrze tor przy Alejach Zygmuntowskich, jeżdżący nigdyś w lubelskim klubie Robert Lambert z Wiktorem Lampartem wyprzedzili Bartosza Zmarzlika i Bańbora.

W tym momencie Apator prowadził już sześcioma punktami 21:15 i taką punktową przewagę utrzymał jeszcze po dziewiątej gonitwie.

Przełomowym dla lublinian był bieg dziesiąty, w którym dzięki zmianie taktycznej pojawił się lider klasyfikacji Grand Prix Bartosz Zmarzlik i w parze z wiceliderem Grand Prix Lindgrenem pokonali Emila Sajfutdinowa i Krzysztofa Lewandowskiego, zmniejszając przewagę torunian do dwóch punktów (29:31).

Dwa kolejne wyścigi pozwoliły Motorowi odzyskać dwupunktowe prowadzenie 37:35 i tę nieznaczną przewagę utrzymał do biegów nominowanych, które miały decydujące znaczenie dla ostatecznych rozstrzygnięć.

Wspaniałą walką ze zmianą pozycji rozpoczął się bieg czternasty, jednak w nim doszło do upadku Dominika Kubery, za co wykluczony został Sajfutdinow, a w powtórce Lindgren z Kuberą nie dali szans Patrykowi Dudkowi i losy spotkania praktycznie zostały rozstrzygnięte.

Zgodnie z przewidywaniami Motor został półfinalistą, ale żużlowców Apatora trzeba pochwalić za znakomite przygotowanie motocykli i wspaniałą walkę, która sprawiła, że jako najlepsi z grona zespołów pokonanych w ćwierćfinałach znaleźli się w półfinale.

REKLAMA

Platinum Motor Lublin - For Nature Solutions Apator Toruń 49:41. Do półfinału awansował Motor, który wygrał także pierwszy mecz 47:42.

Punkty:

Platinum Motor Lublin: Bartosz Zmarzlik 13 (2,1,2,3,2,3), Jarosław Hampel 11 (3,1,3,3,1), Fredrik Lindgren 10 (1,1,2,3,3), Dominik Kubera 9 (3,3,0,1,2), Mateusz Cierniak 5 (3,0,0,1,1), Kacper Grzelak 1 (-,1.0), Bartosz Bańbor 0 (d,0,-).

For Nature Solutions Apator Toruń: Paweł Przedpełski 12 (2,3,3,2,2), Robert Lambert 9 (3,3,1,2,0), Emil Sajfutdinow 7 (1,2,1,3,w), Patryk Dudek 6 (2,2,1,0,1), Wiktor Lampart 4 (0,2,2,0), Krzysztof Lewandowski 2 (2,0,0), Mateusz Affelt 1 (1,0,0).

Najlepszy czas - 66,79 uzyskali: Robert Lambert w wyścigu 3. i Emil Sajfutdinow w wyścigu 13. Sędzia: Krzysztof Meyze (Wtelno). Widzów: 9 200.

empe, PAP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej